|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat
|
Wiadomość |
Autor |
|
|
Born
Strach.
Co jeśli coś pójdzie nie tak?
Co jeśli stanie się coś złego?
Boisz się. Wszystko układało się zbyt pięknie, coś musi się stać.
Wsłuchujesz się w odgłosy z sali operacyjnej. Krzyk. Ona cierpi.
Wiesz, że jednocześnie jest szczęśliwa. Dzięki tobie. Boisz się, że w jednej chwili ta radość pęknie, jak bańka mydlana. Rozpłynie się w powietrzu jak obłok pary wodnej wydzielający się przed chwilą z twoich ust. Boisz się.
Słyszysz, że ktoś obok coś mówi. Setki bezsensownych słów, których znaczenia nie potrafisz zrozumieć. Jak można rozmawiać w takiej chwili?
Zwątpienie.
Co jeśli nie nadajesz się do tej roli?
Co jeśli to dzieje się za szybko?
Wątpliwości. Dopadają cię, próbując zawładnąć twoim umysłem. Strach odszedł. Stary, dobry strach, za którym powoli zaczynasz tęsknić.
Nie nadajesz się. Nigdy się nie nadawałeś. Nie masz wzoru, który mógłbyś naśladować. Jesteś tylko ty.
Nagle stwierdzasz, że to wszystko potoczyło się zbyt szybko. Jednego dnia kłócicie się, drugiego tworzycie związek. A trzeciego... Trzeciego ona jest tam, a ty wyczekujesz na jakieś informacje. Zdecydowanie za szybko.
Pochylasz się, opierając się o ścianę. Pozwalasz im opanować całą swoją głowę. Nie sprzeciwiasz się. Po prostu stoisz. Poddałeś się.
Zaufanie.
Zaufaj mu.
Przestań myśleć.
Czujesz czyjąś dłoń na ramieniu. Poddajesz się, pozwalając zaprowadzić się do krzeseł. Siadasz.
Patrzysz w oczy przyjaciela. Chcesz mu podziękować za to, że jest z tobą. Nic nie mówisz, po prostu patrzysz. Wiesz, że zrozumiał.
Słyszysz jego głos. Uspokajasz się. Mówi, że wszystko będzie dobrze. Musi być dobrze. Ufasz mu.
Uśmiechasz się. Lekko, leciutko. Ale jednak to robisz. Pomógł. Na chwilę.
Cieszysz się, że nie jesteś tu sam. Samemu nie dałbyś rady. Masz przyjaciela. On cię nie zostawił.
Zniecierpliwienie.
Dlaczego to trwa tak długo?
Dlaczego nie mogą się pospieszyć?
Powraca stare uczucie strachu. Wzmocnione dawką zniecierpliwienia.
Wstajesz i powoli krążysz po poczekalni. Z czasem twoje kroki stają się coraz bardziej nerwowe. Zerkasz w stronę drzwi, liczą na to, że pod wpływem spojrzenia otworzą się, a z nich wyjdzie pielęgniarka z nowinami. Z dobrymi nowinami.
Nic się nie dzieje.
Cisza.
Znów słyszysz krzyk. Ona cierpi.
Drzwi otwierają się, a pielęgniarka powoli zmierza w twoją stronę. Wszystko trwa zaledwie kilka sekund, ale tobie wydaje się, że upłynęło milion lat. Otwiera usta. Czekasz na jakieś informacje.
Radość.
Szczęśliwe zakończenie.
Jesteś farciarzem.
- Doktorze House, ma pan syna.
Nie wiesz co zrobić. Masz ochotę krzyczeć ze szczęścia.
- Zdrowego syna.
Chcesz rzucić się na pielęgniarkę i ją uściskać. Po chwili opanowujesz to pragnienie. Nie przystoi wyrabiać takich rzeczy takiemu mężczyźnie, jak ty. Arogancki dupek musi panować nad swoimi emocjami.
- Co z Cuddy? - pytasz.
Boisz się odpowiedzi.
- Zmęczona i zdenerwowana, ale ogółem szczęśliwa.
Czy świat był kiedykolwiek piękniejszy niż dzisiaj?
Szczęście? Teraz wiesz co to jest. Wilson podchodzi do ciebie i gratuluje. Uśmiechasz się. Masz syna. Prawdziwego syna. Gregory'ego House'a juniora.
KONIEC
|
|
_________________
Osoba, która doprowadza mnie do największego szału to ja sama. (J.C.)
Moje [nie]najnowsze dziecko ;) -> Komentarze karmią Wena :D
Huddy w starym stylu -> Wen[ta] jest głodny :D
Wysłany:
Pon 20:38, 22 Gru 2008 |
|
Schevo
Fikopisarz Miesiąca
Dołączył: 22 Gru 2008
Pochwał: 5
Posty: 368
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
Zawsze mi sie bardzo ten tekst podobal, sciskam mocno :*
|
|
_________________
Ważne, żeby iść. K. Kieślowski
WYZNAJE NIEMODNA WIARE ... WIARE W CZLOWIEKA
Wysłany:
Pon 20:41, 22 Gru 2008 |
|
Karola
Pediatra
Dołączył: 20 Gru 2008
Pochwał: 2
Posty: 413
|
Powrót do góry |
|
|
|
Karola, mi też się ten tekst bardzo podobał. ;)
Schevo, cudny fick. ;)
|
|
_________________
avatar by Dwukwiat. :*
banner by Aqua_100. :*
Wysłany:
Pon 20:42, 22 Gru 2008 |
|
madzia
Lekarz rodzinny
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 8
Posty: 395
|
Powrót do góry |
|
|
|
Strasznie fajne napięcie jest w tym ficku, jakby się tam stało z House'm i czekało co się wydarzy :D
Super :*
|
|
Wysłany:
Pon 21:15, 22 Gru 2008 |
|
Arroch
Jeździec Apokalipsy
Dołączył: 20 Gru 2008
Pochwał: 11
Posty: 7916
|
Powrót do góry |
|
|
|
czytanie Twoich fików po raz kolejny to prawdziwa przyjemność... Zawsze znajdzie sie coś, co umknęło... to wielopłaszczyznowość i głębia, która odkrywa sie ciągle i ciągle... Dajesz nam olbrzymia radośc z odkrywania tego Schevo :) dzieki :*
|
|
_________________
Wysłany:
Pon 21:18, 22 Gru 2008 |
|
T.
Mecenas Timon
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 37
Posty: 2458
|
Powrót do góry |
|
|
|
sądze, że może i to nie do końca w house'owskim stajlu ... to myślę, że jednak to do niego jakoś paasuje :D . jestem naprawde mile zaskoczona :)
|
|
Wysłany:
Pon 18:46, 29 Mar 2010 |
|
Housetka
Lekarz rodzinny
Dołączył: 23 Lut 2010
Pochwał: 1
Posty: 332
Miasto: Gdańsk
|
Powrót do góry |
|
|
|
iiiiiiiiiiiiiiiii, genialne!
Gregory House junior.
WOW! Ale napięcie w tym ficku. Nie no, na prawdę nie mogę się wypowiedzieć, a raczej nie mam z tym problemów. Więc widzisz jak na mnie wpłynęło Twoje opowiadanie.
|
|
Wysłany:
Pon 19:53, 24 Maj 2010 |
|
basiag95
Student medycyny
Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 97
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|