Make Yourself Comfortable / Czuj się jak u siebie [T][M]
Krótka rozmowa z życia codziennego Huddy.
tytuł: Make Yourself Comfortable
autor: Ogirl15
oryginał: http://www.fanfiction.net/s/6069249/1/Make_yourself_comfortable
czas: po finale 6 sezonie

Make Yourself Comfortable / Czuj się jak u siebie
- Zamieńmy się stronami
- Zamknij się i śpij, House.
- Mówię poważnie, wolę być po prawej stronie.
- Z lewą stroną wszystko jest najzupełniej w porządku!
- Łatwo ci mówić, śpisz po tej dobrej stronie!
- House, daj spokój. Jutro muszę wstać wcześnie.
- W takim razie po prostu zabierz swój wielki tyłek z mojej strony łóżka i
się zamknę.
- Mój tyłek zostaje dokładnie tu gdzie się znajduje i to jest moja strona łóżka.
- Od kiedy to ty wybierasz strony?
- Od kiedy jestem właścicielką łóżka!
- Aha, więc teraz robisz się zaborcza? Myślałem, że mam czuć się jak u siebie.
- Nie powiedziałabym tego, gdybym wiedziała, że twoja definicja obejmuje doprowadzanie do tego, że wszystko ma być dokładnie tak jak ty chcesz.
- A istnieje inna definicja?
- ...
- Przestań wywracać oczami!
- Nie wywracałam oczami.
- Nie kłam, znam cię zbyt dobrze.
- W ogóle mnie nie znasz.
- Ah tak? Nie chcesz się zamienić, bo po twojej stronie jest telefon i gdyby ktoś ważny nagle zdecydował się zadzwonić o 2 w nocy to musisz być pierwszą, która odbierze.
- To zupełna nie prawda.
- Czuję jak się rumienisz.
- A w ogóle to co jest nie tak z twoją stroną?
- Tu jest za ciepło.
- Nie, chcesz mnie po prostu wkurzyć do granic możliwości, narzekając na nieistotne szczegóły.
- Dlaczego miałbym to robić?
- Przestań się głupio szczerzyć.
- Jeśli nie pozwolisz mi spać po prawej, nie będzie porannego seksu!
- Jaaaasne, tak jakbyś kiedykolwiek wstawał wystarczająco wcześnie na poranny seks.
- Nie moja wina, że wstajesz kiedy za oknem jest wciąż ciemno.
- Wyobraź sobie, że niektórzy ludzie przychodzą do pracy na czas.
- Nie martw się, moja szefowa nie ma nic przeciwko.
- Cóż, jeśli nie pozwolisz swojej szefowej się wyspać, to może podwoić twój jutrzejszy dyżur w przychodni.
- Biedny Taub. Prawdopodobne spędzi w przychodni cały dzień.
- ...
- Znowu to robisz.
- Co?
- Wywracasz oczami.
- Wcale nie.
- Zamieniasz się stronami, czy nie?
- Skoro to ja mam bzika na punkcie kontrolowania wszystkiego i muszę spać koło telefonu... nie wydaje mi się.
- Jesteś podła.
- Biedactwo. Rozpłaczesz się?
- Być może. A teraz rusz się.
- Dobranoc House.
- Taa, może dla ciebie.
- ...
- Co? Teraz mnie ignorujesz?
- ...
- Nie zamierzam tu leżeć i cierpieć.
- Jeżeli tak bardzo chcesz być po prawej to możesz spać na podłodze.
- To ja tu jestem kaleką. Sama sobie śpij na podłodze!
- Nie wydaje mi się, kochanie.
- Kpisz sobie ze mnie?
- Tak.
- Pożałujesz tego kobieto!
- House! Oddawaj moją kołdrę!
- Nie, dopóki nie zamienisz się ze mną stronami!
- Ehhh! Dobra, możesz spać po prawej!
- Widzisz? Mogłaś nam zaoszczędzić dwudziestu minut kłótni.
- Zamknij się.
- ...
- ...
- Cuddy?
- Co?
- Po tej stronie jest za zimno.
Ostatnio zmieniony przez orco dnia Pon 14:52, 21 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
|