 |
 |
 |
|
 |
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat
|
Wiadomość |
Autor |
|
 |
Cytat: | Przedstawiam osatnią część opowiadania. Co prawda pomysły można mnożyć w nieskończoność, ale wiadomo - co za dużo to niezdrowo ;) smacznego i mam nadzieję, że się podobało ;) |
- Wilson otwórz! - House dobijał się do męskiej toalety.
- Macie to czego chciałem?
- Tak, ale chcielibyśmy porozmawiać!
- A własciwie Greg chciał! - dodała Lisa pokojowo.
Wilson uchylił drzwi i ich oczom ukazała się jego głowa umalowana bojowo pastą do zębów.
James, nie bądź dzieckiem - dyrektorka próbowała interweniować. - przecież to twój przyjaciel.
- Były przyjaciel, zdrajczynio! - wrzasnął i zatrzasnął drzwi.
Naćpane oczy Cuddy spojrzały błagalnie na diagnostę. Przewrócił równie naćpanymi oczami i wydał z siebie ciężkie westchnienie.
- Robię to tylko dlatego, że masz na sobie tę bluzkę.
Uśmiechneła się jak dziecko.
- To ja pójdę poszukać Chase'a.
House odwrócił się w strone drzwi.
- Wilson - zaczął -ja nie chciałem...wiesz..Lisa i ja..przecież wiedziałeś, że cos między nami jest. Zawsze możesz się przyłączyć jesli chcesz.
Wilson powoli wyszedł z łazienki.
- Kupiłem ci prezent - dodał Greg.
Wilson uśmiechnał się i poszedł za nim, zostawiając w toalecie unieruchomionego Tauba.
Cuddy biegła korytarzem szpitala zaglądając do każdego schowka na miotły, gdy mineła Kutnera.
- Widziałeś gdzieś Chase'a?
- Nie - Odpowiedział niosąc serpentyny - ale widziałem imprezę topless i własnie tam idę.
Lisa wparowała do gabinetu Housa i zobaczyła 4 strażaków i chirurga grającego w karty.
- Całe szczęście! - ucieszyła się przytulając go do dekoltu. - Tak się bałam!
Chase wyrwał się z jej objęć.
- Powiedziałem, że z Tobą nie rozmawiam, prawda? Dopoki nie pogodzisz się z Housem jesteśmy tylko znajomymi z pracy.
W tym momencie do pokoju wszedł Greg, Allison i Remy.
Chirurg widząc szefa chwycił markery leżące obok i przytulił je kurczowo do piersi. House zignorował to i powiedział cicho, spuszczając wzrok w ziemię:
- Pogodzilismy się z Cuddy. Na dobre.
Chase ścisnął wargi ze wzruszenia i usciskał niezbyt zadowolonego z tego faktu Housa.
- Dobra już dosyć.. Jestesmy w pracy.
Lisa spojrzała na niego karcąco.
Przewrocił oczami i dodał: - No i możesz się czasem pobawić markerami. Tylko zdejmij te babskie ciuchy. robisz mi wstyd.
Chase puścił Grega i odwrócił się w stronę swojej dziewczyny.
- Allison, poznaj moich rodziców.
Cameron zemdlała. 13 podniosła brwi i przez głowę przeszła jej podniecajaca myśl, że przespała się z przyszłą synową szefa. Cuddy usmiechneła się do swojego adoptowanego australijskiego syna, Greg spojrzał z obrzydzeniem na markery, a do sali wpadł Wilson z pytaniem:
- Idziecie? Impreza na dole a was nie ma.
***
Zapowiadał się piękny, ciepły wieczór, słońce chyliło się ku zachodowi, gdzy Forman wracał swoim fiatem 126p do szpitala. Spędził cały dzień szukając dowodów i pobierając próbki w domu pacjenta. Zdziwił się, że telefon milczał przez cały dzień, nikt ze szpitala nie dzwonił z wiesciami o pacjencie. Zajechał na szpitalny parking, a zamykając samochód zastanawiał się czemu nadal stoi tu tyle samochodów.
Drzwi holu rozsuneły się. Forman został brutalnie zaatakowany - najpierw przez piosenkę Britney, chwilę później przez intensywny niezindetyfikowany zapach, aż w koncu przez to co zobaczył.
Nad recepcją rozciągała się wielka, kiczowata wstęga z napisem "wszystkiego naj na nowej drodze życia" a pod spodem "sex is better than prosac", wszedzie roiło się od ludzi przystrojonych w swiecące gadżety, grupki stażystów próbowały pobić rekord świata owijajac Kutnera bandażem, woźny robił za DJ-a, Chase malował markerem kangura na ścianie, Cameron tłumaczyła mu coś z zapartym tchem, zaopatrzona w butelkę szampana, po Housie i Cuddy nie było sladu, a 13 dyskutowała z kimś kto najwyraźniej robił wszystkim drinki.
Forman spojrzał po sali.
Uniósł jedną brew. Zmarszczył czoło. Pokrecił głową i powiedział do siebie:
- Zostawić ich na jeden dzień....
I tak minał kolejny zwykły dzień w PP Hospital. Oczywiście nie licząc dnia po;) Szkoda tylko, że nie dowiemy się jaka była reakcja Wilsona gdy obudził się rano z tatuażem "Kocham Grega".
Na pośladku.
KONIEC
|
|
_________________
Wyznaję Chaseronizm totalny :D
Każda Hambarr chaseronowa na pizzę zawsze gotowa
Ależ owszem, zgadza się ona w schowku kryje się! - by Chasper:*
Sinaj - my sweet soulmate :*:*
Moja zÓa maagdaa umilająca mi chwile w schowku :twisted: złota lista
Johnny, johnny, john--> http://johnnydepp.blox.pl/html
Wysłany:
Sob 15:02, 26 Gru 2009 |
|
Hambarr
Psychiatra


Dołączył: 30 Lip 2009
Pochwał: 30
Posty: 3852
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
|
 |
ta część jest już na maxa pokręcona xD
Chase z markerami...boskie^^
Hambarr napisał: | Cuddy biegła korytarzem szpitala zaglądając do każdego schowka na miotły |
gdzie indziej można go szukać ;D
Hambarr napisał: | I tak minał kolejny zwykły dzień w PP Hospital. Oczywiście nie licząc dnia po;) Szkoda tylko, że nie dowiemy się jaka była reakcja Wilsona gdy obudził się rano z tatuażem "Kocham Grega".
Na pośladku. |
właśnie tak się zastanawiałam czytając tego fika, jak to będzie, kiedy cudowne działanie gazu minie..
Ogólnie super, miałaś genialny pomysł ;*
|
|
_________________ Mój Kochany małż Greg :*
my soulmate Hambarr :*:* córeczka Nemezis :*
maagdaa&sinaj spółka zóo z.o.o
- In fact, I hate you. - I've never hated anyone more. - Every nerve ending in my body is electrified by hatred. - There is a fiery pit of hate burning inside me, ready to explode. - So it's settled then? - We're settled.
Wysłany:
Sob 18:26, 26 Gru 2009 |
|
sinaj
Dziekan Medycyny


Dołączył: 02 Maj 2009
Użytkownik zbanowany Pochwał: 35 Ostrzeżeń: 1
Posty: 3975
Miasto: Legnica/Radom
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
hahaha. Chcesz mnie zabić?! Wilson na stole śpiewający Dancin Queen xD Niedosyć, że urocze to jeszcze efekt taki, że leże i kwicze :D
|
|
Wysłany:
Czw 18:39, 20 Sty 2011 |
|
dusia1810
Student medycyny

Dołączył: 16 Sty 2011
Posty: 3
|
Powrót do góry |
 |
|
|
|
 |
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
 |