Moje siostrzyczki Nemezis i Sevir i nasza mamuta Maagda Mój prywatny, jedyny i niezastąpiony kaloryferek Alan Moja prywatna pisarka zÓych dobranocek, po których nikt nie zaśnie - Guśka Wysłany:
Wto 0:07, 02 Lut 2010
Ostatni raz TV włączyłam w piatek i to tylko dlatego, ze nie mam DVD w kompie, a chciałam Housa z GAzety wyborczej obejrzeć, tak normalnych programów to od hoho nie widziałam, a co było? ;>
Dziś widziałam tylko kawałek, gdy Ridż mówił Bruk,ze ona dalej go kocha i jest zazdrosna o to,że on chce sobie jakoś zycie z Dona ułozyć
_________________
"Nigdy nie dyskutuj z głupkiem, bo najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a później pokona Cię doświadczeniem ;]"
Moja zÓa, mHoczna i demoralizująca siostra Mirela :*
nie rozwalając przy tym wszystkich fajnych związków,
Hej to jest związane! :D
Nimfka ja powiem tak, mogli zupełnie inaczej wybrnąć w Housie, ale tego nie zrobili, dlaczego nie wiem, ale wioem, ze mogło być gorzej. Oglądam taki serial Castle, drugi sezon i już na siłę wciskają widzom, że główni bohaterowie są dla siebie stworzeni.
Moje siostrzyczki Nemezis i Sevir i nasza mamuta Maagda Mój prywatny, jedyny i niezastąpiony kaloryferek Alan Moja prywatna pisarka zÓych dobranocek, po których nikt nie zaśnie - Guśka Wysłany:
Wto 0:10, 02 Lut 2010
jeanne kochanie dla ciebie wszystko jest z TYM związane :twisted: wiadomo są seriale dużo gorsze od House'a ale z nimi go nie porównuję, bo House zawszy był dla mnie tym najlepszym, ale to co się dzieje od połówki 5 sezonu zaczęło mnie zniechęcać, później pojawiło się genialne Broken + Hilsonowy odcinek, a poza tymi to nic ponad przeciętność, a to mi się w Bones podoba, że jak oglądałam w niedzielę najpierw najnowszy 5x13, a później 1x9 na obydwu wybuchałam niekontrolowanym śmiechem i super się bawiłam, bez tego całego filozoficznego myślenia, o każdym ruchu bohatera (a w House'ie ostatnio tak bywa)
Swoją drogą
Spojler:
czy nie uważasz że toast w ostatnim odcinku Bones był przecudny
_________________
Moje siostrzyczki Nemezis i Sevir i nasza mamuta Maagda Mój prywatny, jedyny i niezastąpiony kaloryferek Alan Moja prywatna pisarka zÓych dobranocek, po których nikt nie zaśnie - Guśka Wysłany:
Wto 0:14, 02 Lut 2010
oj tak MnS jest mistrzem ciągnących się wiecznych związków, a i jeszcze mistrzem zasady każdy musi przespać się z każdym :hahaha:
_________________
Moje siostrzyczki Nemezis i Sevir i nasza mamuta Maagda Mój prywatny, jedyny i niezastąpiony kaloryferek Alan Moja prywatna pisarka zÓych dobranocek, po których nikt nie zaśnie - Guśka Wysłany:
Wto 0:19, 02 Lut 2010
jeanne kochanie dla ciebie wszystko jest z TYM związane
Nie prawda jak mozesz tak mówić! ;( ;( ;(
Nimfka masz rację. Widzę to po moim stopniu ekscytowania się odcinkami. Kiedyś nie mogłam spac po Housie, dzisiaj zasypiam jak niemowlę. I to nawet nie chodzi o to, że zniszczyli Huddy, House stał się, szczerze mówiąc - nudny. Bohaterowie nie mają nas czym zaskakiwać zbytnio, główny motyw Housa to nie rozwiązywanie zagadek i wymyslanie co raz to nowych psikusów, tylko jak House bardzo kocha Cuddy i jak jest nieszczęśliwy, bo jest z Lucasem. Może przez to chcieli pokazać, że bez prochów, House nie jest taki chamski i swobodny jak z? Ok, rozumiem, House stał się lepszym człowiekiem, ale im bardziej staje się lepszy i ludzki, tym mniej jest wg mnie atrakcyjny. Owszem, ma w sobie tą genialność, ale bez tej ciekawej otoczki zimnego drania.
Cytat:
Dokładnie. Ciągnie się przez srylion sezonów i nikomu się jeszcze nie znudziła Razz
Chcę być taka jak Bruk i miec taką tru lov jak R. <3
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach