Sal hej! ;)
Konwalia ja zawaliłam test z angielskiego :D
Spojler:
Mnie Cuddy wkurzyła już ostatnio, ale tym razem dała pokaz egoizmu. House się stara, robi wszystko praktycznie, co Cuddy sobie życzy, zmienia się, DLA NIEJ, a ona dalej kręci nosem, że to za mało. Jest egoistką. Wziął vicodin, okej mogła się na niego wkurzyć, ale czy osoba, która kocha zostawia w takim momencie? Nie wiem, jak ona sobie poradzi z wyrzutami sumienia (?), że to przez nią zaczął znowu brać... Już nawet jeśli pominąć kwestię Rachel i jej przyzwyczajenia, to tą swoją gadką udowodniła Housowi, że niezależnie, co będzie robił, to będzie za mało. Nigdy nie będzie wystarczająco dobry... Co on teraz ma zrobić? Z taką świadomością? Po stracie rodziny już prawdę mówiąc? Przecież on ten vicodin wziął też dla niej, żeby móc przy niej być... Bał się, co ona spodziewała się, że zrobi w obliczu podejrzenia, ze umrze? Widziały gały, co brały, widziała jaki jest, a jej sny pokazują jednoznacznie w co chciałaby go zmienić. Czy w takim razie można mówić, że ona jeszcze kocha jego, czy wyobrażenie o nim raczej?
Może traktuję to zbyt osobiście, ale wiem w pewnym sensie, jak to jest się czuć w sytuacji, w której został postawiony House.
Żaneta w skrócie :
Spojler:
Bylo podejrzenie, że Cuddy umiera, House nie mógł sobie z tym poradzić, wziął vicodin i potem był przy niej aż do samych wyników. Potem jak ona wydedukowała, że był naćpany, to stwierdziła, że nigdy nie będzie dobry, a jak zaczął ją błagać żeby go nie zostawiała, to powiedziała, że myślała, że da radę i pożegnała się z nim.
Aaaaaaaa! Cześć!
Za dużo się dzieje, za dużo :lol:
Napiszę tylko, zaczaiłam się po lekcjach z koleżanką na Kamillę, żeby zacząć Ją śledzić. Zaparkowałyśmy samochód tak, żeby nie mogła otworzyć drzwi, schowałam się pod fotel i czekałyśmy :P Jak nie wyszła 20 minut po dzwonku, przypomniałam sobie, że kończy dziś o 16:20. Na co owa koleżanka zamknęła mnie w samochodzie i narysowała na brudnym samochodzie Kamilli serduszko z moim podpisem (który na szczęście potem zmazała). No i pojechałyśmy. Mam nadzieję, że przed szkołą nie ma kamer 8)
jeanne, dzięki. Powiem tyle: jestem w szoku, Cuddy zachowała się jak ostatnia *** :?
_________________
Następny sezon będzie nasz! Nawet "Marian" nam nie przeszkodzi! :mrgreen:
Gusia - moja Bratnia Dusza :wink: Danielek18 - mój młodszy, zÓy i ironiczny brat :mrgreen: Wysłany:
Sro 16:54, 09 Mar 2011
eh... dzisiaj chciałam pograc namojej nowej gitarze ktora dostałam od chłopaka na urodziny i sie okazało ze jeden z progów jest do wymiany bo jest pekniety :(
jest mi strasznie smutno z tego powodu bo musze ja oddac do naprawy.. i teraz moge grac tylko na starej...
Cześć:) Mi ta intensywna część dnia minęła bardzo przyjemnie. Nie było 3 godzin warsztatów co było jeszcze bardziej przyjemne, natomiast teraz zaczyna się chmurzyć i mam za wielkiego lenia żeby wyjść do sklepu naprzeciwko po sok:)
_________________ I need her in my life!I don't want you to change. ~~ Huddy forever! . Wysłany:
Sro 17:05, 09 Mar 2011
jeanne, czytając to miałam wrażenie, że opisujesz jakąś telenowelę :roll:
_________________ ,,People say: 'What do you think of people that only talk to you or like you because you're in Green Day?'
And I say: 'Well, I AM Green Day. That is me... that is my life.'" Wysłany:
Sro 17:07, 09 Mar 2011
Powiem wam, że przez cały sezon nie byłam tak ożywiona, jak oglądając te sny, wreszcie coś ciekawego się działo! :D
Poza tym - JESTEM TAUBEM, też siedzę do trzeciej w nocy i oglądam klasyczne odcinki Doctora Who! <3 xD
Zimno mi, pojutrze mam kolokwium i nikt mnie nie kocha. A was co boli?
_________________
In 30 years, kids as young as 6 or 7 will be sitting in classrooms hearing that women didn’t always have the rights to their own bodies and how boys couldn’t marry boys and girls couldn’t marry girls and they’re going to be as confused and disturbed as when we first learned about slavery and Black Codes.
Zimno mi, pojutrze mam kolokwium i nikt mnie nie kocha. A was co boli?
Jutro dwie godziny chemii, fizyka i zawaliłam sprawdzian z historii :)
_________________ ,,People say: 'What do you think of people that only talk to you or like you because you're in Green Day?'
And I say: 'Well, I AM Green Day. That is me... that is my life.'" Wysłany:
Sro 17:25, 09 Mar 2011
Cześć! Hip hip hura pojawił się Caellion któremu już dawno miałam napisać, że uwielbiam go za banner z moim mężem! :) Cieszę się, że jest tu jakiś bolly fan.
Jestem wkurzona od 3 dni na jedną bestię w mojej klasie. Przegina pałę i w sumie nie wiem co z nią zrobić, jak reagować. Pomoże ktoś?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach