 |
 |
 |
|
 |
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat
|
Wiadomość |
Autor |
|
 |
7x09 "Larger Than Life"
Dyskusje na temat odcinka.
Wszelkie posty z pytaniem o link do odcinka będą kończyły się przyznaniem ostrzeżenia. W celu znalezienia takowych linków proszę skorzystać z wyszukiwarki google.pl
(via ToAr ;))
Opis odcinka: http://www.housemd.info.pl/episodes/16/7x09-larger-than-life.html
|
|
_________________
Wysłany:
Wto 2:47, 18 Sty 2011 |
|
DOMA
Lucky Number


Dołączył: 19 Lut 2009
Pochwał: 78
Posty: 5191
Miasto: Poznań/Londyn
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
|
 |
Fuck yeah :D
Zawartość House'a w House'ie stuprocentowa. Ostatnia scena miażdży. Aż mi się przypomniało za co kocham ten serial.
Tym bardziej się cieszę, że ta scena nie odbyła się kosztem mojego Huddzinkowego serca. Jestem, że tak z buta powiem, zadowolona na obu frontach. :lol:
No i absolutnie i z całego serca kocham mamę Cuddy. Ubóstwiam wręcz. Za wszystko. Za przychodnię, za obiad, za gabinet House'a, za bycie pro-Huddy. :D Mam nadzieję, że to nie był ostatni odcinek z nią!
Ach tak. I rozwód Rachel i Tauba. NARESZCIE i Alleluja. Szkoda, że to nie ona pogoniła tego sukinsyna, ale dobrze że w ogóle. Tauba nienawidzę chyba nawet bardziej niż Marthy, o ile to możliwe.
Generalnie odcinek wyborny. Warto było na niego czekać tak długo i warto było zarywać noc, żeby pooglądać live.
Mocne 9/10 ode mnie, jeśli nie wiecej. ;)
|
|
Wysłany:
Wto 10:15, 18 Sty 2011 |
|
Sarusia
Patomorfolog


Dołączył: 08 Kwi 2009
Pochwał: 14
Posty: 846
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
ODcinek był Mega Super :DD
no mamuska Cuddy to przebiła wszystko... szczegolnie na kolacji :DD
|
|
_________________ "Chciałabym pomóc, ale... jako dyrektor mam w terminarzu kilka innych osób, z którymi muszę przespać się najpierw."
Dr Lisa Cuddy
....Wspomnienia....
....Co Było Nie Wróci....
Wysłany:
Wto 13:50, 18 Sty 2011 |
|
monia9122
Lekarz rodzinny


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 371
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Akcja z pociągiem fajna, ale sam przypadek moim zdaniem strasznie nudny. Myślałem, że odcinek będzie beznadziejny aż wkroczył House z Matką Cuddy. Jego wykręty są boskie, a jak ich uśpił to uśmiałem się jak nigdy. Brakowało mi takich momentów żeby House mnie jeszcze zadziwiał. Taub fajnie obrzucał swój plakat :D a nowej lekarki nienawidzę i mam nadzieję, że niedługo odejdzie
|
|
Wysłany:
Wto 21:06, 18 Sty 2011 |
|
Mickey131
Student medycyny

Dołączył: 25 Wrz 2009
Pochwał: 1 Ostrzeżeń: 2
Posty: 85
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Dziki atak radości i po pierwszych 10 minutach wiedziałam, że to będzie coś. Matka Cuddy jest świetna, do tego taka realistyczna. A scena końcowa była jak najbardziej pokazaniem, ze pomimo wszystkich zmian House jest dalej starym, dobrym, egoistycznym Housem. :)
|
|
Wysłany:
Wto 22:00, 18 Sty 2011 |
|
Rudolf
Student medycyny

Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 4
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Super odcinek - ale to uśpienie mnie bardzo zaskoczyło, myślałem że raczej będzie jakaś cięta riposta Housa po tym jak matka obraziła Cuddy :) ale uśpienie też ok.
Z rozwodu Tauba również się ciesze - nudny był wątek tego ich związku. Żona Tauba zniknie z serialu a on będzie jeszcze ciekawszy :D
A co do Masters - ciągle wydaje mi się, że ona będzie miała jakiś krótki epizod z Chasem :twisted: to by było fajne, albo z Taubem ale raczej wątpie.
|
|
Wysłany:
Wto 22:03, 18 Sty 2011 |
|
vojtex
Student medycyny

Dołączył: 22 Lut 2010
Posty: 2
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
W końcu obejrzałam! Nie powiem, odcinek pozytywny. Bardziej niż pozytywny tylko ze strony relacji Huddy, Wilsona i Arlene.
Pacjent, i co z tego, ze bohater, jak i tak nic mu to nie dało do myślenia, nie nakierowało na pomysł, ze teraz powinna córka i żona najbardziej się dla niego liczyć.
Fajny odcinek w stosunku do Tauba. W końcu coś z nim ruszyło. Nie miota się od żony do pielęgniarki, od pielęgniarki do żony. Stawia jasno sytuacje. I to mu punktuje.
Nie zgadzam się z bądź co bądź sarkastyczną, ale jednak opinią House'a, ze Masters jest urocza.:)
No i Huddy. Ten odcinek mnie powalił. Najpierw ta walka czy House ma przyjść na jej urodziny czy nie, potem nalot Wuddy na niego kradnącego jakieś zamówione już wcześniej przez kogoś żarełko. Kolecja była ponadprzeciętna:) "Did You sedate my mother"? Tak, potem to samo zrobił Wilson:) I to tylko dlatego, że House potzrebował choć trochę normalności, ciszy i obecności wyłącznie Cuddy. Końcowa scena, kiedy House wręcza jej fiolkę z lekami kojarzy mi się z tym, że House tak naprawdę oddaje siebie dla Cuddy. Przestał brać prochy, teraz niech jej się przydadzą, bo a nuż mamusia wróci. Uwielbiam tą parę! Uwielbiam? To mało powiedziane! Ja kocham Huddy:D Brawa! Już za tydzień "Carrot or stic":) A "Larger than Life" oceniam 9,5/10! Sara Hess - dobra robota!
|
|
_________________ I need her in my life! I don't want you to change. ~~ Huddy forever! .
Wysłany:
Wto 22:03, 18 Sty 2011 |
|
AnEcZkA3370
Immunolog


Dołączył: 09 Sie 2010
Użytkownik zbanowany Pochwał: 7 Ostrzeżeń: 1
Posty: 1104
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Nie wypowiadam się często. Każdy z nas na pewno - fanów Dr House'a - z utęsknieniem i niewyobrażalną niecierpliwością czekał na ten odcinek po jakże długiej przerwie.
Chciałbym odwołać się do całości sezonu na podstawie tego odcinka. Brakuje House'a . Brakuje tego czegoś, co on w sobie wyzwalał. Cynizmu, niesamowitej ironii, jaka płynęła z jego ust, na doddatek spowita sarkazmem i to w takiej ilości. Brakuje RIPOSTY, którą stosował wobec każdego. Brakuje żenujących min poszczególnych osób, które sfrustrowane siedzą i myślą, jak zemścić się na House'ie, gdyż ten po raz kolejny ... tu miejsce na własny pomysł, na pewno każdy z nas wie za co ten serial uwielbia.
Rozumiem , że on się zmienia, że pragnie być kimś innym, lecz w tym sezonie do niczego spektakularnego nie doszło. Nie ma przypadków, przede wszystkim. Moim zdaniem, jak i pewnie niejednej osoby, przypadki pomogłyby serialowi i to w bardzo dużym stopniu. Tworzyłyby dramaturgie, adekwatne dla serialu medyczne napięcie, które wypełnione losami naszych bohaterów , idealnie oddawałby charakter serialu.
Odcinek jak odcinek , kolejny i kolejny , 43 minuty po 43 minutach . Lekka sielanka, zero dramaturgi, mało House'a mimo dwóch numerów z uśpeniem matki Cuddy i wykiwaniem wszystkich na sam koniec. Przesłodzone relacje z Cuddy, zbyt wyraźne nakreślone uczucia House do Lisy , co powoduje pewien niesmak na ustach fanów, którzy nie tylko szukają w House'ie , jak to tam się nazywa pośród kobiecej widownii , HUDDY (?).
Dla mnie osobiście odcinek niezły, brakowało tego, czego wypisałem wyżej. Zarowno w 9 odcinku, jak i w ośmiu pozostałych. Brawa dla scenarzystów, całej ekipy, aktorów, że potrafią jeszcze wywoływać podziw i budzić szacunek pośród widownii, cieszyć ją i wzniecać w ludziach pragnienie obejrzenie kolejnego odcinka. Lecz, jak to ująłem wcześniej : Brakuje House'a w House'ie
|
|
Wysłany:
Sro 1:37, 19 Sty 2011 |
|
Bąbel
Student medycyny

Dołączył: 06 Wrz 2010
Pochwał: 1
Posty: 16
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
OMG włączyłam sobie odcinek w ramach przerwy w nauce i nie mogę przestać wybuchać śmiechem :lol: zaraz obudzę cały dom :P
House próbujący się wykręcić z wyjścia z Wilsonem i urodzin Cuddy - stary dobry House :D
Matka Cuddy w przychodni - prawie oplułam ekran :hahaha:
Taub i te jego małżeńskie problemy :roll: :P
Matka Cuddy jest straszna :shock: biedny House musiał się męczyć na tym obiedzie :D
Wilson pogrążający House'a, no ładnie i ta jego mina, jak matka Cuddy mówiła o związku Huddy :mrgreen:
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: House uśpił matkę Cuddy, kocham go :serducho: Zdecydowanie ,,stary, dobry House"
I Wilsona też uśpił (znów) biedak ale w sumie ma za swoje :hahaha:
No ale muszę przyznać, że mama Cuddy, choć "trudna", to jest ciekawą postacią :]
Huddy scena, choć krótka, to taka akurat :zakochany:
No i House postawił na swoim i w kwestii przypadku i świętego spokoju w domu przed telewizorem
Oczywiście znów napisałam chaotyczny komentarz, bo pisałam na bieżąco, w czasie oglądania. Poza tym nie czytałam wcześniejszych komentarzy, więc pewnie coś powtarzam :P
Odcinek super, ten sezon podoba mi się dużo bardziej niż poprzedni, (pomijając kilka genialnych odcinków z tamtego) :D
|
|
_________________
Moje siostrzyczki Nemezis i Sevir i nasza mamuta Maagda
Mój prywatny, jedyny i niezastąpiony kaloryferek Alan
Moja prywatna pisarka zÓych dobranocek, po których nikt nie zaśnie - Guśka
Wysłany:
Sro 2:00, 19 Sty 2011 |
|
nimfka
Nietoperek


Dołączył: 13 Sty 2009
Pochwał: 30
Posty: 11393
Miasto: HouseLand
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Jakoś nie podzielam entuzjazmu (widocznego po m.in. ogromnej ilości emotikonów) mojej przedmówczyni... O___o
Odcinek... nudny. Twórcy niczym mnie nie zaskoczyli. Banalny, łatwy do przewidzenia przypadek, stare zagrywki nierobiące na nikim wrażenia, zero emocji i zaskoczenia. Po tej dłuższej przerwie spodziewałam się czegoś lepszego. Siódmy sezon jest rozczarowaniem do granic możliwości.
|
|
_________________ "Musisz uwierzyć w siebie, bo wiara czyni cuda..."
Wysłany:
Sro 14:13, 19 Sty 2011 |
|
JaToNieOn
Student medycyny


Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 59
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Potwierdzam przedmówcę. Rozczarowanie i dodaje, co dodałem wcześniej : Brak House'a w House'ie i naprawdę ciekawego przypadku !
|
|
Wysłany:
Sro 16:45, 19 Sty 2011 |
|
Bąbel
Student medycyny

Dołączył: 06 Wrz 2010
Pochwał: 1
Posty: 16
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Jak na tak długą przerwę to spodziewałam się czegoś lepszego... jedyne co mi się podobało to Huddy scena na końcu. Ale ja chcę czegoś więcej. Chcę tych sprzeczek, tych spięć, dogadywania House'a do Cuddy, tych jego dwuznacznych komentarzy czyli po prostu tego co było w 3-4 sezonie :(
Tam iskrzyło między nimi a teraz to ledwo dymek idzie... Nie chcę żeby ten związek się rozpadł (broń Boże!!) ale trochę pikanterii nie zaszkodzi.
Gdzie te żarty? Gdzie przychodnia (no ok, więcej przychodni)? Gdzie te naburmuszone twarze pacjentów? Gdzie zagadki medyczne? Gdzie to kontrowersyjne zachowanie House'a? Gdzie kłótnie moralne z Cuddy w związku z przypadkiem?
Gdzie Hilson? Gdzie filozoficzne rozprawy Wilsona? Gdzie Huddy sex w windzie :P? Gdzie 13 (tu akurat znam odp. że jeszcze jej nie będzie xD)? Gdzie Monster Truck :D ?
Ja chcę starego House'a ;(
|
|
_________________
Wysłany:
Sro 23:28, 19 Sty 2011 |
|
Alextasha
Student medycyny


Dołączył: 08 Wrz 2009
Posty: 86
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Napiszmy wspólnie do Davida Shore'a i powiedzmy mu, czego brakuje. Tylko jak ?
|
|
Wysłany:
Czw 13:10, 20 Sty 2011 |
|
Bąbel
Student medycyny

Dołączył: 06 Wrz 2010
Pochwał: 1
Posty: 16
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Już widzę nagłówki gazet - "Polscy internauci protestują!". Taka akcja by nic nie dała, wręcz przeciwnie; gdyby jakimś cudem udało się dotrzeć do twórców, a oni próbowaliby na siłę wrócić do dawnego wizerunku serialu, ponieśliby porażkę na całej linii. Pozostaje nam mieć nadzieję, że w końcu nastąpi przełom, albo pogodzić się z myślą, że wszystko co dobre kiedyś się kończy.
|
|
_________________ "Musisz uwierzyć w siebie, bo wiara czyni cuda..."
Wysłany:
Czw 14:49, 20 Sty 2011 |
|
JaToNieOn
Student medycyny


Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 59
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Moim zdaniem kazdy serial musi przejsc jakas przemiane...
Teraz Nasz ukochany House jest troche jak nie on ale tez go kochamy...
zgodze sie z przedmowca ze taki list to raczej nic by nie dal a moze wrecz przeciwnie pogorszył
|
|
_________________ "Chciałabym pomóc, ale... jako dyrektor mam w terminarzu kilka innych osób, z którymi muszę przespać się najpierw."
Dr Lisa Cuddy
....Wspomnienia....
....Co Było Nie Wróci....
Wysłany:
Czw 15:46, 20 Sty 2011 |
|
monia9122
Lekarz rodzinny


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 371
|
Powrót do góry |
 |
|
|
|
 |
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
 |