oni są już tacy trochę "ustatkowani" i nie ma tych emocji co w 3
Dlatego wole 3;) A odcinki 16, i 17 są genialne. Totalna głupawka:P
_________________ Wyznaję Chaseronizm totalny :D
Każda Hambarr chaseronowa na pizzę zawsze gotowa
Ależ owszem, zgadza się ona w schowku kryje się! - by Chasper:* Sinaj - my sweet soulmate :*:* Moja zÓa maagdaa umilająca mi chwile w schowku :twisted: złota lista
Johnny, johnny, john--> http://johnnydepp.blox.pl/html Wysłany:
Pon 22:05, 09 Lis 2009
No fakt, ale i tak ich uwielbiam :mrgreen: dlatego nie mogę przeboleć odejścia Cameron...
_________________ Niepełnosprawność może, choć nie musi twórczości przeszkadzać,
z kolei względnie pełna sprawność może, choć nie musi twórczości pomagać. Wysłany:
Pon 22:07, 09 Lis 2009
własnie... :( buu.
mam nadzieję, że pojawi się chociaż w którymś z ostatnich odcinków, i się wszystko naprawi..
_________________ Wyznaję Chaseronizm totalny :D
Każda Hambarr chaseronowa na pizzę zawsze gotowa
Ależ owszem, zgadza się ona w schowku kryje się! - by Chasper:* Sinaj - my sweet soulmate :*:* Moja zÓa maagdaa umilająca mi chwile w schowku :twisted: złota lista
Johnny, johnny, john--> http://johnnydepp.blox.pl/html Wysłany:
Pon 22:12, 09 Lis 2009
Ja też mam taką nadzieję. Nie chciała bym żeby tak ich zostawili i po prostu zakończyli ten wątek.
_________________ Niepełnosprawność może, choć nie musi twórczości przeszkadzać,
z kolei względnie pełna sprawność może, choć nie musi twórczości pomagać. Wysłany:
Pon 22:14, 09 Lis 2009
Ja tak samo. To by było słabe. Ten wątek był zabawny i optymistyczny a teraz mam wrażenie, że wszyscy w serialu koniecznie muszą być nieszczęśliwi...
_________________ Wyznaję Chaseronizm totalny :D
Każda Hambarr chaseronowa na pizzę zawsze gotowa
Ależ owszem, zgadza się ona w schowku kryje się! - by Chasper:* Sinaj - my sweet soulmate :*:* Moja zÓa maagdaa umilająca mi chwile w schowku :twisted: złota lista
Johnny, johnny, john--> http://johnnydepp.blox.pl/html Wysłany:
Pon 22:16, 09 Lis 2009
No ostatnio kilka spoilerów wskazuje na to, że być może jeszcze wróci, i pojawi się gościnnie w szóstym sezonie.
Co do Chaserona to najbardziej mi się spodobał w 5 sezonie, w 3 miałam jeszcze nadzieje na Hamerona, ale w 5 już niestety definitywnie się skończył i Chaseron wydał mi się drugim najfajniejszym shipem
_________________ Mój Kochany małż Greg :* my soulmate Hambarr :*:* córeczka Nemezis :*
maagdaa&sinaj spółka zóo z.o.o - In fact, I hate you. - I've never hated anyone more. - Every nerve ending in my body is electrified by hatred. - There is a fiery pit of hate burning inside me, ready to explode. - So it's settled then? - We're settled. Wysłany:
Wto 12:06, 10 Lis 2009
Chaseron mi nie przeszkadzał, jestem Huddzinką, ale związek Chase'a i Cameron w niczym z tym nie kolidował, więc równie dobrze mógłby nadal być. Po tym, co ten ship przeszedł, mogliby już dać mu spokój, a tu... koniec
_________________ zagubione odnalezione rodzeństwo: nimfka, Nemezis i Caellion :*
Chaseron mi nie przeszkadzał, jestem Huddzinką, ale związek Chase'a i Cameron w niczym z tym nie kolidował, więc równie dobrze mógłby nadal być. Po tym, co ten ship przeszedł, mogliby już dać mu spokój, a tu... koniec
O właśnie. Po wszystkich zawirowaniach ze spermą, denatami mężów, zabitymi dyktatorami i zmiennych upodobaniach Cameron, mogliby pozwolić wieść im strasznie słodkie życie poza Princeton. Scenarzyście chyba poszli za daleko, nie widzę w ogóle szczęśliwych ludzi w tej serii.
Ja tak jak większośc uważam że nie potrzebnie mieszają w tym shippie, o
n przeszedł już swoje zawiłości w 3 sezonie i teraz mogliby zostawić ich w spokoju :D
molko md napisał:
nie widzę w ogóle szczęśliwych ludzi w tej serii.
w końcu to dramat :P
_________________
Moje siostrzyczki Nemezis i Sevir i nasza mamuta Maagda Mój prywatny, jedyny i niezastąpiony kaloryferek Alan Moja prywatna pisarka zÓych dobranocek, po których nikt nie zaśnie - Guśka Wysłany:
Pon 8:54, 23 Lis 2009
To mogłoby być wyzwanie dla scenarzystów, wszystkich uszczęśliwić i nie zepsuć serialu, coś jak zaprowadzić pokój na Bliskim Wschodzie albo wysłać człowieka do innej galaktyki :wink: prawdziwe wyzwanie z czego uszczęśliwić Chase'a i Cameron byłoby pewnie najłatwiej :wink:
Po wszystkich zawirowaniach ze spermą, denatami mężów, zabitymi dyktatorami i zmiennych upodobaniach Cameron, mogliby pozwolić wieść im strasznie słodkie życie poza Princeton
A może właśnie w tym tkwi problem? Może po prostu to wszystko jest nie do przeskoczenia dla nich. House odarł tę ich piękną bajkę ze złudzeń i pozorów, pokazał, że nie można tak bez końca. Spermę i męża-denata jeszcze jakoś można przeskoczyć, ale przed zabitym dyktatorem nie można zwiać, nie można też przerzucać winy na kogoś innego. Związek Chase'a i Cameron to były nieustanne wyrzeczenia z obu stron. Oni powinni się nauczyć żyć ze sobą normalnie. Bardzo chciałabym, żeby wszystko sobie przemyśleli i wrócili, i tym razem zbudowali prawdziwy związek, ale nie wiem, czy z upartą naturą Cam jest to możliwe.
_________________
In 30 years, kids as young as 6 or 7 will be sitting in classrooms hearing that women didn’t always have the rights to their own bodies and how boys couldn’t marry boys and girls couldn’t marry girls and they’re going to be as confused and disturbed as when we first learned about slavery and Black Codes.
House odarł tę ich piękną bajkę ze złudzeń i pozorów, pokazał, że nie można tak bez końca.
Co właściwie House im udowodnił? Zniszczył ich małżeństwo, aby pozostali w zespole. Perfidnie zmanipulował Chasem. Cameron praktycznie wszystko mu wybaczyła, nawet to jak powiedział, że postąpił słusznie. Starała się zrozumieć, chciała z tym żyć, wszystko naprawić. Chase tego nie docenił.
Ja tam w ich związku żadnych wyrzeczeń nie dostrzegałam. Cam bał się troche zaangażować ale poradzili sobie. Ich problemy były dość...drobne, normalne w związkach. Szkoda, że wszystko jednym ruchem tak zostało przekreślone.
_________________ Mój Kochany małż Greg :* my soulmate Hambarr :*:* córeczka Nemezis :*
maagdaa&sinaj spółka zóo z.o.o - In fact, I hate you. - I've never hated anyone more. - Every nerve ending in my body is electrified by hatred. - There is a fiery pit of hate burning inside me, ready to explode. - So it's settled then? - We're settled. Wysłany:
Pon 16:20, 23 Lis 2009
Co właściwie House im udowodnił? Zniszczył ich małżeństwo, aby pozostali w zespole.
Hm, tutaj można by podyskutować o jego motywach... bo już zauważyłam, że bardzo dużo osób sądzi, że zrobił to tylko po to, zeby zgarnąć Chase'a do teamu. Ja po obejrzeniu odcinka myślałam, że zrobił to po prostu, żeby coś im udowodnić. Jeśli rzeczywiście to był jego kaprys - ot, tak, fiu, zniszczę sobie małżeństwo, bo jest mi potrzebny Chase - no w takim razie nie dość, że House robi się na powrót okropny, to jeszcze na dodatek scenarzyści bardzo słabo i sztucznie rozwiązali ten wątek. :?
_________________
In 30 years, kids as young as 6 or 7 will be sitting in classrooms hearing that women didn’t always have the rights to their own bodies and how boys couldn’t marry boys and girls couldn’t marry girls and they’re going to be as confused and disturbed as when we first learned about slavery and Black Codes.
Mi się wydaje, że był zazdrosny o Lucasa i chciał się jakoś wyżyć. Albo nie widział innego sposobu, aby zatrzymać Chasa. A może i był przy tym przekonany, że Cameron naprawde go nie kocha, czy też wybaczyła mu z innych pobudek i koniecznie musiał mu to uświadomić.
Myślał, że Cameron jego obwinia za to co zrobił Chase. I jeśli miał racje, mógł zostawić ich w spokoju, mieli jeszcze dużą szanse, żeby uratować małżeństwo.
Dla mnie jego motywy nie miały większego znaczenia, zachował się okropnie :|
_________________ Mój Kochany małż Greg :* my soulmate Hambarr :*:* córeczka Nemezis :*
maagdaa&sinaj spółka zóo z.o.o - In fact, I hate you. - I've never hated anyone more. - Every nerve ending in my body is electrified by hatred. - There is a fiery pit of hate burning inside me, ready to explode. - So it's settled then? - We're settled. Wysłany:
Pon 16:59, 23 Lis 2009
Myślał, że Cameron jego obwinia za to co zrobił Chase. I jeśli miał racje, mógł zostawić ich w spokoju, mieli jeszcze dużą szanse, żeby uratować małżeństwo.
House rzeczywiście miał duży wpły na to, co się stało, z całą pewnością ponosi częściowo odpowiedzialność, on to wszystko rozdmuchał, ale Chase i Cameron sami podjęli swoje własne decyzje. Jeśli to wszystko jest efektem tylko i wyłącznie gierek House'a - wrócą do siebie.
_________________
In 30 years, kids as young as 6 or 7 will be sitting in classrooms hearing that women didn’t always have the rights to their own bodies and how boys couldn’t marry boys and girls couldn’t marry girls and they’re going to be as confused and disturbed as when we first learned about slavery and Black Codes.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach