 |
 |
 |
|
 |
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat
|
Wiadomość |
Autor |
|
 |
Cytat: | A to interesujące spostrzeżenie. Bo ja np mam zupełnie odwrotnie. Tzn jak oglądam 1 i 2 sezon to ja widzę u Cam uwielbienie, ale u House'a nawet nie obojętność, ale po prostu niechęć.
W późniejszych sezonach, kiedy Cam twierdzi, że skończyła z House'em i przerzuca się na Chese'a troszkę się to zmienia, ale nadal ze strony House'a dostrzegam raczej chęć podroczenia się i dogryzania niż jakieś głębsze uczucia z jego strony. On nawet na nią nie leci czysto fizycznie. Przynajmniej ja tego nie widzę.
I zastanawiam się na ile każdy widzi co chce zobaczyć... |
Podpisuję się pod każdym Twoim spostrzeżeniem :D
|
|
Wysłany:
Czw 22:36, 31 Gru 2009 |
|
alhambra
Psi Detektyw


Dołączył: 27 Sie 2009
Pochwał: 13
Posty: 6827
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
|
 |
orco napisał: | jesteś pewien? mi się wydawało, że była cała sesja zdjęciowa z obsadą serialu w takim właśnie piknikowym klimacie. Pamiętam, że był koc rozłożony na trawie i na nim kanapa...
ale fakt, faktem nie mogę teraz wygooglować nic takiego. Przyśniło mi się? czy może ktoś jeszcze kojarzy o czym mówię?
|
chyba jednak jest to fotomontaż, bo przeglądając fotki Jen, można natknąć się na takie jej zdjęcia (na których jest sama), sesja o której mówisz, wyglądała nieco inaczej.
orco napisał: | A to interesujące spostrzeżenie. Bo ja np mam zupełnie odwrotnie. Tzn jak oglądam 1 i 2 sezon to ja widzę u Cam uwielbienie, ale u House'a nawet nie obojętność, ale po prostu niechęć. |
Twoje spostrzeżenie jest bardziej interesujące, bo wiele więcej osób (no, oprócz takich zagorzałych Huddzin, które pewnie też twierdzą, że Hacy nawet nie było) uważa inaczej.
W dziale Hameron jest na ten temat więcej, a jeśli uważasz, że to tylko opinie fanów, to przeczytaj wypowiedzi Shore (choćby
tutaj)
|
|
_________________ Mój Kochany małż Greg :*
my soulmate Hambarr :*:* córeczka Nemezis :*
maagdaa&sinaj spółka zóo z.o.o
- In fact, I hate you. - I've never hated anyone more. - Every nerve ending in my body is electrified by hatred. - There is a fiery pit of hate burning inside me, ready to explode. - So it's settled then? - We're settled.
Wysłany:
Pią 10:43, 01 Sty 2010 |
|
sinaj
Dziekan Medycyny


Dołączył: 02 Maj 2009
Użytkownik zbanowany Pochwał: 35 Ostrzeżeń: 1
Posty: 3975
Miasto: Legnica/Radom
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
hmm... fajny filmik, trochę mi dał do myślenia. Może nie będę opisywać tu całego swojego toku myślowego (chyba, że ktos sobie wyraźnie zażyczy), ale doszłam do wniosku, że niechęć, którą widzę nie jest niechęcią do Cam jako osoby, ale do związku z nią, do otwarcia się. House boi się zaangażować.
Coś między nimi jest. Cameron (zwłaszcza w od 3 sezonu) darzy go bardzo głębokim i dojrzałym uczuciem, bezinteresownie troszczy się o niego, stara się go zrozumieć. Czy House chce czy nie chce, takim zachowaniem Cam zbliża się do niego.
Ale mimo to nadal twierdzę, że House ani jej nie kocha, ani nie ma między nimi dwustronnego napięcia. House jest normalnym, zdrowym facetem, a ona piękną kobietą, więc wiadomo że nie jest mu całkiem obojętna, a mimo to nawet gdy zaczęła go całować to go nie poniosło. Oddał pocałunek dopiero po chwili wywracając oczami. Dlatego tak uparcie twierdzę, że House na nią fizycznie nie leci i nie ma między nimi chemii... jest za to coś głębszego.
O ile wyobrażam sobie, że House i Cuddy mogliby się ze sobą przespać i przejść nad tym do porządku dziennego (bo oni na siebie niesamowicie lecą, ale czy pod tą fasadą są uczucia to inna bajka), o tyle taka sytuacja między Cam i House'em jest wg mnie niemożliwa. Bo między nimi nie ma czysto fizycznego napięcia, tylko jest więź. Ze strony Cam miłosna, ze strony House'a... cholera jasna i Shore tylko wiedzą jaka.
...a poza tym, Cam wg mnie nie byłaby w stanie stworzyć z House'em prawdziwego związku na dłuższą metę, z tych samych powodów dla których zrezygnowała z administrowania szpitalem.
|
|
Wysłany:
Pią 11:40, 01 Sty 2010 |
|
orco


Dołączył: 17 Wrz 2009
Pochwał: 28
Posty: 638
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Jeśli uważasz, że nie ma obustronnego napięcia, no to cóż...Twoja opinia. Wg mnie napięcie było, a jeśli chodzi o głębsze uczucia ze strony Housa, które trochę dojrzewały w nim, to sprecyzowałabym to jako fascynacje, przyjaźń, możne nawet uczucia ojcowskie..(?). House jej potrzebował, nawet gdy nadszedł "czas zmian" (3x24) bardzo chciał ją zatrzymać (jego mimika wskazywała wręcz na gorycz, co prawda później powiedział pacjentowi co innego, ale..to cały House).
Co do pocałunku, to tak...to kręcenie oczami..*grr*, ale z drugiej strony, gdy Cameron wychodzi, House dotyka swoich ust jakby zgłębiając się w jakiejś refleksji. No i całował ją z pasją. Dlatego myśle, że jego kręcenie oczami było objawem speszenia.
Jeśli chodzi o fizyczne "lecenia na nią", to mogłabym jeszcze wymienić troche scen, ale chyba nie o to chodzi, istotny jednek był odc. 2x24.
Porównywać Hameronu do Huddy nie będę, bo to zupełnie coś innego. Hameron był magiczny i zakończony wielokropkiem, Huddy to po prostu taki zwykły pseudo-związek (nieuskuteczniony mam na myśli).
Ale mogłabym powiedzieć, że Cameron miałaby szanse zbudować z Housem prawdziwy związek.
|
|
_________________ Mój Kochany małż Greg :*
my soulmate Hambarr :*:* córeczka Nemezis :*
maagdaa&sinaj spółka zóo z.o.o
- In fact, I hate you. - I've never hated anyone more. - Every nerve ending in my body is electrified by hatred. - There is a fiery pit of hate burning inside me, ready to explode. - So it's settled then? - We're settled.
Wysłany:
Pią 12:42, 01 Sty 2010 |
|
sinaj
Dziekan Medycyny


Dołączył: 02 Maj 2009
Użytkownik zbanowany Pochwał: 35 Ostrzeżeń: 1
Posty: 3975
Miasto: Legnica/Radom
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Może i wyglądają razem dobrze, ale nie zapominajmy, że patrzymy na nich jako na House'a i Cameron. To byłoby nierealne, więc lepiej nie mieszajmy tego. Morrison jest młodsza od Lauriego o prawie 20 lat, on ma żonę i dzieci. Patrząc na zdjęcie dodane przez sinaj mam raczej wrażenie, że patrzę na ojca i córkę, a nie na parę zakochanych. W filmie OK, w rzeczywistości stanowcze nie.
|
|
_________________ "Musisz uwierzyć w siebie, bo wiara czyni cuda..."
Wysłany:
Wto 14:24, 22 Cze 2010 |
|
JaToNieOn
Student medycyny


Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 59
|
Powrót do góry |
 |
|
|
|
 |
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
 |