No i Miśki moje drogie nikt mi nie odpowiedział a tu już odcinek był... i muszę sama sobie odpisać bo odcinek do którego uczepić się za bardzo nie mogę, ale może to sex talk w promo 6x16 mi się na mózg chwilowo rzuciło.
Booth zaczął się zachowywać tak jak lubię, jogging w parku, chęć pójścia na wykład i nie wysiadaj z auta! No i przejmował się tym co Brenn o nim sądzi, a ona w sumie nieświadomie przez cały odcinek go dobijała XD
Zupełnie nie rozumiem czemu oni od razu nie ogarnęli, że zazwyczaj toaleta damska i męska mają z grubsza podobny wystrój...
Jak oni posklejali z jakichś dziwnych części tą rozmowę w windzie to strzelę focha... Booth wygląda jakby dorwał jakąś mało legalną substancję odurzającą... Mam tylko nadzieję, że odcinek będzie taki w sam raz... że nie wyskoczą nagle jak Filip z konopii z seksem ale coś się ruszy między B&B
Jak piszę jakbym sama była naćpana... wybaczcie, ale spałam tak na oko 2 godziny... a teraz zniiikam ;]
Mirela,więcej spania mniej pisania :P Bo brak snu Ci ewidentnie nie służy
_________________
"Nigdy nie dyskutuj z głupkiem, bo najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a później pokona Cię doświadczeniem ;]"
Moja zÓa, mHoczna i demoralizująca siostra Mirela :*
A co nie lubisz szopów ?? Mam świetne oczka :P Ale ja choć staram się nie pisać tu i tam, o tym wszystkim :P
Wracając do odcinka :D Caroline,zdecydowanie uwielbiam z nią sceny(zwłaszcza jak wtrąca swoje komentarze). Sceny B&B chyba są na najlepszej drodze,do tego co było wcześniej :)
Cam powinna zmienić fryzjera,bo ta jej nowa fryzura to jakaś porażka. Najlepsze w tym odcinku było jednak pojawienie się ojca Angeli i jego ingerencja w wybór imienia dla wnuka lub wnuczki. Hodgins teraz już na zawsze połączył się z Angela i jej ojcem. Tatuaże są świetne :D
_________________
"Nigdy nie dyskutuj z głupkiem, bo najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a później pokona Cię doświadczeniem ;]"
Moja zÓa, mHoczna i demoralizująca siostra Mirela :*
Ja co prawda odcinka w nocy nie oglądałam, mimo, że mogłam spać do której chcę dziś, ale obejrzałam go jak tylko wstałam :D
Zgadzam się w sumie ze wszystkim co napisała Marg a propos odcinka. Caroline boska jak zawsze, sceny B&B takie jak powinny być, za to nowa fryzura Cam zdecydowanie gorsza niż poprzednia :D To tak w skrócie :P
No i oczywiście ojciec Ang. Uwielbiam tego faceta jest genialny :serducho:
Promo do nowego odcinka baardzo fajne mam nadzieję, że odcinek nas nie zawiedzie :)
_________________
Moje siostrzyczki Nemezis i Sevir i nasza mamuta Maagda Mój prywatny, jedyny i niezastąpiony kaloryferek Alan Moja prywatna pisarka zÓych dobranocek, po których nikt nie zaśnie - Guśka Wysłany:
Pią 14:01, 11 Mar 2011
Najlepsze w tym odcinku było jednak pojawienie się ojca Angeli i jego ingerencja w wybór imienia dla wnuka lub wnuczki.
O tak Staccato Mamba byłoby genialnym imieniem, nie wiem czemu Hodgins tak zażarcie z tym walczył... teraz buźki teścia już do końca życia nie zapomni
Tak,to imię by zdecydowanie pasowało. Jednak Hodgins miał już inne plany. Ale kto wie,może jeszcze się okazać,że jednak dzieciaczek będzie miał jakieś egzotyczne imię xD
A biedak nawet jak by miał w planach się rozwodzić zawsze będzie pamiętał o żonie i teściu :hahaha:
_________________
"Nigdy nie dyskutuj z głupkiem, bo najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a później pokona Cię doświadczeniem ;]"
Moja zÓa, mHoczna i demoralizująca siostra Mirela :*
Ten odcinek był cudowny :serducho:
W najmniejszym stopniu się nie zawiodłam. Proma i sneek peaki były super, a sceny w odcinku jeszcze lepsze :zakochany:
Te wszystkie rozmowy B&B, takie Bones'owe a zarazem duży postęp w ich relacjach, moim zdaniem. Ta scena końcowa i oczywiście rozmowa o seksie :zakochany:
Smutny wątek Hodgeli, ale rozmowa na końcu, o tym, że razem zniosą wszystko :buja w oblokach: (zabrakło mi epitetów już :lol: )
Do tego śmieszne sceny, jak ziemniaczana metoda czy próba podłączenia się Hodginsa do zasilania awaryjnego :hahaha:
Przepraszam, że mój komentarz to same achy i ochy, ale jestem świeżo po odcinku, a do tego zasypiam :P
Czekam na wasze opinie o odcinku, bo jak mogłyśmy zauważyć, kilka odcinków temu, potrafią się one drastycznie różnić :P
_________________
Moje siostrzyczki Nemezis i Sevir i nasza mamuta Maagda Mój prywatny, jedyny i niezastąpiony kaloryferek Alan Moja prywatna pisarka zÓych dobranocek, po których nikt nie zaśnie - Guśka Wysłany:
Sob 1:15, 19 Mar 2011
Widzę, że tylko ja zachwycam się odcinkami w tym temacie :P
Właśnie oglądam kolejny odcinek i już mi się podoba :)
Hodgins i jego ,,potępiający wzrok" :hahaha:
Brennan kontra biedny dr Filmore, nie mogłam ze śmiechu, to jej zachowanie było takie ,,JEJ", takie typowo Bonesowe :mrgreen:
Bones podekscytowana na farmie ciał, a Booth jaka mina - kocham ten seria
Fajny wątek Cam/Michell, dobrze, że jednak nie poszła na ten uniwersytet
i równie fajnie zakończąny wątek Bones/dr stopy, Sweets rzucający mu w głowę :hahaha: no ale władzę w ręce odzyskał :lol:
Na zakończenie śmieszna scena B&B taka jak lubię :D
Innymi słowy odcinek bardzo fajny, dużo śmiesznych scen i fajnych momentów. Zdecydowanie ta połowa sezonu jest fajniejsza :mrgreen:
Przepraszam za chaotyczny komentarz, ale pisałam w trakcie oglądania, a wtedy zawsze piszę tak chaotycznie :P
_________________
Moje siostrzyczki Nemezis i Sevir i nasza mamuta Maagda Mój prywatny, jedyny i niezastąpiony kaloryferek Alan Moja prywatna pisarka zÓych dobranocek, po których nikt nie zaśnie - Guśka Wysłany:
Sob 23:20, 09 Kwi 2011
Dobra obejrzałam odcinek,raczej szału nie było osobiście dla mnie opis odcinka był już bardziej pasjonujący niż sam odcinek. Niech więcej panu John'wi F. Daley nie pozwalają pisać kolejnego scenariusza odcinka do "Bones" bo chyba popełnię jakaś zbrodnie... Nie wiem,czy tylko ja tak miałam,że zobaczyłam postać(na początku) i stwierdziłam,jak nic ona jest winna ? A na końcu okazało się,że się nie myliłam.
Generalnie już pierwsze 10 minut mnie zirytowały, śmiechu Bones w tym odcinku było za dużo mi osobiście wystarczyły te pierwsze minuty. Jednak koza nie była zła :D Na tym sznurku,mogłaby robić za jakieś pokojowe zwierze. Miny,które ukazywały zachwyt Hodgins'a i Vincenta kiedy mówili o chupacabrze bezcenne.
Cóż problem z alkoholem Vincenta dość ciekawy,choć te wszystkie przeprosiny... Czekałam,aż przeprosi przy okazji też i Booth'a, niby nie miał za co,ale tak hurtowo jak wszystkich to wszystkich. Ja rozumiem,jest facetem i pracując tam myśli o seksie z każda kobietą tam pracującą. Zachowanie Bones,kiedy ją przepraszał było trochę nie na miejscu,czy trzeba było się od razu śmiać...
Sprawa ciąży Angeli już jakiś czas temu mnie była ciekawa,ale w tym odcinku przeszli sami siebie. Nie wiem,może tylko mi się wydawało,że gdy kobieta jest w ciąży ma pewne problemy z poruszaniem się. A tu proszę koło drzewa,Angela kuca i wstaje jakby w ogóle w ciąży nie była. A niby to już prawie koniec,prawie widać rozwiązanie i główkę a tam hasa niczym sarenka... Ale jak to mówią Ameryka,tam wszystko jest inne.
Hmm,Sweets który przesłuchuję przez cały odcinek,był troszkę wkurzający rozumiem,że może pomagać w przesłuchaniu jako "psycholog",który w jakiś sposób będzie oceniał zachowanie osoby przesłuchiwanej. W tym odcinku miałam wrażenie,że generalnie zapragnął być agentem,choć może lepiej by był agentem,niż psychologiem.
I na sam koniec ostania scena,która mi się wcale nie podobała jak dla mnie zrobiona chyba tylko,by było tych 40 minut bo co ona miała do całości.
_________________
"Nigdy nie dyskutuj z głupkiem, bo najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a później pokona Cię doświadczeniem ;]"
Moja zÓa, mHoczna i demoralizująca siostra Mirela :*
Ja żyję w tak innej czasoprzestrzeni po tej przerwie w nadawaniu seriali wszelkich, że dopiero dzisiaj mogę napisać, że jestem na bieżąco.
Napiszę hurtowo o obu odcinkach bo i hurtem je oglądałam. Farma ciał była ciekawa, ale jakoś mnie nie powaliła na kolana. Cały czas wkurzała mnie mordka chłopaczka ze "Zmierzchu" i przez cały odcinek nie mogłam się pozbyć skojarzeń z tym filmem za każdym razem jak go widziałam... pomysł z doktorkiem z Kanady był ciekawy, ale Bones biegająca po farmie ciał jak po wesołym miasteczku raczej mnie nie przekonała o.O Za bardzo wesolutka i chichocząca była.
Co do ostatniego odcinka to podobał mi się na pewno ten tragiromantyczny początek z randką przez internet :) Cała historia była średnia, a te przepraszanie wszystkich przez Vincenta było zabawne na początku, a potem już tylko coraz bardziej wkurzające...
_________________
✘✘✘
Nobody breaks my heart... Moja zÓa, mHoczna i demoralizująca siostra Marg :*
bo M&M'sy zawsze lecą w kulki;)
Obejrzałam w końcu odcinek i mogę skomentować :D
Moim zdaniem był dość przeciętny. Nie był słaby, ale też nie rewelacyjne, bardziej podobały mi się dwa poprzednie :)
Były fajne i zabawne momenty, ale bez szału ;) Bardzo mi się podobała za to końcowa scena B&B jak Booth podpuszczał Bones :lol:
Tak w ogóle właśnie mnie olśniło, że przecież nie długo kończy się sezon :shock:
Kiedy leci ostatni odcinek? Jakoś w połowie maja?
_________________
Moje siostrzyczki Nemezis i Sevir i nasza mamuta Maagda Mój prywatny, jedyny i niezastąpiony kaloryferek Alan Moja prywatna pisarka zÓych dobranocek, po których nikt nie zaśnie - Guśka Wysłany:
Nie 17:49, 17 Kwi 2011
Guśka wracając do naszej rozmowy z Rwt to ja mam właśnie nadzieję, że ktoś się na kogoś rzuci, no w każdym razie, że jeśli już coś zrobią to spontanicznie, a nie tak nijak :twisted:
_________________
Moje siostrzyczki Nemezis i Sevir i nasza mamuta Maagda Mój prywatny, jedyny i niezastąpiony kaloryferek Alan Moja prywatna pisarka zÓych dobranocek, po których nikt nie zaśnie - Guśka Wysłany:
Pon 21:29, 25 Kwi 2011
Wiesz, jakoś w 6 sezonie nie widziałam tej chemii, co, np. była w sezonie 4. Jednak po obejrzeniu ostatniego odcinka i tej ostatniej sceny byłam pewna, że ją przytuli lub coś podobnego. Mam nadzieję, że scenarzyści mają pomysł na ten shipp, a nie schrzanią go, tak jak Huddy. ; /
_________________ „Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to co, już masz w sobie.” Wysłany:
Pon 21:32, 25 Kwi 2011
Jakie wy macie marzenia xD Rzucać to się mógł,Agent Hot na Angele to wtedy było by ciekawie.... Ale tu zaraz pojawia się logiczne argumenty,dlaczego to razem być nie mogą z resztą po scenie w której ja prawie wyrzucił to cóż... Jakoś w tym sezonie o ile w ogóle nie chce ich połaczenia xD
Tak to tylko napisałam i już mnie nie ma :D
_________________
"Nigdy nie dyskutuj z głupkiem, bo najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a później pokona Cię doświadczeniem ;]"
Moja zÓa, mHoczna i demoralizująca siostra Mirela :*
Marguerite nie znikaj :)
Ja z drugiej strony podzielam twoją opinię, ale może właśnie jakiś spontan by przełamał te chłodne podejście, czy nawet nie podejście, ale takie racjonalne patrzenie na ich relacje, teraz już nie tylko ze strony Bones , ale i Booth'a...
_________________
Moje siostrzyczki Nemezis i Sevir i nasza mamuta Maagda Mój prywatny, jedyny i niezastąpiony kaloryferek Alan Moja prywatna pisarka zÓych dobranocek, po których nikt nie zaśnie - Guśka Wysłany:
Pon 21:38, 25 Kwi 2011
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach