 |
 |
 |
|
 |
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat
|
Wiadomość |
Autor |
|
 |
5x23 "Under My Skin"
Opis odcinka: http://www.housemd.info.pl/episodes/41/5x23-under-my-skin.html
Opinie o odcinku
Ostatnio zmieniony przez ToAr dnia Czw 21:05, 03 Lut 2011, w całości zmieniany 3 razy
|
|
_________________ Toaroraptorus vel Szpon Sprawiedliwości
Bywają rozstania niezależne od dwojga.Bolesne bo żadne go nie chce.
Wysłany:
Wto 2:05, 05 Maj 2009 |
|
ToAr
(prze)Biegły Rewident

Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 63
Posty: 11254
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
|
 |
Boski odcinek.
Cudowny. Wspaniały. Miód dla mojej Huddy duszy. 100/10
Sporo świetnych tekstów, teraz nie pamietam, nie ta pora :lol: rano napisze.
Amber... hm, mam nadzieje, ze znikla na dobre.
Sprawa pacjentki swietna, ale nie wiem jak sie skonczyla, bo marudzilam kol na gadu ze "ja chce juz!" :lol:
Ogolnie zrozumialam prawie wszystko, co na moj angielski jest sporym osiagnieciem.
Zoabcze drugi raz jak beda napisy ;)
|
|
Wysłany:
Wto 2:12, 05 Maj 2009 |
|
Sarusia
Patomorfolog


Dołączył: 08 Kwi 2009
Pochwał: 14
Posty: 846
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
*oddycha*
*wolno ale oddycha*
to był szokujący odcinek
był strach
była rozpacz
był House -zniszczony nałogiem, nurkujący w klozetoej muszli w poszukiwaniu tabletki
było szaleństwo
była przyjaźń -taka co nie odrzuca nigdy
była miłośc -bezwarunkowa, pełna oddania, nosząca cierpliwie wszystko.
była miłośc -spełniona
był facet który zawsze chciał ja pocałować. I w koncu to zrobił.
Ten odcinek to było wszystko.
Idę spac.
Z wielkim bananem na twarzy.
|
|
_________________
Wysłany:
Wto 2:23, 05 Maj 2009 |
|
T.
Mecenas Timon


Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 37
Posty: 2458
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Pierwszy odcinek za który chyba dam 10/10 :D Ale to dopiero jak obejrzę z napisami, bo teraz skupiałam się bardziej na prywatnych stronach a nie medycznych, ale co na pewno mogę powiedzieć to:
+Przypadek wyglądał świetnie (choć co się okazało to nie wiem)
+Amber zrobiła się przerażająca, prawie jak za ,,starych" czasów
+rozmowy House/Wilson
+zespół House'a chcący się poddać i, co mnie zaskoczyło, reakcja Taub no i dalsze leczenie
+House mówiący do Cuddy ,,I need you" i Cuddy bez zbędnych petań od razu odpowiada że zadzwoni do niani żeby została dłużej(czy coś w tym stylu)
+W domu House'a Cuddy pomagająca mu
+Rozmowa House/Cuddy którą nie zrozumiałam ale Cuddy w trakcie niej ślicznie wygląda
+No i oczywiście ,,I always wanna kiss you" oraz późniejsza scena - początek HuS'a :twisted:
Najlepszy odcinek w tym sezonie :D
Tak jak napisała T. były w nim wszystkie emocje :D
Więcej i składniej napiszę po obejrzeniu z napisami ;)
|
|
_________________
Moje siostrzyczki Nemezis i Sevir i nasza mamuta Maagda
Mój prywatny, jedyny i niezastąpiony kaloryferek Alan
Moja prywatna pisarka zÓych dobranocek, po których nikt nie zaśnie - Guśka
Wysłany:
Wto 2:28, 05 Maj 2009 |
|
nimfka
Nietoperek


Dołączył: 13 Sty 2009
Pochwał: 30
Posty: 11393
Miasto: HouseLand
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Hoho, to ja cierpliwie czekam napisy ! I jak na razie ściągnę sobie sam odcinek bez napisów :jupi:
|
|
Wysłany:
Wto 7:21, 05 Maj 2009 |
|
ann
Dziekan Medycyny


Dołączył: 15 Mar 2009
Pochwał: 49
Posty: 7847
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Właśnie obejrzałem i musze powiedzieć, że brak mi słów...
Odcinek mroczny, bardzo mroczny z takim malutkim światełkiem na końcu...
Załamany House... Przerażająca Amber... Oddany przyjaciel Wilson... Kochająca Cuddy... i kochający House... Zespół House'a, uparcie jak House, próbujący rozwiązać wydawałoby się beznadziejny przypadek...
A jedno z tego odcinka zapamiętam najbardziej - scenę w barze... Śpiewającą Amber... i załzawione, bezradne oczy House'a...
Teraz tylko do napisów
|
|
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=q58_1bCh2ig&feature=related
Wysłany:
Wto 7:48, 05 Maj 2009 |
|
Athreas
Immunolog


Dołączył: 15 Mar 2009
Pochwał: 5
Posty: 1154
Miasto: Szczecin, ale czasem zawiewa mnie gdzie indziej//Waw
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Najsłodsza była ta końcówka, gdzie House zamyka drzwi i całuje Cuddy. I na początku robi to tak jakby "2x" moim zdaniem, aby utwierdzić, ją w przekonaniu, że "he always wanted to kiss her" :P
Pozdrawiam i witam :)
|
|
Wysłany:
Wto 10:42, 05 Maj 2009 |
|
justykacz
Student medycyny

Dołączył: 05 Maj 2009
Pochwał: 1
Posty: 12
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
miód dla oczu uszu duszy wszystkie...oglądam go w kółko i się nie moge nacieszyć
Specjalnie wstałam o 5 aby obejrzeć, mimo że na Uczelnie miałam dopiero na 9. Warto było czekać.
Choć znając Housa pewnie zrobi Cuddy jakiegoś psikutasa, że pożałuje tych wspólnych chwil... :hmmm:
|
|
Wysłany:
Wto 13:34, 05 Maj 2009 |
|
misako
Student medycyny


Dołączył: 28 Kwi 2009
Posty: 28
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
3 w nocy nie sprzyja pisaniu składnych relacji, dlatego przepraszam za to pomieszanie z poplątaniem, które tu wczoraj umieściłam.
Teraz już na spokojnie (uhum, akurat :D HuS i HuK na spokojnie...).
Odcinek rewelacyjny! Dawno nie było tak dobrego.
+ Zupełnie zaskakująca kolejność scen, które tak dobrze znamy z promo. Ja się kompletnie nie spodziewałąm takiego przebiegu sprawy, a podoba mi się on o wiele bardziej niż moje domysły.
+ ciekawa sprawa medyczna, brrr ta odłażąca skóra!
+ a właściwie dwie, bo jeszcze House jako pacjent. Świetnie pokazana jego desperacja, strach, wątpliwości.
+ Hilson. W odpowiedniej dawce, nie za dużo, scenarzyści pokazali, że to, co łączy House'a i Wilsona to naprawdę przyjaźń.
+ Rachel. O dzięki ci, scenarzysto, że przestaliście ignorować widza. Tyle, ile o niej było wystarczy, aby mnie usatysfakcjonować. Po prostu dowód na to, że Cuddy jej nie zakopała w ogródku a scenarzyści nie zapomnieli, że ją wprowadzili do serialu.
+ Brak 14. To dobrze, bo za nimi nie przepadam.
+ Chaseron. Fajna scena na koniec i Chase'owe "I do."
+ Detox House'a. Wiarygodny, przemawiajacy do mnie. Był ból, cierpienie, była obsesja uzależnionego.
+ No i HUDDY! Wyczekane, wymarzone, najprawdziwsze Huddy!
To, że House powiedział o Vicodinie Cuddy, nie Wilsonowi.
To, że ignorował Amber (czyli, jakby nie było, swoją podświadomość), która chciała go odwieść od rozmowy z Lisą.
To, że tak pięknie rozmawiali z sobą w mieszkaniu.
To, jak Cuddy się o niego troszczyła.
NO I HuK + HuS!
:serducho: :serducho: :serducho:
*ómarła z zachwytu*
I kolejny plus odcinka: mnóstwo świetnych tekstów!
CHASE: Cameron kept her dead husband's sperm.
FOREMAN: She doesn't like yours?
WILSON: (...) death or worse!
HOUSE: Worse? Dubble death?
HOUSE: Can you stop!
CUDDY: ...?
HOUSE: Breathing!
HOUSE: We're alone...
CUDDY: We've been alone whole night... [smile]
CUDDY: You wanna kiss me, don't you?
HOUSE: I always wanna kiss you.
:serducho: :serducho:
HOUSE: I need you.
:serducho:
HOUSE: I think skinless women are hot!
:lol: :lol: :lol:
Jak dla mnie: 100/10!
|
|
Wysłany:
Wto 14:20, 05 Maj 2009 |
|
Sarusia
Patomorfolog


Dołączył: 08 Kwi 2009
Pochwał: 14
Posty: 846
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
100,5 /10
Najlepszy odcinek 5 sezonu? TAK!
Przypadek,nie za bardzo się nim przejmowałam bo byłam czekałam na HUS.
Camoron :shock:,taka lekko irytująca.
HUDDY-nie tylko końcóweczka,chociaż była piękna.
Ale wszystko co było związane z nimi, w tym odcinku było rewelacyjne.
To jak ona się nim zajmowała,a House że na to pozwalał.
I NEED YOU.:houselove:
|
|
Wysłany:
Wto 18:10, 05 Maj 2009 |
|
Hania
Student medycyny


Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 29
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Przepraszam, że zacznę narzekać, ale ja to się tego HuSa do końca nie dopatrzyłam...
Ale odcinek.... boski!! Brakowało mi jednak trochę kaczuszek... nie za dużo o nich było.
I to: "We've been alone whole night" z tym uśmieszkiem :] Liczyłam, że na serio będzie HuS w TYM odcinku. A jest niestety za tydzień...
|
|
_________________
"Rise and rise again until lambs become lions"
Wysłany:
Wto 18:20, 05 Maj 2009 |
|
matrixa1
Dermatolog


Dołączył: 21 Lut 2009
Pochwał: 6
Posty: 942
Miasto: Legionowo
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Świeżo po obejrzeniu nasuwają mi się takie refleksję:
- Rzeczywiście było dużo Huddy lecz nie zapominajmy że House był na odwyku. Zapewne nie był w pełni sił umysłowych a w takim stanie człowiek może robić różne rzeczy. Ale zobaczymy w następnym odcinku.
- Cały Hilsonowy wątek w tym odcinku był dużym plusem. Widać tą wielką przyjaźń z obydwu stron. To "dzięki" wypowiedziane w stronę Wilsona, ta szczerość. Poprostu miodzio.
- Scena w restaturacji. Ten podstępny i pewny siebie uśmiech Amber oraz przestraszony wzrok Housa. Dle mnie zupełnie bomba. Jedna z najlepszych scen jakie widziałem.
- Chese cały odcinek był pewny siebie i stanowczy. Nigdy go nie lubiłem, ale powiem że w tym odcinku podobało mi się jego zachowanie. Wogóle nie było w nim tego lalusiowatego konfidenta z pierwszego sezonu.
- Przypadek był całkiem niezły. Niby taka normalna i niezaskakująca choroba lecz w interesującej formie. Rozwiązanie należało do Housa ale kaczuszki też nieźle się wykazały.
- Podobieństwo Formana do Housa. Idealnie rozpracował obecność Wilsona podczas narady. Widać szkołę diagnosty w analizie ludzkich zachowań. Także ta próba pójścia do domu po operacji, też była w stylu Housa. Ale wystarczyło jedno zdanie Kangura i ego Formana zostało urażone i musiał zostać aby udowodnić swój geniusz.
Bardzo ciekawy odcinek. Czytając wasze opinię podczas nocnej rozmowy myślałem, że szykuje się kiepski odcinek. Jakieś tam drętwe dialogi i Huddy na końcu. Było jednak zupełnie inaczej. Teraz mam dużego smaka na odcinek końcowy i niecierpliwie będę na niego czekał.
|
|
_________________
Banner pożyczony od Jeanne
Zamałżowiony kochanej Pauli :*
Wysłany:
Wto 18:46, 05 Maj 2009 |
|
lesio
Starachowicki Magnat


Dołączył: 31 Sty 2009
Pochwał: 15
Posty: 5489
Miasto: Starachowice
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
na spokojnie raz jeszcze
Największym plusem Housea jest to, że ciagle zaskakuje. jednym sie to podoba innym nie. Serial sie zmienia i to widac. Ale czy wzbudzałby nadal takie emocje, gdyby schemat: odcinek-pacjent-zagadka-roziązanie był ciagle powielany? Moim zdaniem nie. Dlatego twórcy decyduja sie na ryzyko odsłaniania przed widzem coraz to nowych twarzy Housa i reszty bohaterów i stawia ich wobec zupełnie nowych sytuacji.
I własnie to, że nie wieje nudą jest genialne.
A teraz co do odcinka;
Przypadek pewnie nawet był ciekawy -nie było jednak szans sie na nim skupić. Walka Housa ze swoimi demonami przyćmiła wszystko. Było strasznie, było przerażająco -to zasługa doskonałej gry Anne Dudek i Hju. Moment w barze przejdzie chyba do historii. House niczym Jedi :mrgreen: zmagał sie z mroczną stroną swoich mocy. fantastyczne było to, że jednak nie poddał sie temu. Nie pozwolił żeby szalona halucynacja zawładnęła jego życiem do końca.
Hilson
Wilson jak zawsze cudowny przyjaciel. Ten facet to skarb.
Detox
Dlaczego House wybrał Cuddy? Dla mnie to oczywiste; po pierwsze dlatego, że Wislona by oszukał. Cuddy jest bardziej zdecydowana, przebiega i przewidująca niz dobroduszny Wilson, a o drugiej przyczynie Amber powiedziała wprost -jesli każesz jej odejść, jesli sie poddasz, zawiedziesz ją. Dla faceta to jednak znacznie silniejsza motywacja, nie zawieść kochanej kobiety, niz starego kumpla.
Sposób w jaki to było pokazane -wstrząsający. I jednocześnie w tym naturalizmie, było tak wiele uczucia ze strony Cuddy. Nie patrzyła na jego zmęczoną i wykrzywioną bólem twarz. Ona po prostu była przy nim. Tak jak nikt inny by nie potrafił.
Huddy
To jak bardzo zblizyli sie do siebie tej jednej nocy było fenomenalne. Najpierw ignorując głos Amber poprosił ja o pomoc. Bo ona go zna jak nikt inny. Potrzebował jej, a ona nie patrzac na wszystko pomogła mu.
jej wyznanie; że nie jest to on sie liczy, a nie szpital. Takiego Huddy trzeba nam było. Było słodko, ale nie za słodko. Było wprost, ale infantylnie. Brawo!
Hus
Ja nie jestem jakos specjalnie rozczarowana. przyjemności trzeba sobie dawkować;) Przecież juz wszystko zostało powiedziane. karty zostały odsłonięte. A reszta to juz tylko wisienka na torcie.
Chaseron
To był motyw sezonu. Cameron i jej zachomikowana sperma rozbawiły mnie do łez. Nie wiem dlaczego scenarzyści uparli sie żeby zrobić z niej emocjonalnie upośledzoną idiotkę. Na prawdę nie wiem. Ale im sie udało! :lol:
Ilekroć pomyśle o trzymanej w lodówce, wśród mrożonek na zupę, ciekłej pozostałości po nieodżałowanym denacie to mnie aż trzęsie od śmiechu. Biedny Czejs. Mam nadzieję, że ją zostawi, bo ona jest chyba bardziej stuknięta niz house ze wszystkimi halunami razem wziętymi :hahaha:
|
|
_________________
Wysłany:
Wto 18:53, 05 Maj 2009 |
|
T.
Mecenas Timon


Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 37
Posty: 2458
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Ja myślałam że z tą sperma to ona żartuje...
|
|
_________________
"Rise and rise again until lambs become lions"
Wysłany:
Wto 19:01, 05 Maj 2009 |
|
matrixa1
Dermatolog


Dołączył: 21 Lut 2009
Pochwał: 6
Posty: 942
Miasto: Legionowo
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
matrixa1 napisał: | Ja myślałam że z tą sperma to ona żartuje... |
ja az musiałam sie upewnić, że dobrze słysze...
|
|
_________________
Wysłany:
Wto 19:13, 05 Maj 2009 |
|
T.
Mecenas Timon


Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 37
Posty: 2458
|
Powrót do góry |
 |
|
|
|
 |
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
 |