 |
 |
Huddy (House + Cuddy)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 21, 22, 23 ... 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37 Następny
|
 |
|
 |
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat
|
Wiadomość |
Autor |
|
 |
orco napisał: | Opisałam swoją interpretację wcześniej, więc tylko to przekleję: |
orco, moim skromnym i obiektywnym zdaniem, uważam, że to trochę nadinterpretacja. Jej "smutny uśmieszek" odebrałam jako coś w stylu "mam focha.. ale już mi przechodzi". Snucie, czy ona myśli o tym, żeby nie stracić "wróbelka" to już jest niczym nie poparta spekulacja (i na marginesie - to powiedzenie o gołąbkach raczej nie jest tu na miejscu, bo Cuddy generalnie może mieć Housa, sama wybrała innego).
Nie zauważyłam, żeby była przy Lucasie taka nieszczęśliwa. House owszem - cierpi, obserwując ich szczęście.
Moim zdaniem, musi nastąpić jakiś przełom, żeby House i Cuddy się zeszli, bo jak na razie są w kropce.
Zachowanie Lucasa (z 5to9) jakby przybliża ich do rozstania, ale też nie wyobrażam sobie, żeby potem Lisa szczęśliwie wpadła w ramiona Grega. Jak dla mnie to brnie w taki ślepy zaułek.
|
|
_________________ Mój Kochany małż Greg :*
my soulmate Hambarr :*:* córeczka Nemezis :*
maagdaa&sinaj spółka zóo z.o.o
- In fact, I hate you. - I've never hated anyone more. - Every nerve ending in my body is electrified by hatred. - There is a fiery pit of hate burning inside me, ready to explode. - So it's settled then? - We're settled.
Wysłany:
Sob 16:28, 27 Lut 2010 |
|
sinaj
Dziekan Medycyny


Dołączył: 02 Maj 2009
Użytkownik zbanowany Pochwał: 35 Ostrzeżeń: 1
Posty: 3975
Miasto: Legnica/Radom
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
|
 |
sinaj napisał: | moim skromnym i obiektywnym zdaniem | hmm... jak dla mnie to oksymoron ^^' (albo literówka)
Nie upieram się, że moja interpretacja jest jedyną słuszną. Ba, ja nawet nie upieram się, że jest ona prawidłowa. Po prostu (tak jak napisałam wcześniej) gdy oglądałam tą scenę, to tak właśnie ją odebrałam. I było to dosyć mocne odczucie.
Może tym mocniejsze, że był to pierwszy akcent w serialu, który odebrałam jako anty-Luddy. Nic nie mam do Luddy, Cuddy wydawała się być na początku bardzo (a teraz nie bardzo, ale nadal) szczęśliwa w tym związku, a House sobie zasłużył odpychając ją przez 3 sezony.
Nie zgadzam się też z tym, że Cuddy nie może myśleć o Lucasie jak o wróbelku, bo mogłaby mieć House'a, gdyby tylko chciała.
Może i by mogła, gdyby to wszystko nie zaszło już tak daleko. Ale powtarzam jeszcze raz. Cuddy nie dostrzega tego, jak bardzo House się zmienił. I nie wynika to z jej zaślepienia, tylko z tego, że nie miała okazji tego zaobserwować. Więc ma pełne prawo uważać, że tak jak wcześniej, nie jest on zdolny do normalnego związku.
Zgadzam się z tym, że House i Cuddy są w kropce i musiałoby się wydarzyć coś mocnego żeby się zeszli. Nawet gdyby Lucas nagle zniknął to nie wyobrażam sobie by nagle mieli wpaść sobie w ramiona...
Chociaż wydaje mi się, że House już do tego "dorósł", to Cuddy musiałaby najpierw do końca wypalić się w Luddy, bo inaczej to nie miałoby sensu.
|
|
_________________ "To change the world, start with one step
however small, first step is hardest of all"
strony internetowe
Wysłany:
Sob 19:15, 27 Lut 2010 |
|
orco


Dołączył: 17 Wrz 2009
Pochwał: 28
Posty: 638
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
orco napisał: | hmm... jak dla mnie to oksymoron ^^' (albo literówka)
|
tak mi się powiedziało :D nie jestem hudziną i ten obiektywizm.. faktycznie.. z innej broszki :D
orco napisał: | Nie zgadzam się też z tym, że Cuddy nie może myśleć o Lucasie jak o wróbelku, bo mogłaby mieć House'a, gdyby tylko chciała. |
No właśnie, tak mówiłam - jeśli mogłaby mieć Housa, to Lucas nie jest dla nie jakimś mniejszym ale zadowalającym wróbelkiem. Zresztą, raczej nie wnikałabym, co ona myśli, jeśli nie było jakichś podstaw, które by coś sugerowały.
Ja nie jestem przekonana, czy aby House tak się zmienił i dorósł do związku. Nie mieliśmy też okazji się o tym przekonać.. jednak patrząc na jego relacje z ludźmi, dalej wydaje mi się być taki sam. Choćby niedawno na przykładzie brata Formana - dalej toczy gierki, manipuluje, za nic ma dane komuś obietnice.
Przemiana była co prawda w Broken, ale - jakoś od teamwork - to straciło znaczenie i House "wrócił do siebie".
|
|
_________________ Mój Kochany małż Greg :*
my soulmate Hambarr :*:* córeczka Nemezis :*
maagdaa&sinaj spółka zóo z.o.o
- In fact, I hate you. - I've never hated anyone more. - Every nerve ending in my body is electrified by hatred. - There is a fiery pit of hate burning inside me, ready to explode. - So it's settled then? - We're settled.
Wysłany:
Sob 19:30, 27 Lut 2010 |
|
sinaj
Dziekan Medycyny


Dołączył: 02 Maj 2009
Użytkownik zbanowany Pochwał: 35 Ostrzeżeń: 1
Posty: 3975
Miasto: Legnica/Radom
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
sinaj napisał: | No właśnie, tak mówiłam - jeśli mogłaby mieć Housa, to Lucas nie jest dla nie jakimś mniejszym ale zadowalającym wróbelkiem. | Nadal nie rozumiesz tego co mówiłam. Nie ma znaczenia, czy naprawdę mogłaby mieć House'a czy nie. Nie ma to wpływu na jej decyzje.
Znaczenie ma to co jej się wydaje. A obecnie, ona nie ma podstaw by uważać, że House nadaje się do związku.
A co do tego, że House wrócił do starego siebie po "teamwork" kompletnie się nie zgadzam. Przecież odpuścił przeszkadzanie Luddy "Ignorance is bliss", nie do pomyślenia we wcześniejszych sezonach. Cała akcja ze starym znajomym w "Remorse". Nawet gierki względem brata Foremana, o których wspomniałaś - przecież on im przysługę zrobił, co wytłumaczył Wilson. Fakt, że powoli "wraca do siebie", manipuluje otoczeniem (w końcu inaczej nie potrafi), ale cele ma już zupełnie inne...
|
|
_________________ "To change the world, start with one step
however small, first step is hardest of all"
strony internetowe
Wysłany:
Sob 20:12, 27 Lut 2010 |
|
orco


