Kubkowe rozmowy: kakao [M]
Tym razem krótkie i trochę nijakie... Takie sobie, o.

Cz. 3 "Kakao"
Milcząca bitwa na spojrzenia rozgrywała się na tych samych zasadach co zwykle. Osoba, która pierwsza zacznie się śmiać, przegrała. Zwykle trwało to do minuty, lecz tym razem znacznie się przeciągnęło. Mleko dawało o sobie znać bulgocząc na ogniu, lecz nikt nie zwracał na nie uwagi. Jedynie szybkie mrugnięcia przerywały napięcie, wręcz widoczne pomiędzy oczami.
Walka została przerwana w dość drastyczny sposób – czternaście szybkich uderzeń w drzwi skutecznie rozproszyło przeciwników i wywołało masowy napad śmiechu.
Oboje podnieśli się z krzeseł. Foreman ruszył do drzwi, a Trzynastka do kuchenki, żeby zdjąć mleko z gazu. Domyślając się, że będą mieli gościa dziewczyna wyciągnęła z szafki jeszcze jeden kubek. Szybko przygotowała kakao.
Tymczasem Foreman dotarł do drzwi i szybko je otworzył. Zamurowało go, gdy zobaczył kto postanowił ich odwiedzić.
– Co ty tu robisz House? – spytał całkowicie zaskoczony.
– W tej chwili stoję w progu jak ostatni idiota – wyjaśnił diagnosta.
– Och. No tak. Wejdź – zreflektował się mężczyzna.
Poprowadził go do kuchni, gdzie na stole stały już trzy kubki kakao. Trzynastka zmarszczyła brwi, widząc diagnostę, ale nic nie powiedziała.
Po chwili milczenia, House zabrał głos.
– Chyba biorę ślub.
Foreman uniósł brew.
– A mówisz nam o tym bo…?
– Jedyny rozsądny powód to poproszenie nas na świadków – zgadywała Trzynastka.
House skrzywił się lekko.
– Chcę, żebyście mi powiedzieli czy to dobry pomysł.
Trzynastka prychnęła.
– Jasne. Pytasz nas czy masz się ożenić.
– Z pacjentką – uzupełnił Greg. – W zamian za możliwość postawienia diagnozy.
Foreman uśmiechnął się złośliwie.
– Wiesz, istnieje szansa, że choroba ją zabije i zostaniesz wdowcem.
– Wiesz, to nawet nie głupie. Będę miał zniżki na bilety.
– Przecież jeździsz motorem – zauważyła Remy.
House wzruszył ramionami.
– A poza tym wcale nie wiesz, czy naprawdę umrze. Może być tak, że skończysz z kobietą, której nie kochasz na całe, długie lata.
House skrzywił się.
– Proste pytanie: ożenić się z nią, czy nie?
– Tak – powiedział Foreman.
– Nie – powiedziała Trzynastka.
– Nie wiem – powiedział House. – Remis. I co teraz?
– Zrób wyliczankę – poradziła mu dziewczyna.
House prychnął, wypił kakao i wstał.
– Ruszam na podbój świata odpowiedzi – oświadczył, po czym wyszedł.
Ostatnio zmieniony przez scribo dnia Sro 19:35, 02 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|