To gorsze niż fizyka kwantowa :shock:
Wyszłam z prostego założenia, że skoro się przyjaźnimy, to moglibyśmy pójść na tą głupią imprezę razem, bo i dobrze byśmy się bawili i zaoszczędzilibyśmy na kosztach - same plusy :mrgreen: Nie myślałam, że to miałoby być coś zobowiązującego.
Tak czy inaczej dzięki, bo trochę rozjaśniłaś mi w głowie.
_________________ ,,People say: 'What do you think of people that only talk to you or like you because you're in Green Day?'
And I say: 'Well, I AM Green Day. That is me... that is my life.'" Wysłany:
Pią 20:12, 05 Paź 2012
Salamandra, a to Wasza wspólna studniówka? W sensie uczycie się w jednej klasie czy szkole na tym samym roczniku?
Bo to trochę zmienia postać rzeczy :) Wtedy to jego zdanie, że wolałby pójść z dziewczyną można różnie rozpatrywać. Może ja się się doszukuję drugiego dna w tej chwili, myśląc, że coś sugerował. Może najzwyczajniej w świecie chciałby iść z jakąś dziewczyną z zewnątrz, anie z kumpelą z klasy :)
Ale kompletnie nie znam sytuacji i ciężko mi to rozkminić :)
Salamandra, a to Wasza wspólna studniówka? W sensie uczycie się w jednej klasie czy szkole na tym samym roczniku?
W tej samej klasie.
Chyba powinnaś być psychologiem :) Nie zastanawiałaś się nigdy nad tym? Tak mi się wydaje, że odnalazłabyś się w takim zawodzie. Przede wszystkim umiesz słuchać ludzi, to jest chyba najważniejsze.
_________________ ,,People say: 'What do you think of people that only talk to you or like you because you're in Green Day?'
And I say: 'Well, I AM Green Day. That is me... that is my life.'" Wysłany:
Pią 20:43, 05 Paź 2012
Zastanawiałam, nawet bardzo chciałam, ale w moim mieście nie ma psychologii, a na wyjazd nie było mnie stać :roll: Tzn. jakoś by pewnie rodzice dali radę finansowo, ale przy moim charakterze sumienie by mnie zjadło, że odmawiają sobie wielu rzeczy, żeby mnie zadowolić :roll:
Z resztą wiesz,
Jasne, jasne ;) Ja Ci mówię, że masz to coś.
No ale wiadomo, nie zawsze możemy mieć to, czego chcemy. Niestety.
_________________ ,,People say: 'What do you think of people that only talk to you or like you because you're in Green Day?'
And I say: 'Well, I AM Green Day. That is me... that is my life.'" Wysłany:
Pią 21:08, 05 Paź 2012
No ale wiadomo, nie zawsze możemy mieć to, czego chcemy. Niestety.
Niom :roll: Jestem po socjologii, więc teoretycznie mogłabym teraz zrobić coś, żeby zawodowo być nieco bliżej psychologii, ale na to obecnie niestety też mnie nie stać. Najlepiej by było, gdybym mogła mieszkać w Wawce i jednocześnie, żeby było mnie stać na wolontariat czy pracowanie za symboliczne nazwijmy to kwoty. Ale niestety z czegoś trzeba żyć, a tanio nie jest :roll: Podyplomówka kosztuje, można szukać dofinansowań z EFS, ale nie mam pewności, że coś po tym znajdę bez doświadczenia. Żeby zdobyć doświadczenie musiałabym przenieść się do rodziców, przy których byłoby mnie na to stać. Ale na to jestem za stara, bo kiedyś trzeba być samodzielnym :|
Dodano 8 minut temu:
Ale za to jutro idziemy na koncert Sylwii Grzeszcak na 8 urodziny Arkadii :hahaha: :hahaha: Tzn. taki jest plan, jak nam się będzie chciało tyłek ruszyć oczywiście. Nie wiemy jeszcze, o której dokładnie ma wystąpić, ale mam nadzieję, że jutro uda się Gosi czegoś dowiedzieć w pracy :D
Wyszłam z prostego założenia, że skoro się przyjaźnimy, to moglibyśmy pójść na tą głupią imprezę razem, bo i dobrze byśmy się bawili i zaoszczędzilibyśmy na kosztach - same plusy Mr. Green Nie myślałam, że to miałoby być coś zobowiązującego.
To ja jeszcze dodam od siebie, chociaż to najgorszy argument jaki można używać, ale... Co ludzie by powiedzieli?
W tym sensie, że musielibyscie każdemu tłumaczyć, że idziecie razem, bo się przyjaźnicie, a nie jesteście parą. Bo skoro i tak się spotkacie tam to takie iście razem sugeruje tylko jedno ;>
Ale o co chodzi z tymi kosztami? Dużo mniejsze wychodzą?
Cytat:
Na pewno jest to nieetyczne, ale czy przypadkiem nie jest zabronione? chtry
Właśnie podobno jest... Nie wiem na ile to ich chodzenie to prawda, bo nikogo za rękę nie złapałam, ani nikt z tych osób mi nie powiedział, ale to właśnie takie osoby, które mogłyby sobie coś takiego załatwić...
Cytat:
Mam wrażenie, że członkowie mojej rodziny kompletnie nie myślą o sobie wzajemnie Sad Mam ochotę ich wszystkich kopnąć w tyłek, żeby się ogarnęli, bo wkurza mnie ich głupota. Ale cóż, każdy ma swoje życie i musi je sam przeżyć. Każdy też ma prawo do swojej głupoty i choć mnie to boli, to muszę to zaakceptować Sad
:przytul: Niestety są takie osoby, które dopiero po pewnym czasie się tego uczą, albo rozumieją, co jest ważne...
tak w ogóle:
Spojler:
To zostałam zjechana wzrokiem przez kolegę z klasy z grona "elity". No nie moja wina, że mieszka w tej samej miejscowości, co Gośka, a nam przypadło mało chwalebne kupowanie wszelkiego rodzaju trunków...
No tak, już czuje w kościach, jak jestem obgadana na dzisiejszej pielgrzymce do Częstochowy. :hahaha: Do kościołą nie pojechała, tylko alkoholizuje się!
Ale podobno ma być ksiądz Natanek tam :C
I moja mama jest kochana <3 Przyszła i kazała mi wywietrzyć pokój, bo tak, cytuje "jebie tu wódą", że za chwile będzie pijana.
:hahaha:
Niestety są takie osoby, które dopiero po pewnym czasie się tego uczą, albo rozumieją, co jest ważne...
Są też osoby, które egoizm mają we krwi i na nic przemawianie do ich sumienia, bo i tak swoje zrobią :roll: I takimi ludźmi nie warto się przejmować :roll:
jeanne napisał:
Co ludzie by powiedzieli?
A kogo to obchodzi, co ludzie powiedzą? :hahaha: Ludzie mają to do siebie, że czegokolwiek nie zobaczą i czegokolwiek nie usłyszą, to i tak będą gadać. Taka głupia natura u niektórych. Więc myślę, że warto na to spuścić zasłonę milczenia i mieć gdzieś to, co mówią idioci, którzy nie mają własnego życia :)
_________________ Niepełnosprawność może, choć nie musi twórczości przeszkadzać,
z kolei względnie pełna sprawność może, choć nie musi twórczości pomagać. Wysłany:
Sob 13:07, 06 Paź 2012
Nie lubię Excela, w ogóle nie lubię programów Microsoft'owych, szczególnie Worda, bo nie chce ze mną nigdy współpracować, a szczególnie nie chciał, kiedy pisałam pracę dyplomową i strasznie go potrzebowałam :-(
_________________ Niepełnosprawność może, choć nie musi twórczości przeszkadzać,
z kolei względnie pełna sprawność może, choć nie musi twórczości pomagać. Wysłany:
Sob 13:12, 06 Paź 2012
Są też osoby, które egoizm mają we krwi i na nic przemawianie do ich sumienia, bo i tak swoje zrobią Rolling Eyes I takimi ludźmi nie warto się przejmować Rolling Eyes
A to to już pominę. Jak dodać jeszcze do tego specyficzne poglądy to wychodzi niezła mieszanka.
Cytat:
A kogo to obchodzi, co ludzie powiedzą? hahaha Ludzie mają to do siebie, że czegokolwiek nie zobaczą i czegokolwiek nie usłyszą, to i tak będą gadać. Taka głupia natura u niektórych. Więc myślę, że warto na to spuścić zasłonę milczenia i mieć gdzieś to, co mówią idioci, którzy nie mają własnego życia Smile
To już swoją drogą :D Gdybym się przejmowała tym, co ludzie powiedzą to nie byłabym na tym etapie, na którym jestem. Ale wiem, że jak byłam z Kamilem na weselu to właśnie wszyscy sie dopytywali, czy jesteśmy razem, więc może o to chłopakowi chodziło.
Cytat:
Nic specjalnego, powtarzam Excela, ale mam migrenę i co chwilę mam wrażenie, że jestem niedorozwinięta Rolling Eyes Może to nie wina migreny... Rolling Eyes
Bo wbrew pozorom trzeba go jednak ogarniać. Wydaje sie dziecinnie prosty, ale jak się chce z niego wydobyć coś więcej niż np. zmiana czcionki w tekście, to już trzeba trochę go znać. Word opanowałam, jak pisałam swoje 2 prace, Excela niby znam, ale...w pewnym momencie przestaję go jarzyć, jak się okazuje :roll:
alhambra, dodatkowym utrudnieniem jest to, że teraz aktualizują te programy i do nowszych wersji wprowadzają jakieś dziwadła nie z tej ziemi :roll: ja na szczęście już pod koniec pisania wszystko miałam opanowane, ale na początku ciężko było.
witam jeanne i jej urocze koty:)
Dodano 1 minut temu:
Jadę dziś do Łucji, ma już na oko dwa tygodnie, więc najwyższy czas na małe odwiedziny :D
_________________ Niepełnosprawność może, choć nie musi twórczości przeszkadzać,
z kolei względnie pełna sprawność może, choć nie musi twórczości pomagać. Wysłany:
Sob 13:21, 06 Paź 2012
Czemu mam migrenę, czy czemu powtarzam Excela? :mrgreen: Migrenę mam, bo ona mnie lubi, a Excel jej pomaga mnie lubić :) A z programem walczę, bo mam jeszcze trochę luk w umiejętności obsługi tego ustrojstwa :? Że zazwyczaj w pracy bez niego jak bez ręki, to muszę go rozkminić od podstaw do etapu zaawansowanego :)
jeanne napisał:
To już swoją drogą Very Happy Gdybym się przejmowała tym, co ludzie powiedzą to nie byłabym na tym etapie, na którym jestem. Ale wiem, że jak byłam z Kamilem na weselu to właśnie wszyscy sie dopytywali, czy jesteśmy razem, więc może o to chłopakowi chodziło.
Mój kolega zjawił się na weselu siostry z facetem :) Oczywiście, nikt nie myślał nawet, że facet po 20-tce (no w jego przypadku bliżej 30-tki) przyszedł na wesele z kumplem :) To był jego coming out przed rodziną :D
jeanne napisał:
A to to już pominę. Jak dodać jeszcze do tego specyficzne poglądy to wychodzi niezła mieszanka.
Poglądy niech tam sobie mają, jakie chcą, dopóki nie lekceważą innych...
Dodano 3 minut temu:
Juniuś napisał:
alhambra, dodatkowym utrudnieniem jest to, że teraz aktualizują te programy i do nowszych wersji wprowadzają jakieś dziwadła nie z tej ziemi Rolling Eyes
Z tym na szczęście nie mam problemów, bo te ich nowinki zwykle nie są jakimiś drastycznymi zmianami. Poza tym zanim firmy zainstalują najnowsze oprogramowania na wszystkich sprzętach, to ja już zdążę ogarnąć te zmiany :wink:
Juniuś napisał:
Jadę dziś do Łucji, ma już na oko dwa tygodnie, więc najwyższy czas na małe odwiedziny
Ani słowa o dzieciakach, bo mam ochotę pozagryzać wszystkie te małe potwory :evil:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach