 |
 |
 |
|
 |
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat
|
Wiadomość |
Autor |
|
 |
7x15 "Bombshells"
Wszelkie posty z pytaniem o link do odcinka będą kończyły się przyznaniem ostrzeżenia. W celu znalezienia takowych linków proszę skorzystać z wyszukiwarki google.pl
(via ToAr ;))
Opis odcinka: http://www.housemd.info.pl/episodes/123/7x15-bombshells.html
|
|
_________________
Wysłany:
Wto 2:39, 08 Mar 2011 |
|
DOMA
Lucky Number


Dołączył: 19 Lut 2009
Pochwał: 78
Posty: 5191
Miasto: Poznań/Londyn
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
|
 |
Szkoda,że to nie był finał sezonu. Choć osobiście mam nadzieję,że będzie to ostania seria. Czy coś w tym serialu można bardziej schrzanić ? Widząc promo? Tak... Osobiście widziałam,pierwszy tak nielogiczny odcinek,gdzie scenarzyści tak naprawdę nie znają swoich postaci. To te wstawki to taki kompletny brak pomysłu,ale choć przekonałam się,że aktorzy do czegoś ambitniejszego niż serial się nie nadają. Cuddy tą ostania sceną pokazała swoją prawdziwą twarz i kolejny raz osiągnęła poziom hipokryzji,przebiła nawet to, jak się zachowała w finale sezonu 6.
Ostatnio zmieniony przez Marguerite dnia Wto 12:47, 08 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
_________________ "Nigdy nie dyskutuj z głupkiem, bo najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a później pokona Cię doświadczeniem ;]"
Moja zÓa, mHoczna i demoralizująca siostra Mirela :*
Wysłany:
Wto 3:14, 08 Mar 2011 |
|
Marguerite
Dziekan Medycyny


Dołączył: 21 Kwi 2009
Pochwał: 14
Posty: 9326
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Czyżby scenarzyści House'a postanowili wziąść przykład z Witkacego? Szkoda tylko, że na początku albo na końcu odcinka nie jest podane pod wpływem czego pracowali. Fani przynajmniej mieliby mniej problemów z podjęciem decyzji, których narkotyków spróbować by poszerzyć horyzonty przy pisaniu prac licencjackich i magisterskich, a których zdecydowanie unikać. Zdecydowanie odradzałabym próbowanie pisania czegokolwiek, pod wpływem tego co było motorem do napisania tego scenariusza :D
Jak Marg już wie (a Ci którzy nas znają się domyślają) mam podobne odczucia po obejrzeniu odcinka jak ona. Te sny, wstawki czy jak to nazwać były zupełnie bez sensu, a mina Cuddy inspirowana srającym kotem na pustyni w scenie akcji będzie mnie chyba prześladować przy oglądaniu podobnych scen w innych filmach... Nie sądziłam, że pomysłodawcy Zombielandu aż tak mnie nienawidzą, że postanowili mnie zacząć prześladować nawet w serialach po tym jak obiecałam nigdy w życiu nie pozwolić się zaciągnąć na coś podobnego do kina. Taka trauma na długo wyryje piętno na mojej psychice.
Jakby ktoś nie zauważył tego wcześniej dodam jeszcze, że odcinek nie podobał mi się i mam nadzieję, że to już przedśmiertne drgawki tego serialu, bo nie sądzę, żeby udało go się jeszcze uratować...
Dodano 6 minut temu:
Zapomniałabym...
Nie ma to jak tak poważnie myśleć o związku z kimś i być tak zaangażowanym żeby nawet nie spytać czy czułby się na siłach żeby zająć się małą... ba Cuddy była wręcz zdziwiona jak siostra ją spytała czemu to ona ma zająć się Rachel a nie House.
|
|
_________________ ✘✘✘
Nobody breaks my heart...
Moja zÓa, mHoczna i demoralizująca siostra Marg :*
bo M&M'sy zawsze lecą w kulki;)
Wysłany:
Wto 3:41, 08 Mar 2011 |
|
Mirela
Dziekan Medycyny


Dołączył: 28 Sie 2009
Pochwał: 10
Posty: 4185
Miasto: Warszawa
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
nie no to jakies jaja sa... ten odcinek to kpina... wlasne go obejrzałam i powiem szczerze ze jestem strasznie zawiedzona... miało byc inaczej... tak przynajmniej pokazywało prmo a tu nagle sie okazuje ze Huddy sie konczy... nie no poprostu KPINA
Dodano 12 minut temu:
jedyna rzecz, ktora mi sie podobała to ostatni moment gdy House siedzia jak w finale 6 sezonu i trzymał w rece Vicodin.. czekał i nawet patrzył sie w strone pokoju czy Cuddy ne przyjdzie... to jedno mi sie podobało...
|
|
_________________ "Chciałabym pomóc, ale... jako dyrektor mam w terminarzu kilka innych osób, z którymi muszę przespać się najpierw."
Dr Lisa Cuddy
....Wspomnienia....
....Co Było Nie Wróci....
Wysłany:
Wto 11:53, 08 Mar 2011 |
|
monia9122
Lekarz rodzinny


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 371
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Ale swietny odcinek,czemu Wam tak sie nie podobał?? moim zdaniem jest to jeden z najlepszych odcinkow tej serii,zawsze cos nowego i ciekawego,a nie wciąz ten sam schemat,oby tak dalej!:)
|
|
Wysłany:
Wto 13:39, 08 Mar 2011 |
|
burzowy
Student medycyny

Dołączył: 06 Lip 2009
Posty: 8
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Ogladajac końcówkę odcinka miałam łzy w oczach ... Nie jestem w stanie opisać mojego zażenowania i frustracji . Kto mógł wymyslic tak nielogiczny , pokrecony odcinek !!
Na razie nie jestem w stanie niczego napisac jest mi poprostu bardzo przykro ...
|
|
Wysłany:
Wto 13:45, 08 Mar 2011 |
|
McvHgb
Rezydent


Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 280
Miasto: Olsztyn
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Odcinek bardzo dobry. Chociaż sądząc po poprzednich komentarzach większość żałuje, że czas Huddy się kończy i stąd taki zbiorowy potok łez i narzekań. Myślę, że teraz właśnie będzie ciekawie jak scenarzyści dalej ten wątek pociągną. Pewne jest tylko to, że nie zostawią tego tak jak w tej chwili. Pożyjemy-zobaczymy. Moja ocena -mocne 9/10
|
|
Wysłany:
Wto 13:55, 08 Mar 2011 |
|
martifox
Student medycyny

Dołączył: 06 Lut 2010
Posty: 4
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
burzowy Super-wytrawni House'owicze tak mają;)
A ja powiem, że odcinek podobał mi się. W trakcie siedziałam z otwartą buzią. Pierwsze, co polubiłam to zgodność scenariusza teasera, który obiegł Twitter kilka tygodni temu z tym prawdziwym wprowadzeniem. I buziak Huddy. To było słodkie. Później jednak ta słodycz się skończyła. Dzięki kochanym spoilerom, zawiodłam się. Znałam już prawie wszystkie sceny z sekwencji snów i to mnie już mniej ciekawiło. To jest mój minus co do tego odcinka. Duży plus za zombie. Gdy je oglądałam, palcami zasłaniałam oczy:) House w makijażu? Kategorycznie NIE! Cuddy w scenie z musicalu była przepiękna, promienna, jaśniejąca... . No i ta końcówka. Zgadzam się z przedmówcami, Cuddy już któryś raz z kolei pokazała swoją hipokryzję. Ale zawsze ją będę lubiła. Tacy są ludzie na co dzień. Upadek Huddy? Jesteście śmieszni, czy co? Nie, nie, nie. Moim zdaniem ta hipokryzja służyła do czegoś, o czym dowiemy się w następnych odcinkach. Bardzo, ale to bardzo wzruszyły mnie słowa House'a kiedy prosił Cuddy by nie zrywała, by go nie zostawiała. Przez nie miałam łzy w oczach, bo pomimo tego, jaki jest, to bardzo wrażliwy facet. Żal mi go, ale poniekąd też rozumiem Cuddy. Znam to z autopsji. I owszem patrząc ze strony pokrzywdzonego jedyną rzeczą, która wtedy przychodzi do głowy jest COŚ zrobić sobie albo komuś innemu. Szkoda żyć bez swojej miłości. Czekam na rozwinięcie Huddy. A House? Nie skoczy! Mimo, że jest szalony i stać go na wszystko, nie skoczy, bo jest tchórzem. Odcinek 5/10 . A dlaczego 5? Za bezsensowne i nieco egoistyczne zerwanie z Housem.
|
|
_________________ I need her in my life! I don't want you to change. ~~ Huddy forever! .
Wysłany:
Wto 14:13, 08 Mar 2011 |
|
AnEcZkA3370
Immunolog


Dołączył: 09 Sie 2010
Użytkownik zbanowany Pochwał: 7 Ostrzeżeń: 1
Posty: 1104
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
martifox napisał: | Chociaż sądząc po poprzednich komentarzach większość żałuje, że czas Huddy się kończy i stąd taki zbiorowy potok łez i narzekań. |
Broń Boże, ja ich razem nie trawiłam i jakoś nie tęsknię za powrotem tego tworu (Marg twierdzi, że ona też).
Tak naprawdę Cuddy zachowuje się jakby Rachel nie była dzieckiem, tylko jakimś pieskiem albo kwiatkiem doniczkowym. Mam wrażenie, że to czy mała przywiązała się do nowego partnera mamy czy nie jest bez znaczenia. Jest Lukas - nie ma, jest House - nie ma. Doroślej zachowała się jedna z dziewczyn z programu "Nastoletnie matki" na MTV, bo na wstępie powiedziała chłopakowi, że albo w to wchodzą i są razem albo nie, bo ona dziecku huśtawki emocjonalnej robić nie chce.
House to duże dziecko zrozumie, ale jak wytłumaczyć młodej czemu on już nie przychodzi się z nią pobawić? W końcu widać było, że jakąś więź wytworzyli. :roll: :roll:
|
|
_________________ ✘✘✘
Nobody breaks my heart...
Moja zÓa, mHoczna i demoralizująca siostra Marg :*
bo M&M'sy zawsze lecą w kulki;)
Wysłany:
Wto 14:23, 08 Mar 2011 |
|
Mirela
Dziekan Medycyny


Dołączył: 28 Sie 2009
Pochwał: 10
Posty: 4185
Miasto: Warszawa
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Mirela Zgadzam się z Tobą. Cuddy sama mówiła, że nie chce narażać Rachel na to, że jak House pojawi się w jej życiu, a potem odejdzie, ona będzie cierpieć. Teraz to zrobiła. Zaprzeczyła sama sobie. To są sprawy między nimi. Niech kłócą się, krzyczą, ale nie narażają dziecka na niepotrzebne cierpienia. Zal mi małej gdy będzie pytała: "Mamo,Gdzie jest House?"
|
|
_________________ I need her in my life! I don't want you to change. ~~ Huddy forever! .
Wysłany:
Wto 15:07, 08 Mar 2011 |
|
AnEcZkA3370
Immunolog


Dołączył: 09 Sie 2010
Użytkownik zbanowany Pochwał: 7 Ostrzeżeń: 1
Posty: 1104
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Jak dal mnie ten odcinek pokazywał, ze Cuddy nigdy nie zaufała House'owi... No i cóż żal mi, że od tak się skończyli nie postanowili zawalczyć o związek a właściwie Cuddy.
Fajna klamra by wyszła z tym Vicodinem gdyby to był finał ;)
Wstawki same w sobie mi się podobały, ale jako w odcinku, to niestety,a le mówię im stanowcze nie. Fajnie, że wprowadzają coś nowego, ale niestety nieudana próba.
|
|
Wysłany:
Wto 15:28, 08 Mar 2011 |
|
nowhere
Student medycyny

Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
AnEcZkA3370-A no pewnie ze jestem wytrwałym Housowiczem:)
kazdy tak narzeka ze za mało housa w housie i takie tam rozne,ale House sie zmienia i o to chodzi,oby tak dalej,a zakonczenie jak zakonczenie,napewno wroca do siebie:) pozdrawiam i znikam
|
|
Wysłany:
Wto 15:32, 08 Mar 2011 |
|
burzowy
Student medycyny

Dołączył: 06 Lip 2009
Posty: 8
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
bomshells
Witam!Ja jestem nowa na forum ale od dawna z serialem.Odcinek zbulwersował mnie do tego stopnia,ze się w końcu zalogowałam na tej stronie.Więc tak:odcinek faktycznie przełomowy,ale po nim wiadomo tylko tyle,że serial jest po prostu nieprzewidywalny.Żal wiązku Hausa z Cuddy,ale to nie koniec Huddy.Tak na serio to Huddy ,,nie" w zwiazku było o wiele lepsze.Ile w tym było napięcia i humoru. To było po prostu fantastyczne,bo było widac że coś między nimi jest a serial na tym nie tracił tylko zyskiwał. Dojście do regularnego związku podobało mi się ale wiadomo było że to raczej nie przetrwa i należło to zostawic na koniec końca serialu. Szczerze powiedziawszy nie wiem co z tym dalej będzie i jak w tej nicości między nimi dotrwac do końa sezonu.
I mam jescze jeden problem.Wciąż czekałam na sceny Huddy na plaży.Czy to będzie tylko narkotyczny sen Hausa? A może to mi coś umknęło.Chyba że to jeszcze nie koniec...?
|
|
Wysłany:
Wto 15:51, 08 Mar 2011 |
|
nowa
Student medycyny

Dołączył: 08 Mar 2011
Pochwał: 1
Posty: 25
Miasto: Gliwice
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
burzowy Mnie nie obchodzi "Za mało House'a w Housie". Ja tak tego nie postrzegam. I stwierdzę, że House się nie zmienił. A jeśli już to w minimalnym stopniu.
Napisy jednak dużo dają dla odcinka. Dały mi świeży, inny pogląd na Cuddy i House'a. House wziął vicodin, bo bolało, ale bolało w sensie metafizycznym i wewnętrznym. Wiadomo powszechnie, że House nie radzi sobie z bólem. W tym przypadku również sobie nie poradził. Jak powiedziała Cuddy, tu nie chodzi o jego bojaźń, że bał się, że ją straci tylko o ból. House udawał innego. Grał przed nią. To nie jest miłość. Miłość tak nie postępuje. Nawet przez tak narcystyczną osobę jaką jest House. A jednak! Teraz na prawdę jestem za Cuddy. Nie chciałabym faceta, który by mnie okłamywał, był nieszczery, grał tylko żeby mi było dobrze. To nie jest prawdziwy związek. A sekwencje znów tylko pomogły Cuddy dojść do takiej konkluzji. To moim zdaniem najmądrzejszy odcinek tego sezonu.
|
|
_________________ I need her in my life! I don't want you to change. ~~ Huddy forever! .
Wysłany:
Wto 16:18, 08 Mar 2011 |
|
AnEcZkA3370
Immunolog


Dołączył: 09 Sie 2010
Użytkownik zbanowany Pochwał: 7 Ostrzeżeń: 1
Posty: 1104
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
AnEcZkA3370 zgadzam sie z Tiba co do tego ze Cuddy nie powinna byc oszukiwana przez Housa pod zadnym wzgledem
|
|
_________________ "Chciałabym pomóc, ale... jako dyrektor mam w terminarzu kilka innych osób, z którymi muszę przespać się najpierw."
Dr Lisa Cuddy
....Wspomnienia....
....Co Było Nie Wróci....
Wysłany:
Wto 17:11, 08 Mar 2011 |
|
monia9122
Lekarz rodzinny


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 371
|
Powrót do góry |
 |
|
|
|
 |
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
 |