 |
 |
 |
|
 |
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat
|
Wiadomość |
Autor |
|
 |
6x04 "The Tyrant"
Opis odcinka: http://www.housemd.info.pl/episodes/36/6x04-the-tyrant.html
Opinie o odcinku
Ostatnio zmieniony przez ToAr dnia Sro 18:31, 02 Lut 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
_________________ Toaroraptorus vel Szpon Sprawiedliwości
Bywają rozstania niezależne od dwojga.Bolesne bo żadne go nie chce.
Wysłany:
Wto 8:39, 06 Paź 2009 |
|
ToAr
(prze)Biegły Rewident

Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 63
Posty: 11254
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
|
 |
Napisów na razie nie ma, a mój angielski jest średni. Mimo to włączyłam sobie odcinek.
Po pierwsze: świetnie, ze wrócili Cam i Chase! Bardzo jestem ucieszona z tego powodu :jupi:
Po drugie: wątek z sąsiadem był nawet ciekawy, fajnie House wymyślił sprawę z pudełkiem
Po trzecie: Pacjent wzbudził we mnie mieszane odczucia, większość jednak negatywnych
Po czwarte: Foreman mnie niesamowicie wnerwiał w tym odcinku :killer:
Po piąte: Niedokładnie wiem, o co chodzi z Chasem, ale mi go szkoda było
Po szóste: Za mało Cuddy!
Po siódme: Scena, kiedy House nic nie mówił tylko pokazywał na migi była najlepsza :mrgreen:
Więcej się wypowiem, jak będą napisy :]
|
|
_________________ "Give me the strength to face the wrong that I have done,
now that I know the darkest side of me..."
Within Temptation - The Truth Beneath the Rose
Wysłany:
Wto 11:22, 06 Paź 2009 |
|
Kirteen
Lekarz rodzinny


Dołączył: 02 Wrz 2009
Pochwał: 5
Posty: 367
Miasto: Turek
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
odcinek był nudny. jedyny pozytyw jaki zauważyłam, to że house już jest sobą. poza tym jestem zawiedziona, myślałam, że w pierwszych odcinkach będą pokazywać więcej ich prywatnego życia niż przypadków medycznych, że najpierw wszystko będą wyjaśniać, a nie było prawie nic. po zakończeniu 5 sezonu spodziewałam się jakiejś szczerej rozmowy house-cuddy...
pozostaje tylko czekać na następny odcinek :)
|
|
Wysłany:
Wto 12:16, 06 Paź 2009 |
|
gaba
Student medycyny

Dołączył: 27 Sie 2009
Pochwał: 8
Posty: 79
Miasto: wroclaw
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
z chease'em chodziło o to iż celowo przyczynił się do śmierci pacjenta
|
|
Wysłany:
Wto 12:25, 06 Paź 2009 |
|
sid_
Student medycyny

Dołączył: 19 Mar 2009
Posty: 1
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
po kolei
odcinek trudny, więc niektórym może się wydać nudny, bo porusza trudne kwestie.
Przypadek ciekawy, chociaż wydawało mi się, że wszystko działo się szybko i było strasznie chaotyczne. Może Foreman po prostu nie nadaję się na szefa? House pojawiający się jak nigdy nic w szpitalu, to było coś czego się spodziewałem. Wydaję mi się, że wraca do swojej starej formy.
Akcja z sąsiadem była najciekawszym elementem całego odcinka. Po tym jak wstrzyknął mu coś na sen nie sądziłem, że będzie chciał mu pomóc. A jednak House się zmienił i jest na to coraz więcej dowodów.
Hilsonek się rozwija i nie mam nic przeciwko temu. Lubię ten ich duet.
Tłumaczyłem spoilery, ale mimo wszystko byłem trochę zdziwiony postawą Chase'a. Wydaje mi się jakby to zrobił tylko dla Cameron. Choć nie jestem do końca do tego przekonany. Chase znowu ma u mnie wielkiego minusa, bo w końcu jest lekarzem.
Z drugiej strony w odcinku jest pokazany bardzo duży dylemat natury etycznej. Zabili dyktatora, aby ocalić innych, tylko czy nie pojawi się ktoś gorszy po nim? To pytanie pozostaje otwarte. Jeśli tak, to jak Chase mógłby z tym żyć. Mam nadzieję, że to co zrobił będzie odbijać się na tej postaci w jakikolwiek sposób, a nie że w kolejnym odcinku zobaczymy Chase'a jakby nigdy nic.
Czyżby to początek rozpadu Chaserona? Kłamstwo prędzej czy później wyjdzie na jaw i pewnie można się tego spodziewać po scenarzystach.
Miałem małą nadzieję, że przychodnia wróci jak zobaczyłem w niej Chase'a, ale się rozczarowałem. Odcinek był dobry, choć trudny i pewnie obejrzę go jeszcze raz.
|
|
_________________ Toaroraptorus vel Szpon Sprawiedliwości
Bywają rozstania niezależne od dwojga.Bolesne bo żadne go nie chce.
Wysłany:
Wto 15:17, 06 Paź 2009 |
|
ToAr
(prze)Biegły Rewident

Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 63
Posty: 11254
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
odcinek miażdży... :) psychodela niezła :)
|
|
Wysłany:
Wto 16:12, 06 Paź 2009 |
|
tavi
Student medycyny

Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 9
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Nareszcie znowu mamy starego House, w prawdzie trochę zmienionego, bo do zaskakujących pomysłów dochodzi czasami uprzejmość, ale to i tak ten ulubiony przeze mnie House! Sceny, gdzie bierze udział w rozpoznaniu choroby dokuczając Formanowi były wręcz genialne.
Cameron też bez zmian. Odnoszę wrażenie, że albo Chase odkąd jest jej mężem zrobi dla niej wszystko lub to życie i przebywanie z Cameron sprawia, że się zmienił. Oczywiście nie mam pewności, ale uważam, że Chase z początkowych sezonów nigdy nie przyczyniłby się do jakiejkolwiek śmierci celowo. W każdym razem na pewno się porobiło i to ostro. Czyżby miało dochodzić do sprzeczek między Formanem, a Chasem?
Cytat: |
ToAr: "odcinek trudny, więc niektórym może się wydać nudny, bo porusza trudne kwestie." |
Zgadzam się.
|
|
_________________ "Everybody lies."
Wysłany:
Wto 16:25, 06 Paź 2009 |
|
kamilla0016
Student medycyny


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 21
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Zauwazyliscie, ze jak House podnosił dwa razy ręke zeby cos
powiedziec przy diagnozowaniu to łapał sie za żebra?
Za drugim razem jak podniósł ręke to dodatkowo zrobił minę
pełną bólu. Pozniej jeszcze sie tak łapał przy rozmowie z Wilsonem
w jego gabinecie.
|
|
Wysłany:
Wto 17:31, 06 Paź 2009 |
|
milena671
Stażysta

Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 101
Miasto: Łódź
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Nawet nawet odcinek jak na początek sezonu
odcinek moim zdaniem był wprowadzeniem do nowych wątków
|
|
_________________ avek mój
"Jestem nieuczciwy i uczciwie możesz liczyć na moją nieuczciwość.To uczciwi są nieprzewidywalni ,zawsze mogą zrobić coś niewiarygodnie głupiego..."- Kapitan Jack Sparrow
Zazdrość to chyba najstarszy motyw morderstw na świecie.-Seeley Booth
:houselove: kliknij, jeśli jesteś fanem serialu Bones
Wysłany:
Wto 17:36, 06 Paź 2009 |
|
poprostuxzjawa
Reumatolog


Dołączył: 20 Maj 2009
Pochwał: 39
Posty: 2061
Miasto: Młodocin
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
smutek przeplatany usmiechem. trudna sprawa dotyczaca dyktatora i miły house. fajny odcinek, warto jeszcze raz obejrzeć.
odcinek ten na pewno wiele zmieni w przypadku chase i foremana , nic nie bedzie takie jak przed tem. nie sadzilam ze chase moglby dopuscic sie morderstwa, zawsze byl taki niepozorny...
widac ze hugh laurie bardzo sie postarzał, podry nie pomagają przykryciu zmarszczek...;p .
żal mi house'a bo zawsze gdy chce być miły, mówi przepraszam, robiac przy okazji z siebie durnia, zawsze dziala to w druga stronę.
twórcy wykorzystali wiele fajnych pomysłów by pokazać hilsona i dalsze zmienianie sie house'a :)
|
|
Wysłany:
Wto 17:46, 06 Paź 2009 |
|
offca123
Student medycyny

Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 53
Miasto: london/warszawa
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
mocny odcinek
kalambury w wykonaniu Housa genialne :D
|
|
Wysłany:
Wto 19:06, 06 Paź 2009 |
|
me-to
Student medycyny

Dołączył: 06 Paź 2009
Posty: 1
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Po pierwsze było bardzo chaotycznie ale jak dla mnie bardzo ale to bardzo ciekawie.
Ja bardzo lubię postać Formana i uważam, że zasługuje na to aby być szefem. Oczywiście tylko jakiś czas, do powrotu Housa. Jeżeli by tego powrotu nie było to jak najbardziej dalej zasługiwał by na tą posadę. Pokazał, że umie się postawić nawet Housowi i jest dobrym lekarzem.
Chase postąpił bardzo spornie, nie umiem go osądzić. Za dużo jest niewiadomych ale widać że scenarzyści już dają mu pusha. Najpierw bohatersko ratuje dyktatora, potem fałszuję wyniki i przyczynia się do śmierci. Forman też postąpił dosyć spornie, nie wydał Chase niby dobrze niby źle ale bardziej to wychodzi na plus wg. mnie.
Cameron jakoś nie podpasowała mi w tym odcinku, znowu jakieś rozterki moralne, niezdecydowanie.
Kłopoty w 14, szkoda. Bo w jak nie ma Hamerona i Wuddy to jedynie ten ship mnie pociesza. Mam nadzieję, że jednak coś się wyprostuję.
Akcja z sąsiadem ciekawie rozegrana. Początkowe delikatne starcie, potem obalone podejrzenia, groźba konsekwencji i idealnie Housowy koniec.
Sam House też już powraca do swojej formy. Sarkazm, dowcipy, ironie powoli wszystko wchodzi na dobry tor.
Chciałbym żeby to wszystko wróciło do normalności czyli House jako szef stary zespół+nowy jako podopieczni i porządne skupienie na medycynie i samym Housie. Jednak tak niestety nie będzie bo jak sami wiemy scenarzyści szykują nam kolejne niespodzianki....
|
|
_________________
Banner pożyczony od Jeanne
Zamałżowiony kochanej Pauli :*
Wysłany:
Wto 19:38, 06 Paź 2009 |
|
lesio
Starachowicki Magnat


Dołączył: 31 Sty 2009
Pochwał: 15
Posty: 5489
Miasto: Starachowice
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Nie ma to jak wieczorne oglądanie House'a ! Po pierwsze : BARDZO DOBRY PRZYPADEK . Trzymał w napięciu do końcowych scen a był taki straszny z charakteru i przerażał wyglądem że cieszyłam się końcem ( nie myślcie sobie że ja jakimś zabójczynią jestem czy coś :P ) .
Wreszcie choć odrobinę "dawnego" House'a . Tego z ironią , odrobinką chamstwa . Miło się go oglądało i chętnie to powtórzę . Oby tego nie przerywali . Jednak słyszenie kilka razy z ust House'a " Przepraszam" jest nie codziennym zjawiskiem ale da się przetrwać .
Cieszę się że stary zespół wrócił ! Tylko teraz trudno się przyzwyczaić . Bez "13" , Tauba ... tak jakąś pusto .
Mało scen Huddy ale już nie będę przecież narzekać . Może w następnym będzie więcej..
W sumie to był jak dla mnie "odmienny odcinek" . Zawsze nie zwracam uwagi na przypadek tylko na momenty Huddy , House'a ogólnie ich życia prywatnego a dziś bardziej interesował mnie cały przypadek . Wreszcie jakiś interesujący ! Trzymający w napięciu .
|
|
Wysłany:
Wto 20:32, 06 Paź 2009 |
|
ann
Dziekan Medycyny


Dołączył: 15 Mar 2009
Pochwał: 49
Posty: 7847
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
REWELACJA
To chyba był najlepszy odcienek... od ... od... niech pomyślę... chyba od końcówki 4 sezonu. :shock:
Było wszystko za co kocham Housa!
Świetny, trzymający w napięciu przypadek, połączony z dylematem moralnym i szalenie trudną decyzją Chase`a. Była wkurzająca do granic możliwości Cameron. Był Foreman egoista. Cudo...
No i House - zmieniony, ale pozytywnie. nadal błyskotliwy, nadal szalony... OMFG szczęśliwy! A teraz, stara się, żeby choc trochę szczęśliwsi byli inni...
No i oczywiście miodzio odcinka: Kalambury :mrgreen:
Trochę nieskładnie, bo pod wpływem emocji, ale dawno house nie zrobił na mnie takiego wrażenia!
|
|
_________________
Wysłany:
Wto 20:51, 06 Paź 2009 |
|
T.
Mecenas Timon


Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 37
Posty: 2458
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Mi także podobał się dzisiejszy przypadek. Lubię odcinki w których bohaterowie stają przed ogromnym problemem etycznym, a ten odcinek właśnie do takich należał. Mam nadzieję, że z biegiem sezonu Taub powróci, bo polubiłem tę postać (pomimo, że bez Kutnera u swojego boku jego postać trochę straciła w moich oczach - wcześniej fajnie się uzupełniali). Cameron jak zwykle nie wiedziała po której stronie się opowiedzieć i cieszę się z tego, że cała ta historia zakończyła się właśnie tak jak się zakończyła. Ze wszystkich podwładnych House'a to Chase'a darzę największą sympatią i szczerzę mówiąc popieram jego czyn. Mam tylko nadzieję, że nie będzie musiał zapłacić za swój czyn do tego stopniu, że ponownie jego wątek zostanie zsunięty na dalszy plan (albo co gorsza całkowicie zniknie).
W przeciwieństwie do innych opinii, mnie jakoś wątek z sąsiadem nie przypadł do gustu. Powoli po tych 5 sezonach mam dość cudownych uzdrowień House'a. W pierwszym odcinku szkatułka pomogła kilkuletniej niemowie przemówić, a teraz pół minuty trzymania rączek w czarodziejskim pudełeczku wyleczyło naszego pana weterana. Nie kupuję takich historii... zwłaszcza gdy są nam serwowane zbyt często.
|
|
_________________ Homo Homini Lupus est. - Człowiek człowiekowi toczniem.
Wysłany:
Wto 20:57, 06 Paź 2009 |
|
Kukowsky
Student medycyny

Dołączył: 29 Maj 2009
Posty: 3
|
Powrót do góry |
 |
|
|
|
 |
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
 |