A jednak dwukrotnie zaryzykował dla niej karierę. Najpierw podmieniając leki, a potem przyznając się do tego koncernowi.
_________________ "To change the world, start with one step
however small, first step is hardest of all"
strony internetowe Wysłany:
Wto 5:08, 22 Gru 2009
Nie odepchnął jej, wytłumaczył po prostu, że woli zostać sam, jak jest źle. Ludzie mają różne mechanizmy obronne.
A kiedy mówił o niej pacjentowi z 5x19 widać było pełne zaangażowanie; gdyby mu nie zależało, nie przejmowałby się chyba tym, że nie podoba jej się jakaś bransoletka.
..nie przypuszczałam, że kiedykolwiek bede Formana bronić xD. Niezbyt go lubie, ale w jego związku z Remy akurat nic rażącego nie było (no może poza samym związkiem, który był nudnym i niepotrzebnym wątkiem, mam na myśli tylko odnośnie jego osoby).
_________________ Mój Kochany małż Greg :* my soulmate Hambarr :*:* córeczka Nemezis :*
maagdaa&sinaj spółka zóo z.o.o - In fact, I hate you. - I've never hated anyone more. - Every nerve ending in my body is electrified by hatred. - There is a fiery pit of hate burning inside me, ready to explode. - So it's settled then? - We're settled. Wysłany:
Wto 8:05, 22 Gru 2009
Nie widzę nic wspólnego z jego zaangażowaniem w związek z 13 w tym, że przyznał się koncernowi że podmienił leki. Chodziło mu jedynie o ugłaskanie SWOJEGO WŁASNEGO sumienia, aby samemu czuć się lepiej.
Leki podmienił też z czysto medycznych pobudek.
Związek był rzeczywiście niepotrzebny, bo z gruntu fałszywy, miał jedynie na celu pozornie antyrasistowskie pokazanie że czarny facet może być z "białą laską" ale skończyło się tak, że pokazali jakim czarny facet jest bydlakiem.
Chodziło mu jedynie o ugłaskanie SWOJEGO WŁASNEGO sumienia, aby samemu czuć się lepiej
tego nie wiemy.
Co do podmienienia leku, to zrobił to, bo ją kochał. Przypomnij sobie jego rozmowe z House. Jak 13-oślepła jeszcze raz to jest powiedziane, jak przychodzi do nie House.
dariu napisał:
miał jedynie na celu pozornie antyrasistowskie pokazanie że czarny facet może być z "białą laską" ale skończyło się tak, że pokazali jakim czarny facet jest bydlakiem.
Dość odważny wniosek :P . Ja raczej zinterpretowałam to jako próbę swatania każdego z każdym, czy pasują do siebie, czy nie. Nie było już pomysłu, co by zrobić z Trzynastką, a Forman był zawsze nudny, może to go miało podbarwić.
_________________ Mój Kochany małż Greg :* my soulmate Hambarr :*:* córeczka Nemezis :*
maagdaa&sinaj spółka zóo z.o.o - In fact, I hate you. - I've never hated anyone more. - Every nerve ending in my body is electrified by hatred. - There is a fiery pit of hate burning inside me, ready to explode. - So it's settled then? - We're settled. Wysłany:
Wto 11:44, 22 Gru 2009
Jak to ujmuję jego koledzy w serialu jest nudny, zero emocji na twarzy nie widać i psuje najfajniesze zabawy. Noo dobraa, może aż tak źle nie jest ;p Akceptuję go bo jednak jest nieodłączną częścią serialu i bez niego to ie byłoby to samo. Ale jego związek z Trzynastkę to była największa pomyłka serialu.
_________________ "Urodziwym ludziom wydaje się, że świat powinien wybaczać im grzechy, ponieważ istnieją." Wysłany:
Pon 15:12, 19 Kwi 2010
Hmm...widzę, ze jestem raczej odosobniona, bo większość z Was nie przepada za Foremanem. Cóż, ja go uwielbiam xD Może nie jest zbyt barwną postacią, ale niewątpliwie ma coś w sobie. No i jest Omar jest całkiem przystojny :twisted:
Jego związek z 13 jako watek, tez mi się podobał. Choć tak od siebie różni, pasowali do siebie. Foreman wydawał się być chamem, ale zależało mu na Remy. Jako, że oboje są dość ciekawymi osobowościami, spory były nieuniknione. Szkoda, ze nic z tego nie wyszło. Kibicowałam im :D
Nie mówcie że watek z jego rodzicami,bratem w więzieniu nie podobał się :P
Od 4 sezonu było go mniej,ale w 5 postawili na 14,ludzie ciągle się czepiają tego związku a mi się podobał był inny i pomógł zrozumieć 13 i 4mana.Zmieszany Forman w odcinku co 13 straciła wzrok pokazała innego formana.Zakochanego czy ratującego swój tyłek?Myślę że był zakochany,ale w 6 sezonie znów sobie zaprzeczają.Myślę że przez dzieciństwo jest taki co chcieli nam pokazać w 1-3 sezonie.Był przyzwyczajony że zawsze ratuje swój tyłek,nie myśląc o innych osobach.
Więc uważam że jest podobny do House'a,tylko on jest dorosłym Housem a House dzieckiem-Housem :).Ciekawy jestem co chcą zrobić dalej z życiem 4mana,wątek z bratem zakończony bo się pogodzili,jego matka nie żyje,ojciec żyje i pewnie nie utrzymuje z nim kontaktu i koniec 14.Mam nadzieje że w 7 sezonie będzie więcej formana,bo w niektórych odcinkach przynudzali na przykład przez większość 4 sezonu.Ale jednak 5 sezonie 14 było potrzebne :] W ogóle powinien brać vicodin razem z taubem to nigdy nie było by nudno :).Taub chociaż miał w niektórych odcinkach zabójcze poczucie humoru,szczególnie w 6 ;)
Ja do niego się przyzwyczaiłem i go lubię.Jest bardzo dobrym lekarzem,najlepszym w śród wszystkich kaczuszek jakie House miał ;)
Moje zdanie na jego temat od początku praktycznie jest takie samo, a mianowicie: jest nudny, ale zdarzają się z nim fajne akcje, a już najlepszy był naćpany :hahaha:
Co do związku z 13 to mi on pasował, dodawał trochę życia tej postaci.
_________________
Moje siostrzyczki Nemezis i Sevir i nasza mamuta Maagda Mój prywatny, jedyny i niezastąpiony kaloryferek Alan Moja prywatna pisarka zÓych dobranocek, po których nikt nie zaśnie - Guśka Wysłany:
Sro 13:42, 25 Sie 2010
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach