 |
 |
 |
|
 |
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat
|
Wiadomość |
Autor |
|
 |
6x03 - "Epic Fail"
Opis odcinka: http://www.housemd.info.pl/episodes/37/6x03-epic-fail.html
-------------------------------
Odcinek dość nudny, w zasadzie oczywiste było, że jak Greg spojrzał na Vicodin, to że go nie wziął. Chyba musi sporo odcinków minąć zanim akcja wróci do swojego normalnego tempa.
|
|
Wysłany:
Wto 6:55, 29 Wrz 2009 |
|
Pablo89
Student medycyny

Dołączył: 27 Wrz 2009
Posty: 4
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
|
 |
hmmm... ja również muszę przyznać, że czułam się zawiedziona... Do Housa nie pasuje siedzenie na terapii i rozmawianie o problemach...
Forman wyszedł po raz kolejny na dupka, drużyna się nie spisała, było ZA MAŁO Cuddy (ale to moja prywatna pinia jako fana Huddy).
teraz pozytywy:
1. mocz labradora... to było zabawne
2. "Lady, kiss him or leave" - dobry tekst :P:P
no i tyle... niestety jestem zawiedziona....
|
|
Wysłany:
Wto 12:08, 29 Wrz 2009 |
|
tavi
Student medycyny

Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 9
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
napisy do tego odcinka juz sa. Odcinek dosyc ciekawy ;) Nowa pasja Housa chwilowa bo chwilowo ale jednak;p Odcinek pozytywny szmiesnye sceny to mocz labradora;p i "nauczycielka gotowania ktora nie mowi po angielsku ;p te 25 tys$ tak myslalem ze zgadnie Hous i sie utwierdzilem na sam koniec. Foreman i 13nastka no coments... czekam na nastepne odcinki House back;)
|
|
_________________ "Jeśli mówisz do Boga to się modlisz. Jeśli Bóg mówi do Ciebie to masz schizofrenię"
Wysłany:
Wto 16:03, 29 Wrz 2009 |
|
Kolekcjoner
Student medycyny


Dołączył: 30 Sie 2009
Posty: 51
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Mi tam odcinek się podobał. Trochę przerwy od przypadków medycznych w standardowym ujęciu może być. Może nie taki świetny jak Broken ale i tak jest luz.
|
|
Wysłany:
Wto 16:24, 29 Wrz 2009 |
|
Ekwador
Student medycyny

Dołączył: 22 Wrz 2009
Posty: 1
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
na razie oglądałam po angielsku i troche rozczarowałam . za mało house!niby gotował, niby wpadl do szpitala i cos tam, ale do tej pory byliśmy do oglądania przede wszystkim niego., moze to moje mylne odczucie po 1,5 odcinku broken
przypadek dość aktualny , wiele osób ma problemy zwiazane z wirtualnym światem, nie zorumialam do końca o co tam chodziło.
gniocchi wymiotły! i cuddy jako misjonarz in hooker dress ;D. house nie bylby housem gdyby czegos nie powiedział, dobrze ze od tego nie odchodzą.
zobaczymy jak to sie rozwinie, a chyba ma co :). polecam!
(teraz czas na odcinek z napisami).
|
|
Wysłany:
Wto 16:47, 29 Wrz 2009 |
|
offca123
Student medycyny

Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 53
Miasto: london/warszawa
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
House is back.
Częściowo.
Powróciła ironia w najlepszym wydaniu.
(- Kim ona jest?
- Misjonarką. (...)
- To dlaczego ubiera się jak prostytutka?
- Mówiłem o jej ulubionej pozycji.)
Powróciły pomysły z house'owej głowy rodem (pies sikający do Wilsonowej ubikacji, House sikający do kubka i "Jeśli to też będzie retrivera, dajcie znać!").
Pozostał medyczny geniusz (nie wpadłam na to, że to on rozwiązał sprawę przez internet, ale pomysł scenarzystów świetny!).
Ale, na litość, "House" i "House Wife" to nie to samo!
Nie róbcie więc z niego kury domowej!
Ja rozumiem, że to miało głębokie przesłanie - starał się zapomnieć o bólu.
Still. House robiący pranie?! Nawet argumentujący to słowami "skończyły ci się czyste skarpetki, które mógłbym pożyczać"?! No way! Oddajcie go do szpitala, bo jeszcze jeden odcinek z House'm w fartuszki i to mnie trzeba będzie leczyć.
Dalej.
Huddy. Piękne sceny.
"Lady, either kiss him or leave" czy "I'm gonna miss you" - och i ach ;)
Mam nadzieję, że małymi kroczkami zmierzamy w stronę tego, na co czekamy.
Wydarzyło się też coś, co jest bazą 3/4 wszystkich fanfików. Pękła skorupka cynizmu i sakrazmu, ukazał się nam człowiek z uczuciami, cholernie we wszystkim zagubiony. Podobało mi się.
Zawsze uważałam, że House też ma uczucia.
Wuddy jako "rodzice" - czyli scena w gabinecie - pierwsza klasa!
Do tego Cuddy, która przez cały odcinek wyglądała wręcz olśniewająco! Cudowne włosy, makijaż ciuchy!
No i Wilson przeżywający uniesienia z powodu kulinarnych wyczynów House'a ("Goog choice. So, so good!") i wątek Hilsonowego niby-romansu (czyli wszystkie teksty House'a) powalały mnie na łopatki.
I nawet Foreman nie wkurzał mnie tak bardzo jak zwykle, chociaż kiedy powiedział do pacjenta że jest szefem diagnostyki, to miałam mu ochotę przyłożyć nawet przez ekran.
No i końcówka. To drugi odcinek, w którym scenarzyści serwują nam jakby nie było happy end. Sceny mówiące: będzie dobrze!
Zastanawiam się, czy postanowili pokazać altruistyczne części swojej osobowości, czy postanowili nas ugłaskać, omamić, a potem będzie wielkie i bolesne JEB.
Jedyna rzecz, co do której jestem w 100% na nie, to motyw gry komputerowej.
Może to dlatego, że bardzo ich nie lubię, bo jeśli chodzi o grafikę, to się postarali, ale a fuj! Never again.
A przypadek medyczny... Cóż, był w ogóle jakiś?
Nuda. I kompletnie się zgubił w wirze innych wydarzeń.
|
|
Wysłany:
Wto 17:01, 29 Wrz 2009 |
|
Sarusia
Patomorfolog


Dołączył: 08 Kwi 2009
Pochwał: 14
Posty: 846
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Powaliła mnie scena z misjonarką. :) Brakowało mi natomiast humoru, tego, którego było pełno w Broken. Za dużo Formana i Trzynastki, nudno się robiło. Mało House'a, a także Cuddy. Fajny wątek z kucharzeniem, zdolna z niego bestia. Można było przewiedzieć, że kasę zgarnie House, nie usiedzi grzecznie na tyłku. ;)
Choć raz są lepsze raz gorsze, odcinki House'a zawsze polecam :D
|
|
Wysłany:
Wto 17:07, 29 Wrz 2009 |
|
gondziu
Student medycyny

Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 4
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
1. Przypadek medyczny ciekawy, jak zawsze trzymający w napięciu przy małym nieposłuszeństwie pacjetna. Forman pokazuje, że wart jest miana geniusza 2.0 a wszystko na tle problemów 14. Mnie wcale to nie przeszkadzało i dało dobry wpływ na przebieg diagnozowania.
2. House mistrz kucharstwa, i tu mi się to nie spodobało. Może nie powinni go przedstawiać jako takiego geniusza w wszystkich dziedzinach, jak dla mnie trochę to przesadzone. Ale mimo wszystko ironia i teksty zostały w tym także niesforność i nieposłuszeństwo. Akcja z kubkiem typowa dla naszego diagnosty.
3. Rozmowy z dr Nolanem, jak dla mnie są świetną sprawą. Widzimy całkiem sprawy jakie dzieją się w psychice Housa i możemy wiele rzeczy wywnioskowac, widać także też tą jego otwartość i ufność co do swojego rozmówcy a takie rzeczy rzadko się przytrafiają Housowi.
4. Chase i Cam dosłownie dwie sceny, myślałem że jednak dostaną więcej wątków na początek. Ale jak wiadomo wszystko się jeszcze rozwinie, widać czas na nich jeszcze nie nadszedł.
Jakoś mi mało tego wyszło ale odcinek nie był przeładowany wątkami i wszystkie zazębiały się o siebie w dużym stopniu. W skali do 10 dałbym 9 bo może trochę za mało Housa. Ale był docinki, ironia, nieposłuszeństwo, dobry przypadek medyczny, dużo niewiadomych na przyszłość i nie za duże skupienie na shipach. Czyli wszystko co najbardziej podoba mi się w serialu.
|
|
_________________
Banner pożyczony od Jeanne
Zamałżowiony kochanej Pauli :*
Wysłany:
Wto 20:19, 29 Wrz 2009 |
|
lesio
Starachowicki Magnat


Dołączył: 31 Sty 2009
Pochwał: 15
Posty: 5489
Miasto: Starachowice
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Myślałam że jutro obejrzę ale dziś udało mi się obejrzeć następny odcinek . Nawet z towarzystwem taty :wink: Odcinek był mało śmieszny - mój tata zwykle śmieję się przez cały odcinek a tu tylko kilka krótkich śmiechów . Ale w sumie to nie było tak źle . Brak mi tych mocno zgryźliwych tekstów House'a ale za to cała dostawa była przy scenie z misjonarką . Nie wiem dlaczego uważam że ta scena była taka słodka ! Pewnie dlatego że kocham to magiczne połączenie , Huddy połączenie .
Na początku gdy oglądałam House'a zastanawiałam się czy dobry odcinek ściągnęłam . Ale okazało się że dobry .. bo jakieś gry komp. przez taki dłuższy okres czasu mnie przeraziło : D . Przypadek był taki sobie ale podobała mi się bardzo scena z pacjentem na sali . Trzymała w napięciu i przypominała odcinek z marsjanami i z tym małym chłopczykiem (3 sezon).
Fajnie że ujęli więcej tematów z 13 i Formanem . Ale trochę rozczarował mnie ten koniec . Więc na razie puszczam "focha" na Formana i zobaczę jak dalej będzie wyglądała sytuacja .
Ogólnie : przyjemna odmiana i to kucharzenie House'a . Aż chciałoby się ocenić te dańka co robił , jak tym szczęcierom co przychodzili do jego domu. O tak ! :mrgreen:
|
|
Wysłany:
Wto 20:20, 29 Wrz 2009 |
|
ann
Dziekan Medycyny


Dołączył: 15 Mar 2009
Pochwał: 49
Posty: 7847
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Ten odcinek był jakiś taki bez wyrazu. Trochę za mdły z tymi rozmowami o emocjach (chyba na siłę szukanie pretekstu by House wrócił do leczenia), żarty z Wilsona i Cuddy jakieś niemrawe, Forman pokazuje, że nie bardzo sobie radzi sam, aż wreszcie znajduje rozwiązanie - już to było. Nawet przypadek medyczny mało ciekawy, a halucynacje to były już z 10 razy! Super animacje, chyba wydali na nie całe fundusze przeznaczone na ten odcinek i musieli oszczędzać na reszcie:-( No nie wiem zobaczymy co będzie dalej. Poprzedni odcinek miał to "COŚ".
|
|
Wysłany:
Wto 20:39, 29 Wrz 2009 |
|
Polinka
Student medycyny


Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 12
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Porównywać "Epic Fail" z "Broken", to jak porównywać wyrób czekoladopodobny ze smakowitą "Milką". Dla mnie był to odcinek zupełnie pozbawiony klimatu i polotu, zrobiony bez pomysłu, z niesamowicie nudnym przypadkiem medycznym, w dodatku nie stanowiący integralnej całości, tylko będący splotem luźnych scenek. Jasne, że było kilka fajnych tekstów, ale to nie kabaret tylko serial medyczny - teksty, owszem, są znakomitym dodatkiem, ale nie powinny stanowić "bazy" serialu. "House MD" opowiada o tytułowym diagnoście i o medycynie, o czym jego twórcy widocznie zapomnieli... Mam nadzieję, że tylko przez moment (bo nie wiem czy zniosę większą dawkę Grega w wersji "HOUSEwive").
I... tak sobie myślę, że skoro Taub zakończył swoją karierę w PPTH, przed 13 i 4manem pewnie wieeele cichych dni, Cam i Chase żyją swoim życiem, gdzieś daleko na drugim końcu szpitala, to cały czas ekranowy zostanie teraz podzielony pomiędzy trójkę głównych postaci: House'a, Cuddy oraz Wilsona! Nie ukrywam, że baaardzo cieszyłabym się z tego powodu:)
Ostatnio zmieniony przez rocket queen dnia Wto 21:13, 29 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Wysłany:
Wto 20:55, 29 Wrz 2009 |
|
rocket queen
Pumbiasta Burleska
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 57
Posty: 3122
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Nie będę oryginalny i powiem, że odcinek nie był najwyższych lotów. Przypadek niezbyt interesujący, spór między Trzynastką, a Foremanem trochę naciągany i sztuczny. Za to bardzo mi się podobał House, który chwytał się wszystkiego, by przestać myśleć o bolącej nodze. Odkrywa, że tylko leczenie daje mu frajdę i odpręża go przez co nie czuje bólu nogi. Odcinek jest tak naprawdę niedokończony i urywa się w ciekawym momencie, co mi się jednak nie podoba, bo to taka dziwna chwila. No i muzyki nie było, więc wielki minus.
|
|
_________________ Nie grajcie ze mną w gierki. Po pierwsze, przegracie. Nie jesteście gotowi. Po drugie, gra miała was zmusić do zakończenia gry. Chcę, żebyście mi się przeciwstawiali. Rzucali wyzwania.
Wysłany:
Wto 21:04, 29 Wrz 2009 |
|
Schadow
Student medycyny


Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 11
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Zawiodłam się na tym odcinku. Promo było takie, ze aż obgryzałam paznokcie, a odcinek... Bardzo brakowało mi (jak już ktoś zauważył) Chase'a i Cameron, House nie leczył, przypadek taki nijaki... może lepiej nie robić sobie nadziei na następny odcinek i się pozytywnie zaskoczyć... Chociaż w następny poniedziałek chyba już powrócą Chase&Cam :P
|
|
_________________ "Give me the strength to face the wrong that I have done,
now that I know the darkest side of me..."
Within Temptation - The Truth Beneath the Rose
Wysłany:
Wto 21:07, 29 Wrz 2009 |
|
Kirteen
Lekarz rodzinny


Dołączył: 02 Wrz 2009
Pochwał: 5
Posty: 367
Miasto: Turek
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Cytat: | Odkrywa, że tylko leczenie daje mu frajdę i odpręża go przez co nie czuje bólu nogi. | No właśnie... to już drugie zakończenie o tak pozytywnym wydźwięku! House po raz wtóry stwierdza, że chce być wreszcie szczęśliwym człowiekiem i, że jest w stanie uczynić wszytko, ażeby osiągnąć swój cel. Czy zatem możemy już mówić o konsekwencji Shore'a? ;D
|
|
Wysłany:
Wto 21:11, 29 Wrz 2009 |
|
rocket queen
Pumbiasta Burleska
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 57
Posty: 3122
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
rocket queen napisał: |
I... tak sobie myślę, że skoro Taub zakończył swoją karierę w PPTH, przed 13 i 4manem pewnie wieeele cichych dni, Cam i Chase żyją swoim życiem, gdzieś daleko na drugim końcu szpitala, to cały czas ekranowy zostanie teraz podzielony pomiędzy trójkę głównych postaci: House'a, Cuddy oraz Wilsona! Nie ukrywam, że baaardzo cieszyłabym się z tego powodu:) |
O tym nie pomyślałam, a podobnie jak Rocket, i mnie sprawiłoby to wielką frajdę ;)
|
|
Wysłany:
Wto 21:31, 29 Wrz 2009 |
|
Sarusia
Patomorfolog


Dołączył: 08 Kwi 2009
Pochwał: 14
Posty: 846
|
Powrót do góry |
 |
|
|
|
 |
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
 |