 |
 |
 |
|
 |
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat
|
Wiadomość |
Autor |
|
 |
A mnie się wydaje, że nie darzycie Stacy sympatią dlatego, że uważacie ją za winną cierpienia House'a oraz/lub kobietę, która sama nie wie, czego tak naprawdę chce.
Jeśli chodzi o pierwszy zarzut, to napisałam w poprzednim poście, co o tym myślę, jeśli chodzi o asekurację - nie potępiam jej. To fakt, że jest niezdecydowana, że nie potrafi udzielić szybkiej i jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, postawione przez House'a: Możesz mieć życie z Markiem, albo życie ze mną. To nie jest łatwe, ale to jest proste, co więcej, twierdzi, że jak Mark nie dowie się o ich wspólnej nocy, to wszystkim będzie łatwiej (przyjmuje zatem postawę unikową, nie podejmuje konfrontacji, zamyka się w skorupie własnych myśli i uczuć, odcinając się od rzeczywistości). Jednak House... również robi jeden wielki unik i pokazuje, że sam do końca nie wie czego chce: po operacji odsunął od siebie Stacy i nie chciał, żeby była częścią jego życia, jednak gdy tylko kobieta pojawia się w New Jersey, diagnosta angażuje się w romans z nią. Gdyby chciał odciąć się od swojej byłej partnerki raz na zawsze, to przecież nie krążyłby ciągle wokół niej, nie interesowałby się tym, jak wygląda życie jej i Marka, w końcu - nie poszedłby ze Stacy do łóżka! House również przyjmuje postawę asekurancką - kocha tę kobietę, a jednocześnie nie chce ponownie wchodzić z nią w związek, bo boi się, że spotka go powtórka z rozrywki. Od razu wychodzi z założenia, że Stacy po raz kolejny popełni ten sam błąd (i zostawi go w trudnym momencie), zamiast dopuścić do swojej świadomości myśl, że Stacy może nauczyła się czegoś na swoich błędach i nie będzie już powielać schematów.
I nie mam wątpliwości, że diagnosta naprawdę kocha Stacy (mam na myśli sezony 1-2). Pamiętacie scenę na dachu szpitala, w której House przytula ją i mówi: "Ciągle pasuje" - daje w ten sposób do zrozumienia, że: po pierwsze, pani adwokat się nie zmieniła i dla niego wciąż jest tą samą kobietą, po drugie: wciąż darzy ją uczuciem. Poza tym, wspomina również, że Mark da jej to, czego on nie może jej dać i... w przeciwieństwie do aktualnego partnera Stacy - on się nie zmieni. Pokazuje w tym momencie, że: jest asekurantem (ale o tym już było) i, że zależy mu na kobiecie, chce jej dobra i pragnie, aby ta była szczęśliwa.
Gdyby House miał zakończyć się na etapie 2 sezonu, to kibicowałabym Hacy. Bez dwóch zdań!
|
Autor postu otrzymał pochwałę.
|
Wysłany:
Sob 12:22, 18 Lip 2009 |
|
rocket queen
Pumbiasta Burleska
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 57
Posty: 3122
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
|
 |
na początku sadzilam ze to ta z ktora ma byc, wowczas nie lubilam cuddy, ta jej fryzura i w ogole...
jednak po kilku odcinkach zmienilam zdanie
gdyby stacy kochala house'a jak on ja to walczylaby o niego, odeszlaby od meza , udowodnila ze naprawde jej zalezy.
on zraniony, sparzony nie chcial wiecej ryzykowac, podjal najrozdasniejsza decyzje i zakonczyl ten ich rzekomy romansik.
ja jednak dopatrzylam sie ze mu zalezalo i gdyby dala mu jakis dowod ze chce z nim byc to cos by moglo z tego byc
cuddy&house i tego sie trzymajmy
|
|
Wysłany:
Czw 16:49, 13 Sie 2009 |
|
offca123
Student medycyny

Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 53
Miasto: london/warszawa
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Witam... To moj pierwszy post zainspirowany odcinkiem, ktory sie wlasnie skonczyl na AXN :)
Poryczalam sie. Uwazam, ze to byla jedyna i prawdziwa milosc House'a. Cameron slusznie to zauwazyla. Zadnej innej kobiety House nie kochal juz taka sama bezwarunkowa miloscia. Nie zgodze sie z ktoras z poprzedniczek, ktora pisala, ze nie bylo miedzy nimi spojrzen i czulosci. Moim zdaniem (choc dopiero zaczynam przygode z serialem), byla miedzy nimi chemia, iskrzylo, a Wilson dostrzegal to najwyrazniej. Nie dziwie sie, ze House odtracil Stacy po operacji: wszak dzien w dzien jej twarz przypominala mu o dylemacie, ze moze go uratowala, a moze okaleczyla - i nigdy nie bedzie odpowiedzi na to pytanie. To musialo go dreczyc, pewnie nie mogl na nia patrzec (metafora taka :) ). Ale nawet po latach widac bylo, ze ja kocha - pokazal to w najpiekniejszy sposob, pozwalajac jej odejsc i ratujac Marka. I nie rozumial jej decyzji (dialog o "jedynym") - ja tez jej nie rozumiem. Chyba Stacy sama zaprzepascila milosc swojego zycia... Jesli zle rozumuje, to mnie poprawcie, ale takie mam wnioski, ogladajac serial od poczatku do tego momentu.
Pozdrawiam.
PS A Cuddy mnie wnerwia! :P
|
|
_________________ Nie traktujcie mnie powaznie, ale traktujcie serio.
Wysłany:
Pon 17:14, 17 Sie 2009 |
|
TheBloody
Student medycyny


Dołączył: 09 Sie 2009
Posty: 5
Miasto: Elblag
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
ogladałaś pozostałe sezony ?
po trzecim sezonie można zorientować się że house kochał dawniej i teraz Cuddy , ale każdy ma swoje zdanie
|
|
_________________ avek mój
"Jestem nieuczciwy i uczciwie możesz liczyć na moją nieuczciwość.To uczciwi są nieprzewidywalni ,zawsze mogą zrobić coś niewiarygodnie głupiego..."- Kapitan Jack Sparrow
Zazdrość to chyba najstarszy motyw morderstw na świecie.-Seeley Booth
:houselove: kliknij, jeśli jesteś fanem serialu Bones
Wysłany:
Pon 17:24, 17 Sie 2009 |
|
poprostuxzjawa
Reumatolog


Dołączył: 20 Maj 2009
Pochwał: 39
Posty: 2061
Miasto: Młodocin
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
no wlasnie ogladalam tylko wyrywkowo, Cuddy nie toleruje, strasznie mnie drazni, nie lubie tez tej aktorki, moze to dlatego... no zobaczymy :)
|
|
Wysłany:
Pon 17:30, 17 Sie 2009 |
|
TheBloody
Student medycyny


Dołączył: 09 Sie 2009
Posty: 5
Miasto: Elblag
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
może...
lecz miedzy Stacy a House`m była chemia
|
|
_________________ avek mój
"Jestem nieuczciwy i uczciwie możesz liczyć na moją nieuczciwość.To uczciwi są nieprzewidywalni ,zawsze mogą zrobić coś niewiarygodnie głupiego..."- Kapitan Jack Sparrow
Zazdrość to chyba najstarszy motyw morderstw na świecie.-Seeley Booth
:houselove: kliknij, jeśli jesteś fanem serialu Bones
Wysłany:
Pon 17:43, 17 Sie 2009 |
|
poprostuxzjawa
Reumatolog


Dołączył: 20 Maj 2009
Pochwał: 39
Posty: 2061
Miasto: Młodocin
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
TheBloody napisał: | Ale nawet po latach widac bylo, ze ja kocha - pokazal to w najpiekniejszy sposob, pozwalajac jej odejsc i ratujac Marka (...) Chyba Stacy sama zaprzepascila milosc swojego zycia... Jesli zle rozumuje, to mnie poprawcie, ale takie mam wnioski, ogladajac serial od poczatku do tego momentu. |
Nie wiem czy poprawnie, czy nie, ale ja wyciągnęłam identyczne wnioski;) Gdy oglądam 2-gi sezon House'a, to mam wrażenie, że ten zgryźliwy i przesiąknięty na wskroś cynizmem lekarz ulotnił się gdzieś w powietrzu, a zastąpił go naprawdę zakochany człowiek. Wszystko, co wówczas robił, robił w trosce o dobro Stacy, a wachlarz jego możliwości był naprawdę szeroki (zdrowie Marka, zainteresowanie związkiem Stacy, pomoc jej - nawet w tych najbardziej błahych czynnościach).
A Cuddy jest fantastyczna. Wystarczy zobaczyć trzeci sezon - zakochasz się na zabój ;P
Dodano 3 minut temu:
poprostuxzjawa napisał: | lecz miedzy Stacy a House`m była chemia |
"Było ostro" to lepsze określenie! W końcu vindalo curry jest w 100% naturalna, a daje nieźle popalić ;P
|
|
Wysłany:
Pon 18:26, 17 Sie 2009 |
|
rocket queen
Pumbiasta Burleska
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 57
Posty: 3122
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
ostatnio wrocilam do odcinkow ze stacy, widac ze house byl naprawde zakochany, ale potem pojawia sie cuddy kolezanka ze studiow, po prostu kolezanka, jednak house chyba zaczyna dostrzegac w niej kogos blizszego, zwyczajnie go kreci :D
cuddy w 3 sezonie sie rozkreca .
|
|
Wysłany:
Pon 22:40, 17 Sie 2009 |
|
offca123
Student medycyny

Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 53
Miasto: london/warszawa
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
To prawda :) Ostatnio na AXN oglądałam te odcinki ze Stacy. Rzeczywiście, wtedy House zmienia się nie do poznania. Widać, że mimo tego, że związek ze Stacy to przeszłość, jemu wciąż na niej zależy. Widać, że ją kocha, w scenie pod koniec odcinka "Honeymoon", kiedy mówi Stacy, żeby została przy Marku, ponieważ jest to facet, który może jej ofiarować to, czego House nie potrafi. Ale jednak... jest też scena, w której Mark i Stacy leżą razem na szpitalnym łóżku i patrzą w okno. Za szybą przygląda im się House. Tym razem widzimy człowieka zakochanego na zabój, jednak zdającego sobie sprawę, że nigdy nie będzie z tą kobietą. Człowieka ze złamanym sercem... :(
|
|
_________________
Cudny Óbiór od siostry!
maybe_55 i nigide, mHroczne rodzeństwo! ;) Nettie, kuzynka któregoś tam stopnia! :]
Wysłany:
Wto 9:54, 18 Sie 2009 |
|
BluePoliceBox
Kardiochirurg


Dołączył: 14 Lip 2009
Pochwał: 6
Posty: 3274
Miasto: Wieliczka
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
no wlasnie dlatego tak ryczalam na tym odcinku! bylo mi go szkoda jak cholera... :( no ja nie zrozumiem tej Stacy, przeciez Mark byl beznadziejny, taka ciepla klucha... jak dla mnie :mrgreen:
mowicie, ze zakocham sie w Cuddy w 3 sezonie? az nie chce mi sie wierzyc, ale spoko, czas pokaze :) zaintrygowalo mnie to 8)
|
|
_________________ Nie traktujcie mnie powaznie, ale traktujcie serio.
Wysłany:
Sro 12:37, 19 Sie 2009 |
|
TheBloody
Student medycyny


Dołączył: 09 Sie 2009
Posty: 5
Miasto: Elblag
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Hacy to jeden z moich najulubieńszych shippów. Jak oni się na siebie patrzą O.O :D "Hunting" mogłabym oglądać non-stop dzięki scenie z łapaniem szczura ( czejsowe "are you high?!" też jest tego zasługą, ale whatever :P ) Awwww :D
House jest taki inny przy Stacy. Taki... hm "łagodniejszy" :P
|
|
_________________ Spocznij jedynie w Bogu, duszo moja, bo od Niego pochodzi moja nadzieja. On jedynie skałą i zbawieniem moim, On jest twierdzą moją, więc się nie zachwieję. Ps 62, 6-7
Zapraszam na blog poświęcony Marilyn Monroe :) : http://normajean.blox.pl
ubranko mam od Charlotte_May
Wysłany:
Pon 10:06, 31 Sie 2009 |
|
JustynaLF
Stażysta


Dołączył: 30 Lip 2009
Posty: 191
Miasto: Warszawa
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
TheBloody napisał: | mowicie, ze zakocham sie w Cuddy w 3 sezonie? az nie chce mi sie wierzyc, ale spoko, czas pokaze zaintrygowalo mnie to |
cuddy tak mnie irytowala po 3 sezonie zmienilam zdanie, w czwartym jakby byl krok do tylu (moze sie myle, po prostu sezon mi za bardzo nie przypadl do gustu), za to w piatym 3 kroki do przodu :D
|
|
Wysłany:
Pon 10:30, 31 Sie 2009 |
|
offca123
Student medycyny

Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 53
Miasto: london/warszawa
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Temu shipowi mówię NIE! :x
|
|
Wysłany:
Sob 16:24, 12 Wrz 2009 |
|
Alcio
Student medycyny

Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 6
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
|
nimfka
Nietoperek


Dołączył: 13 Sty 2009
Pochwał: 30
Posty: 11393
Miasto: HouseLand
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
House + Stacy? Też mówię raczej nie. Od samego początku Stacy jakoś mnie irytowała. Jestem świeżo po tym wątku i muszę stwierdzić, że niecierpliwie czekałam aż w końcu się skończy. Nie wiem dlaczego. Na początku pomyślałam, że po prostu nie znoszę obok House'a nikogo oprócz Cuddy, ale doszłam do ostatecznego wniosku, że to wcale nie o to chodzi. Jakoś wątek z Cameron przypadł mi do gustu :mrgreen:
House i Stacy to przeszłość, zamknięty rozdział więc nie chciała bym żeby znowu do tego wracali. Obawiam się jednak, że na koniec będzie nagły zwrot akcji i Stacy wróci, okazując się prawdziwą miłośćią House'a, ale błagam - NIE! bo ja tego chyba nerwowo nie wytrzymam :x
Trzymam kciuki za HUDDY :serducho:
|
|
Wysłany:
Nie 12:29, 13 Wrz 2009 |
|
Juniuś
Terapeutka Anna


Dołączył: 04 Sie 2009
Pochwał: 30
Posty: 5789
Miasto: Opole/Ostrów Wlkp.
|
Powrót do góry |
 |
|
|
|
 |
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
 |