Dołączył: 17 Wrz 2009
Pochwał: 28
Posty: 638
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
orco napisał: | Nadal nie rozumiesz tego co mówiłam. Nie ma znaczenia, czy naprawdę mogłaby mieć House'a czy nie. Nie ma to wpływu na jej decyzje. |
Więc to się mija z sensem powiedzenia lepszy wróbel...
orco napisał: | Nawet gierki względem brata Foremana, o których wspomniałaś - przecież on im przysługę zrobił, co wytłumaczył Wilson. Fakt, że powoli "wraca do siebie", manipuluje otoczeniem (w końcu inaczej nie potrafi), ale cele ma już zupełnie inne...
|
W zasadzie, on zawsze w ostatecznym rachunku chciał zrobić coś dobrego. Manipulacja była jego sposobem. I może to właśnie nie podobało się w nim ludziom, w tym Cuddy. Z takim zachowaniem nie nadaje się do budowania bliższych więzi z ludźmi.
Dał sobie spokój z Luddy, tak samo jak zrezygnował ze Stacy, choć mógł ją mieć. Nie przesadzajmy, House nie był takim gnojkiem nawet na początku. Co nie zmienia faktu, że przez jego sposób bycia, ktoś przy nim mógłby być nieszczęśliwy.
Co do "Remorse" to się nie wypowiadam, bo nie pamiętam o czym był ten odcinek.
|
|
_________________ Mój Kochany małż Greg :*
my soulmate Hambarr :*:* córeczka Nemezis :*
maagdaa&sinaj spółka zóo z.o.o
- In fact, I hate you. - I've never hated anyone more. - Every nerve ending in my body is electrified by hatred. - There is a fiery pit of hate burning inside me, ready to explode. - So it's settled then? - We're settled.
Wysłany:
Sob 20:44, 27 Lut 2010 |
|
sinaj
Dziekan Medycyny


Dołączył: 02 Maj 2009
Użytkownik zbanowany Pochwał: 35 Ostrzeżeń: 1
Posty: 3975
Miasto: Legnica/Radom
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
sinaj napisał: | tak samo jak zrezygnował ze Stacy, choć mógł ją mieć |
Ale On wolał Cuddy, więc proszę mi tu o Stacy nie dyskutować ! ^^
sinaj napisał: | Nie przesadzajmy, House nie był takim gnojkiem nawet na początku. Co nie zmienia faktu, że przez jego sposób bycia, ktoś przy nim mógłby być nieszczęśliwy. |
Taa, ale Cuddy na początku też coś do House'a czuła.
Oprócz tego, moim zdaniem Cuddy z Lukasem jest niby szczęśliwa, no ale jest z Nim tylko dlatego, że nie udało jej się z House'm.
Poza tym House się nie zmieni - 'Ludzie się nie zieniają' i jeżeli Cuddy chce z nim być, to powinna go akceptować takim, jakim jest ! ;)
I w ogóle o czym dyskusja moje panie? ^^ Huddy kiedyś nadejdzie ! Musi ! :D nie ? :)
|
|
_________________ Avek od anoli !
Córek mapeto ogórek - Nemezis, córunia jędzunia - nimfka & Sevir, brat bliźniak - whatever. / zÓy partner ze schowka, mraÓ, mraÓ - Hambarr / Rozczochowy właściciel - maybe ! /druga połówka mojego mózgu - lusiek /maaamusia - kretowa / mruczący pożeracz przecinków -Guśka
'Każdy z nas ma cztery twarze; tę, którą pokazuje innym; tę, którą widzą inni; tę, która myśli, że jest prawdziwa i tę, która jest prawdziwa. Wybierając jedną z nich, nie rezygnujmy z pozostałych.'
Wysłany:
Sob 20:58, 27 Lut 2010 |
|
Lady M
Dziekan Medycyny


Dołączył: 18 Lip 2009
Pochwał: 14
Posty: 6835
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
maagdaa napisał: | sinaj napisał:
tak samo jak zrezygnował ze Stacy, choć mógł ją mieć
Ale On wolał Cuddy, więc proszę mi tu o Stacy nie dyskutować ! ^^ |
House nie zrezygnował ze Stacy bo wolał Cuddy :pokazal jezyk:
przecież zrezygnował po tym jak Mark go zaczepił przy schodach.
O ile dobrze pamiętam to mu chodziło bardziej o to, że z Markiem będzie szczęśliwsza, że z nim byłoby jej dobrze przez chwile, a potem on by to spieprzył. On chciał ją mieć, kochał ją, ale zrezygnował z niej (choć tyle się o nią starał), bo wiedział, że tak będzie lepiej dla niej.
|
|
_________________
cudo zwane banerkiem od sinaj :)
Wysłany:
Sob 21:18, 27 Lut 2010 |
|
zoś
Rezydent


Dołączył: 09 Lut 2010
Pochwał: 4
Posty: 218
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
zoś, no właśnie. ale na początku też się o nią starał. może z Cuddy było tak samo? uznał, że z Lucasem będzie szczęśliwsza.
|
|
_________________ Mój Kochany małż Greg :*
my soulmate Hambarr :*:* córeczka Nemezis :*
maagdaa&sinaj spółka zóo z.o.o
- In fact, I hate you. - I've never hated anyone more. - Every nerve ending in my body is electrified by hatred. - There is a fiery pit of hate burning inside me, ready to explode. - So it's settled then? - We're settled.
Wysłany:
Sob 21:27, 27 Lut 2010 |
|
sinaj
Dziekan Medycyny


Dołączył: 02 Maj 2009
Użytkownik zbanowany Pochwał: 35 Ostrzeżeń: 1
Posty: 3975
Miasto: Legnica/Radom
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
sinaj napisał: | zoś, no właśnie. ale na początku też się o nią starał. może z Cuddy było tak samo? uznał, że z Lucasem będzie szczęśliwsza. |
no właśnie w poprzednim poście skupiłam się na tylko na tym co napisała maagdaa, tzn. napisałam czemu zrezygnował ze Stacy, że nie zrobił tego myśląc o sobie tylko o niej.
a co do twojego postu, to tak, uważam że dał sobie spokój z Luddy, bo uznał, że Cuddy z Lucasem będzie szczęśliwsza.
|
|
_________________
cudo zwane banerkiem od sinaj :)
Wysłany:
Sob 22:10, 27 Lut 2010 |
|
zoś
Rezydent


Dołączył: 09 Lut 2010
Pochwał: 4
Posty: 218
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
maagdaa napisał: | Huddy kiedyś nadejdzie ! Musi ! nie ? |
taa ;D i to jest w tym wszystkim NAJPIĘKNIEJSZE ! :D
a co do tego forum na temat Huddy <3 to uważam, że wszyscy tutaj tak bardzo czekają na ten moment, że za ten czas dzielimy się swoimi czasem skomplikowanymi myślami ; ] . moim zdaniem można nazwać to taką poczekalnią :)
i powiem szczerze że wprost uzależniam się od tej poczekalni xd
|
|
Wysłany:
Sob 23:37, 27 Lut 2010 |
|
Housetka
Lekarz rodzinny


Dołączył: 23 Lut 2010
Pochwał: 1
Posty: 332
Miasto: Gdańsk
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
sinaj napisał: | orco napisał: | Nadal nie rozumiesz tego co mówiłam. Nie ma znaczenia, czy naprawdę mogłaby mieć House'a czy nie. Nie ma to wpływu na jej decyzje. |
Więc to się mija z sensem powiedzenia lepszy wróbel.. | Ehhh... przez sam szacunek dla ciebie, spróbuję to wyjaśnić raz jeszcze, najprościej jak potrafię (choć nie jestem pewna, czy ty starasz się to w ogóle zrozumieć).
Wg mnie:
Cuddy nie widzi, że House się zmienił, ponieważ nie miała ku temu okazji. Względem niej House nadal zachowywał się jak dupek. Fakt czy House się naprawdę zmienił czy też nie, jest tu kompletnie bez znaczenia.
ergo
Cuddy nie ma podstaw, by uważać, że może stworzyć z House'em udany związek. I ponownie: Rzeczywistość nie ma znaczenia. To czy naprawdę byłaby w stanie stworzyć ten związek czy nie, nie ma znaczenia. Wg niej podstaw do stworzenia związku nie ma i koniec.
ergo
Cuddy nie wybierała pomiędzy związkiem z House'em, a związkiem z Lucasem. Ale (wg własnego mniemania) pomiędzy związkiem z Lucasem, a brakiem związku (lub kolejną wątpliwą próbą stworzenia związku) z House'em. Lucas jest dla niej bezpieczniejszą opcją.
ergo
W swojej własnej głowie może uważać Lucasa za "wróbla", czyli bezpieczniejszą opcję. A House'a za "gołębia", czyli coś o co musiałaby walczyć.
|
|
_________________ "To change the world, start with one step
however small, first step is hardest of all"
strony internetowe
Wysłany:
Nie 9:46, 28 Lut 2010 |
|
orco


Dołączył: 17 Wrz 2009
Pochwał: 28
Posty: 638
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
orco,
Wróbel - coś dobrego, co się ma. Gołąb - coś lepszego, ale nieosiągalnego.
Sama powiedziałaś:
orco napisał: | bo mogłaby mieć House'a, gdyby tylko chciała. |
a teraz, że musiałaby o niego walczyć. Nie musiałaby - wie, że on ją kocha.
I tak - Lucas był bezpieczniejszą(to najlepsze słowo) opcją, i to jest zupełnie inne kryterium, niż to co mogę mieć, a chcę czy nie chcę.
orco napisał: | Cuddy nie wybierała pomiędzy związkiem z House'em, a związkiem z Lucasem. Ale (wg własnego mniemania) pomiędzy związkiem z Lucasem, a brakiem związku (lub kolejną wątpliwą próbą stworzenia związku) z House'em |
Czyli to prawie na jedno wychodzi - po prostu wiedziała, że związek z House będzie nieudany (co wyznała Wilsonowi.. chyba jeszcze w 5 sezonie?) i może też ze względu na dziecko, wybrała coś bardziej stabilnego.
|
|
_________________ Mój Kochany małż Greg :*
my soulmate Hambarr :*:* córeczka Nemezis :*
maagdaa&sinaj spółka zóo z.o.o
- In fact, I hate you. - I've never hated anyone more. - Every nerve ending in my body is electrified by hatred. - There is a fiery pit of hate burning inside me, ready to explode. - So it's settled then? - We're settled.
Wysłany:
Nie 13:20, 28 Lut 2010 |
|
sinaj
Dziekan Medycyny


Dołączył: 02 Maj 2009
Użytkownik zbanowany Pochwał: 35 Ostrzeżeń: 1
Posty: 3975
Miasto: Legnica/Radom
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Kochane Huddzinki, czas odświeżyć temat, wklejam coś na osuszenie łez. Zdjęcie znalezione w sieci, rozczula mnie do granic możliwości. Oddajcie mi takie Huddy, proszę :-(
|
|
_________________ Niepełnosprawność może, choć nie musi twórczości przeszkadzać,
z kolei względnie pełna sprawność może, choć nie musi twórczości pomagać.
Wysłany:
Czw 12:19, 01 Kwi 2010 |
|
Juniuś
Terapeutka Anna


Dołączył: 04 Sie 2009
Pochwał: 30
Posty: 5789
Miasto: Opole/Ostrów Wlkp.
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
z którego odcinkapochodzi ten fragment ;p . bo nie moge sobie przypomnieć ... ps. zdjęcie wprost przepiękne!
|
|
Wysłany:
Pią 13:23, 02 Kwi 2010 |
|
Housetka
Lekarz rodzinny


Dołączył: 23 Lut 2010
Pochwał: 1
Posty: 332
Miasto: Gdańsk
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Sezonu 5, Wtedy jak Cuddy ukradła laskę Housowi
A co do zdj mam je na tapecie <.3
|
|
Wysłany:
Pią 16:09, 02 Kwi 2010 |
|
Guśka_96
Student medycyny

Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 82
|
Powrót do góry |
 |
|
|
|
 |
|
 |
 |
Strona Główna
-> Shippers |
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 21, 22, 23 ... 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37 Następny |
Strona 22 z 37 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
 |