Mnie to jakoś specjalnie cały odcinek nie wzruszył. Poza jednym... 5x20 samobójstwo Kutnera... :cry: A tak w ogóle to wzruszył mnie bardzo koniec 6x02 jak House wychodził z psychiatryka. I ta mina ją zrobił Alvie i potem jak poszedł do recepcji po leki. No popłakałam się. A potem jak zobaczyłam że Housa ma tą koszulke z buźką co Alvie nosił to sie rozryczałam jak bóbr...
_________________ -Co ta masz?
-Eliksir szczęścia;d
-A może tak jaśniej i po polsku?
-Wódka z sokiem;p Wysłany:
Pią 20:16, 30 Kwi 2010
Simple Exlanation [05x20]
House's Head trzymało mnie w napięciu [4x15]
Wilson's Heart [4x16] <-Przykro mi do tej pory. Uważam,ze oni Byli dla siebie stworzeni :oops:
i 5x24.
:(
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach