Jen i Hugh...
Mam podobne zdanie jak w przypadku Huli. To raczej nierealne... Ale gdy patrzę na nich razem, to mordka sama mi się śmieje.
Przecież zawsze można pomarzyć i puścić wodze fantazji :D
_________________ ,,People say: 'What do you think of people that only talk to you or like you because you're in Green Day?'
And I say: 'Well, I AM Green Day. That is me... that is my life.'" Wysłany:
Czw 16:53, 02 Kwi 2009
Cóż, ja na wszystkie loveshipy pomiędzy aktorami patrzę krzywym wzrokiem. Nie powinniśmy mieszać serialu z prawdziwym życiem. Owszem bardzo ładnie razem wygladają ale pod kątem House/Cameron. W prawdziwym życiu Hugh ma przecież żonę i dzieci a to do czegoś zobowiązuje.
_________________
Banner pożyczony od Jeanne Zamałżowiony kochanej Pauli :* Wysłany:
Czw 17:13, 02 Kwi 2009
Zdecydowanie popieram lesia - serial a życie, to dwie różne sprawy i nawet przez moment nie pomyślałabym o możliwości łączenia w pary aktorów otwarzających role.
_________________
Codziennie budzę się piękniejsza, ale dziś to już chyba
przesadziłam... Wysłany:
Czw 18:20, 02 Kwi 2009
dobra... no to ja... uważam tak samo jak lesio że życie a serial to dwie różne sprawy (choć przez chwilę był Chaseron w realu czyli Moser)
ale patrząc na vida dochodzę do wniosku że Jennifer może coś czuć do Hugh i może być to coś wiecej.. ale tylko z jej strony i Hugh na pewno nie dopuści do kolejnego romansu... wg niego są tylko przyjaciółmi.. ale "maślane oczka" Jen mogą mówić coś innego... serialnie czy tylko ja widzę, że Jen cały czas sie na Hugh gapi w wymowny sposób?
choć za przyjaźnią jestem na tak a miłością na nie bo Hugh kocha swoje dzieci i żonę.
_________________ FUS forever sis - Sevir :**
... i dopiero wtedy stało się światło
"you are still terribly afraid to be hurt, your imaginary sadism shows that. so afraid to be hurt that you want to take the lead and hurt first." "Only with you, eternity wouldn't be boring." Wysłany:
Czw 19:23, 02 Kwi 2009
Macie racje, nie powinno się mieszać serialu z prawdziwym życiem aktorów, jednak niektóre zdjęcia są bardzo ładne, i jak patrze to widze Housa i Cam ;)
_________________ Mój Kochany małż Greg :* my soulmate Hambarr :*:* córeczka Nemezis :*
maagdaa&sinaj spółka zóo z.o.o - In fact, I hate you. - I've never hated anyone more. - Every nerve ending in my body is electrified by hatred. - There is a fiery pit of hate burning inside me, ready to explode. - So it's settled then? - We're settled. Wysłany:
Czw 22:24, 27 Sie 2009
Yyyy , nie ! ;D
Nie pasują mi Oni do siebie. ;)
Ani w serialu, ani w prawdziwym życiu. ;p
_________________ Avek od anoli ! Córek mapeto ogórek - Nemezis, córunia jędzunia - nimfka & Sevir, brat bliźniak - whatever. / zÓy partner ze schowka, mraÓ, mraÓ - Hambarr / Rozczochowy właściciel - maybe ! /druga połówka mojego mózgu - lusiek /maaamusia - kretowa / mruczący pożeracz przecinków -Guśka 'Każdy z nas ma cztery twarze; tę, którą pokazuje innym; tę, którą widzą inni; tę, która myśli, że jest prawdziwa i tę, która jest prawdziwa. Wybierając jedną z nich, nie rezygnujmy z pozostałych.' Wysłany:
Nie 12:48, 20 Wrz 2009
Ha! Tal mi się coś myślało, że wątek założył jakiś Hameron.
Ten ship (zarówno jak i HULI, żeby nie było) nie ma racji bytu, po prostu nierealny, a wszystkie "zmysłowe" foty Hugh i Jen są tylko na pokaz, aby podnieść oglądalność, wzbudzać podejrzenia itp.
Hugh kocha Jo i tyle. :]
_________________
"Rise and rise again until lambs become lions" Wysłany:
Pon 17:19, 21 Wrz 2009
Ten ship (zarówno jak i HULI, żeby nie było) nie ma racji bytu, po prostu nierealny, a wszystkie "zmysłowe" foty Hugh i Jen są tylko na pokaz, aby podnieść oglądalność, wzbudzać podejrzenia itp.
One wcale nie są robione na pokaz żeby podnieść oglądalność bo tak fotka wrzucona przez Sinaj to jest mistrzowski fotomontaż :wink: Jest to tylko fanowskie dzieło ale w naprawdę świetnym wykonaniu.
_________________
Banner pożyczony od Jeanne Zamałżowiony kochanej Pauli :* Wysłany:
Pon 18:09, 21 Wrz 2009
yy... nie wiedziałam, myślałam że to normalna sesja. tak czy inaczej, miło mi się patrzy na takie zdjęcia, nawet jeśli są robione na pokaz czy to fotomontaże.
Matrixa, nie rozumiem Twojego oburzenia, nikt tu nie sugeruje, że oni mają być razem... To takie shippy z przymrużeniem oka, tym bardziej że większość chyba widzi w nich (aktorach) serialowe, fikcyjne postacie.
_________________ Mój Kochany małż Greg :* my soulmate Hambarr :*:* córeczka Nemezis :*
maagdaa&sinaj spółka zóo z.o.o - In fact, I hate you. - I've never hated anyone more. - Every nerve ending in my body is electrified by hatred. - There is a fiery pit of hate burning inside me, ready to explode. - So it's settled then? - We're settled. Wysłany:
Pon 18:47, 21 Wrz 2009
to prawda, szans na przetrwane ten shipp nie ma, i zgodze się z poprzednikami, świetnie ze sobą wyglądają. a też jestem zdeklarowaną Hameronką, nie mam nic przeciwko temu żeby House był z Cuddy, ale bardziej widzę go z Cameron. zawsze gdy na nią patrzy ma ten błysk w oku, czego mi czasem brak przy Huddy.
to prawda, szans na przetrwane ten shipp nie ma, i zgodze się z poprzednikami, świetnie ze sobą wyglądają. a też jestem zdeklarowaną Hameronką, nie mam nic przeciwko temu żeby House był z Cuddy, ale bardziej widzę go z Cameron. zawsze gdy na nią patrzy ma ten błysk w oku, czego mi czasem brak przy Huddy.
Że co proszę? Błysk, którego nie ma przy Cuddy? :shock: Sorry, wymiękłam. Tylko przy Lisie jest chemia i błysk :D
One wcale nie są robione na pokaz żeby podnieść oglądalność bo tak fotka wrzucona przez Sinaj to jest mistrzowski fotomontaż :wink: Jest to tylko fanowskie dzieło ale w naprawdę świetnym wykonaniu.
jesteś pewien? mi się wydawało, że była cała sesja zdjęciowa z obsadą serialu w takim właśnie piknikowym klimacie. Pamiętam, że był koc rozłożony na trawie i na nim kanapa...
ale fakt, faktem nie mogę teraz wygooglować nic takiego. Przyśniło mi się? czy może ktoś jeszcze kojarzy o czym mówię?
kulka napisał:
(...)bardziej widzę go z Cameron. zawsze gdy na nią patrzy ma ten błysk w oku, czego mi czasem brak przy Huddy.
A to interesujące spostrzeżenie. Bo ja np mam zupełnie odwrotnie. Tzn jak oglądam 1 i 2 sezon to ja widzę u Cam uwielbienie, ale u House'a nawet nie obojętność, ale po prostu niechęć.
W późniejszych sezonach, kiedy Cam twierdzi, że skończyła z House'em i przerzuca się na Chese'a troszkę się to zmienia, ale nadal ze strony House'a dostrzegam raczej chęć podroczenia się i dogryzania niż jakieś głębsze uczucia z jego strony. On nawet na nią nie leci czysto fizycznie. Przynajmniej ja tego nie widzę.
I zastanawiam się na ile każdy widzi co chce zobaczyć...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach