kolejna z moich faworytek i kolejną sprzątnęli ;/ dziwne, że House jeszcze żyje, bo jego uwielbiam najbardziej. w każdym razie - Amber fenomenalna. dogadałabym się z nią, bo jak to mówią - ciągnie swój do swego. jeżeli wszystkie 'zdziry' miałyby być takie, jak Amber, to zaszczyt być w tym klubie xD
Mnie się postać Aber bardzo podobała. Można powiedzieć, że dodawała pikanterii sezonowi ( na początku), a kiedy się okazało, że jest z Wilsonem... scenarzysci odwalili kawał dobrej roboty, tak samo jak aktorka.
I jako żywa i jako halucynacja strasznie mi się podoba, ten jej charakter jest genialny
_________________
Moje siostrzyczki Nemezis i Sevir i nasza mamuta Maagda Mój prywatny, jedyny i niezastąpiony kaloryferek Alan Moja prywatna pisarka zÓych dobranocek, po których nikt nie zaśnie - Guśka Wysłany:
Wto 21:01, 23 Cze 2009
taak jest :]
Amber wymiatała.
najbardziej jako omam,
Spojler:
np. kiedy rozcinała sobię rękę
_________________
Całe ubranie z boskiej dłoni Ewel
ja i moja Żona jesteśmy jak palec w nutelli...
dopóki krem jest na palcu każdy ma ochotę go lizać.
ale jak tylko słodycz się skończy nikt nie zwraca na niego uwagi.
tak samo jest z nami.
rudix jest palcem, ann nutellą.
to Ona nadaje mu kształt i rozpala światło. Wysłany:
Sro 7:59, 24 Cze 2009
Mi pobobała się Amber z pewnego dosyć dziwnego powodu.
Mianowicie jestem do niej bardzo podobna z charakteru i w tym przypadku nie mówię tego tylko ja :)
Dlatego stała się moją ulubioną postacią w filmie, ale w takim samym stanie jest ze mną z Wilsonem :D
Najpierw mój stosunek do Amber był neutralny. Potem jednak coraz bardziej się to zmieniało. Już same krótkotrwałe acz idiotyczne wojny z Gregiem o Wilsona mnie rozbrajały, a potem przyszedł koniec czwartego sezonu. Ciężko mi było patrzeć na jej pożegnanie z Jamesem. W pamięć zapadła mi scena gdy nieprzytomny House rozmawiał z nią w autobusie. Z majaków Grega zapamiętałem jako najlepsze (co by to miało nie znaczyć) scenę gdy śpiewała w barze, i finał, gdy pojawiła się z Kutnerem.
_________________ House: Ty umarłaś
Amber: Wszyscy umierają.
House: Czy ja umarłem?
Amber: (Milczy chwilę) Jeszcze nie
House: Powinienem był Wysłany:
Czw 11:37, 20 Sie 2009
Pod koniec 5 sezonu pokazała klasę i prawdziwy charakter swojej postaci. Mogę szczerze powiedzieć, ze polubiłam jej postać i chciała bym obejrzeć jeszcze kilka epizodów z jej udziałem.
Ja też jak już pisałem, na początku nie lubiłem jej jak walczyło o stanowisko u House'a. Jak zobaczyłem ją z Wilsonem, to też nie byłem do tego przekonany. Jednak pod koniec sezonu postać polubiłem i żal mi było tego, że odeszła. Powrót w sezonie piątym był niebezpiecznym przedsięwzięciem. Podejrzewałem, że to jej duch się pojawi, o czym była mowa w spoilerach. Trochę bałem się tego, że scenarzyści poprowadzą ten wątek podobnie jak z Gregiem. W sumie powód pojawienia się halucynacji w tych serialach był podobny, jednak w Housie nie było to ckliwe i nie trwało wieki. Wielkie brawa dla Shore'a! Mam nadzieję, że nie zniknie zbyt szybko i jeszcze pojawi się w kilku odcinkach 6 sezonu.
_________________ Toaroraptorus vel Szpon Sprawiedliwości
Bywają rozstania niezależne od dwojga.Bolesne bo żadne go nie chce. Wysłany:
Nie 16:01, 23 Sie 2009
na początku wkurzały mnie jej wredne, chamskie, złośliwe i często nieczyste zagrywki. a wszystko po to, by być w zespole House'a. tak naprawdę zmieniłam o niej zdanie po tej akcji z Willsonem i łóżkiem wodnym... niezły psycholog z niej, potrafi wczuć się w drugiego człowieka, co niestety czasem wykorzystywała do własnych celów. najbardziej wzruszającym momentem z jej udziałem była dla mnie jej śmierć... a jako omam- dla mnie mistrzostwo świata ; ))
Lubiłam ją, dzieki niej serial stał sie taki ciekawszy, fajna kobieta, ale cieszyłam się że House jej nie przyjął... jakoś na dłuższą mete mogłoby to być denerwujące. Zresztą jest juz House, do niego przywykłam, jego kopia to nie to samo ;)
Wątek z Wilsonem był spoko, bo stał troche z boku i szkoda, że tak szybko go skończyli.
_________________ Mój Kochany małż Greg :* my soulmate Hambarr :*:* córeczka Nemezis :*
maagdaa&sinaj spółka zóo z.o.o - In fact, I hate you. - I've never hated anyone more. - Every nerve ending in my body is electrified by hatred. - There is a fiery pit of hate burning inside me, ready to explode. - So it's settled then? - We're settled. Wysłany:
Nie 22:11, 23 Sie 2009
Nie było osoby, która mnie tak wkurzała jak Amber. Nie lubiłam jej cwaniactwa od początku. I ucieszyłam się, ze zginęła...(najpierw, ze wyleciała) ale ona wraca... jak epidemia :killer:
_________________ W sercu pustyni, czy wśród tłumu? Co za różnica? Człowiek w swej istocie jest wszędzie samotny Wysłany:
Pon 12:25, 07 Wrz 2009
Ja za nią nie przepadłam...
Moim zdaniem wcale nie była podobna do House'a.
Była dużo bardziej chamska i jak dla mnie nie znała umiaru w tych swoich złośliwościach...
Ale cały ostatni odc. 4 sezonu ryczałam ;p
_________________ Avek od anoli ! Córek mapeto ogórek - Nemezis, córunia jędzunia - nimfka & Sevir, brat bliźniak - whatever. / zÓy partner ze schowka, mraÓ, mraÓ - Hambarr / Rozczochowy właściciel - maybe ! /druga połówka mojego mózgu - lusiek /maaamusia - kretowa / mruczący pożeracz przecinków -Guśka 'Każdy z nas ma cztery twarze; tę, którą pokazuje innym; tę, którą widzą inni; tę, która myśli, że jest prawdziwa i tę, która jest prawdziwa. Wybierając jedną z nich, nie rezygnujmy z pozostałych.' Wysłany:
Wto 16:32, 08 Wrz 2009
Dokładnie tak jak ja :D Amber mnie wkurzała, ale płakałam jak nie wiem co. Poszły dwie paczki chusteczek :wink:
_________________ "Give me the strength to face the wrong that I have done,
now that I know the darkest side of me..."
Within Temptation - The Truth Beneath the Rose Wysłany:
Sro 7:30, 09 Wrz 2009
no smutna była ta końcówka czwartego sezonu, chyba dlatego że Wilson postanowił ją wybudzić na te kilka chwil, ona miała świadomość, że musi zaraz umrzeć...ja w takiej sytuacji nigdy nie chciałabym być wybudzona
_________________ Mój Kochany małż Greg :* my soulmate Hambarr :*:* córeczka Nemezis :*
maagdaa&sinaj spółka zóo z.o.o - In fact, I hate you. - I've never hated anyone more. - Every nerve ending in my body is electrified by hatred. - There is a fiery pit of hate burning inside me, ready to explode. - So it's settled then? - We're settled. Wysłany:
Sro 17:09, 09 Wrz 2009
Na początku jej nie lubiłam. Ani trochę. Jednak wraz z kolejnymi odcinkami napawałam do niej coraz większą sympatią, i nagle nie ma. Jej związek z Wilsonem był baardzo intrygujący, czekałam na dalszą część. To było coś innego. Doktor Milusiński i Dwulicowa Zdzira :twisted: Zło wcielone & anioł z aureolą. Przypomina mi mnie <hahaha> Mam nadzieję że wróci w 6 sezonie, może rozkręci cukierkowego Housea ;d
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach