popieram Katie !
jestem w 100% za Huddy, ale zachowanie Cuddy w tym sezonie jeste dziwne. Bawiła się uczuciami House . a on teraz tj odpłaca jej się tym samym. Szczerze mówiąc ? Cholernie się uciesyzłam jej jej odmówił, a zarazem powiedział, że woli być dla niej kimkolwiek niż przyjacielem. to było prawie tak jakby jej wyznał miłość. zrobiło jej się przykro i trudno. raz poczuła się tak jak on...
ten ship zawsze był pokićkany ale za to go wszyscy kochamy ;d
zawsze był zabawny a w tym sezonie go tak jakby zniszczyli. ciekawa jestem finału i tego czy Cuddy na serio zaręczy się z Lucasem.
Zgadzam się w większości, ale nie zgodzę się co do jednego stwierdzenia, że House teraz bawi się uczuciami Cuddy tak, jak ona zabawiła się jego.
Spojler:
On wyraźnie powiedział swoim zdaniem, że chciałby być dla niej kimś więcej i że nie może mieć ich obu.
Nie nazwałabym ani tego, ani innych zachowań w tym sezonie zabawą uczuciami. House cierpi, jest samotny, a to prędzej Lisa bawi się wciąż jego uczuciami, chociażby tą ostatnią propozycją, choć chyba po prostu do końca nie przemyślała, co ona oznacza.
Wg mnie ze strony House'a to w ogóle nie jest zabawa uczuciami Cuddy. Nie tym razem. Nie w tym sezonie.
Wg mnie to jest już bardziej foch tyle, że taki uzasadniony. Takie powiedzenie: "wypchaj się tymi resztkami ze stołu, które mi proponujesz". I bardzo, ale to bardzo cieszę się, że House tak jej właśnie powiedział.
_________________ "To change the world, start with one step
however small, first step is hardest of all"
strony internetowe Wysłany:
Pią 14:19, 07 Maj 2010
Czy To nie ironia? Przypomnijcie sobie jak Cuddy w 5 sezonie próbowała walczyć o Housa. On ją odrzucał , bał się próbować by na koniec mieć halucynacje.
Bum ! Sezon 6, House postanawia jednak być z Cuddy ( odcinek nad jeziorem) a tu Lucas... Oni są obydwoje tak zakręceni,że poezja.
Cuddy kocha w Housie jego nie obliczalność ,ale wie ,że musi zająć się dzieckiem. A House.. kocha ją,to pewne,ale czy taki mizantrop i egoista będzie w stanie się przebić przez swoją własną maskę? Według mnie musi się coś poważnego stać. Wypadek Housa albo Cudyy który otworzy im oczy/
_________________ "Jaki ból sprawia uświadomienie sobie nicości i błahości celu naszych oczekiwań, gdy zostają wreszcie spełnione! Lepiej jest jest czekać, spodziewając się rzeczy nieosiągalnych nawet, niż mieć wiedzę, że się posiada nikły zaledwie cień dawnych pragnień" Wysłany:
Pią 16:26, 07 Maj 2010
tu nie chodziło o to, że bawiła się jego uczuciami w innych sezonyach, tylko przyjrzycie się początkowi 6 sezonu, wtedy kiedy House idzie do Lucasa i mówi, że ja kocha sprawa z świętem dziekczynienia- to nie było fajnie o.O
ale mam nadzieje, że się to zmieni.
cholernie pragnę Huddy <3
_________________ nat ^^ Wysłany:
Pią 17:29, 07 Maj 2010
też uważam że to nie jest zabawa uczuciami , ale to taka ironia , bardzo ironijna xf ... w 5 sezonie to tak naprawde Cuddy dreptala za Housem, a on z kolei jakby uciekal ale ymm.. chcial jej, ale sie bal. a teraz w 6 sezonie jest serio inaczej, i jak tak se mysle to nie przypomina mi to poprzednich sezonow ... huddy buchlo, teraz to House wie czego pragnie, za to Cuddy jest z Lucasem :evil: buu! śmierć Lucasowi. lubie go nawet i nienawidze za razem. lubie - bo jest taki glupio smieszny ... XD . nienawidze - bo jest z Cuddy!!
niech się wszysko ułoży ... :| :!:
dla mnie luddy jest odskocznia, ktora ma pokazac housowi, ze cuddy moze byc z kims innym. mysle ze to mialo na celu pokazac housowi, ze mu na niej zalzy. jednakże i tak nie jestem za luddy bo cuddy pasuje wylacznie do house ;p
_________________ nat ^^ Wysłany:
Pią 18:49, 07 Maj 2010
Ja mam nadzieję, że na koniec sezonu Cuddy rozstanie się z Lukasem, ale boję się, że tak się nie stanie, bo dla niej taka opcja jest wygodna. Lukas pomaga jej przy Rachel, no i dzięki niemu Cuddy nie czuje się samotna, ona ma świadomość, że z House'm nie byłoby sielanki i wydaję mi się że dla tego zdecydowała się na Lukasa, ale jak już wyżej dziewczyny pisały ona by chciała mieć i jednego i drugiego, a tak się nie da. Bardzo się cieszę, że w ostatnim odcinku House powiedział, to co powiedział i mam nadzieję, że da to Cuddy do myślenia. Poza tym mam nadzieję, że jeszcze zwrócą nam nasze ukochane Huddy :D
_________________
Moje siostrzyczki Nemezis i Sevir i nasza mamuta Maagda Mój prywatny, jedyny i niezastąpiony kaloryferek Alan Moja prywatna pisarka zÓych dobranocek, po których nikt nie zaśnie - Guśka Wysłany:
Sob 14:52, 08 Maj 2010
ym. ja mysle ze Cuddy jest zdolna do tego zeby byc z Housem, zerwac z Lucasem ale obawia sie ze im nie wyjdzie i ze bedzie tego zalowac ... ale przeciez House jest dla niej najodpowiedniejszy, i ona to wie, ale nie chce wiedziec, bo Lucas nie ucieknie, a po House'ie moze sie tego spodziewac ... trudne to jest wiec licze ze scenarzysci jakos to skleją do "kupy" i nie zawioda nas,
Ojej, alhambro - przepraszam Cię, tak mi przykro!
Mądry forumowicz po szkodzie - zakryłam już moją wypowiedź, na wypadek, gdyby ktoś jeszcze nie widział odcinka.
Mam nadzieję, że nie zabrałam Ci całej przyjemności oglądania
:D No jakoś to przetrawiłam :) Odcinek był genialny, więc mi to wynagrodził.
Przeczytałam spoiler i zdecydowałam się napisać.
Jedna emota wyrazi wszystko, co myślę o Huddy - :serducho:
Tak. Ten związek jest moim marzeniem, moją nadzieją, moją ukrytą wiarą w happy end, moim pragnieniem szczęśliwego House'a, no, wszystkim...
Nawet nie próbuję porównywać Hilsona i Huddy, bo nie ma sensu i się nie da. Dwie różnego rodzaju relacje, które nadają temu serialowi smaku, iskry i takich tam innych rzeczy.
Może moje poparcie dla Huddy wynika głównie z tego, że pragnę, aby House w końcu doświadczył czegoś innego niż cierpienie i żeby jego miłość była odzwajemniona (kurczę... jakie to poetyckie i romantyczne), ale wiem jedno - tylko Cuddy jest najlepszym materiałem na ukochaną Grega. Amen.
Wg mnie ze strony House'a to w ogóle nie jest zabawa uczuciami Cuddy. Nie tym razem. Nie w tym sezonie.
Wg mnie to jest już bardziej foch tyle, że taki uzasadniony. Takie powiedzenie: "wypchaj się tymi resztkami ze stołu, które mi proponujesz". I bardzo, ale to bardzo cieszę się, że House tak jej właśnie powiedział.
Ooooch, "wypchaj się tymi resztkami ze stołu, które mi proponujesz" - genialne ujęcie w jednym zdaniu całej reakcji House'a i powodów tejże reakcji!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach