 |
 |
 |
|
 |
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat
|
Wiadomość |
Autor |
|
 |
Nie wiesz, co tracisz [M]

Ot taka głupawa miniaturka.
Tytuł roboczy: Rzecz o zbawiennym wpływie polskiej wódki na werbalną komunikację interpersonalną.
- House! – stanowczy administratorski głos odbił się echem od komina i pomknął niesiony wiatrem po dachu szpitala. Właściciel adidasów, które wystawały wraz z końcówką odnóży zza winkla wzdrygnął się zauważalnie na ten odgłos, a po chwili oprócz pary kolorowych Nike`ów, Cuddy dostrzegła wychyloną głowę. Diagnosty rzecz jasna.
Ogarnęła ją fala wściekłości. Wilson szukał go od kilku godzin, odkąd nie raczył zjawić się na umówione spotkanie, przy czym zdążył postawić na nogi pół szpitala angażując w poszukiwania na szeroka skalę. A on siedział sobie spokojnie na dachu, podziwiając malowniczy zachód słońca. Ona też się martwiła. Jak widać zupełnie niepotrzebnie.
- House! – wrzasnęła po raz kolejny, zbliżając się pewnym krokiem do winowajcy.
- Tak… tak mam na nazwisko. Ale podejrzewam, że wszyscy w promieniu trzech kilometrów tez już to wiedzą…- głos zza winkla brzmiał jakoś inaczej niż zwykle, co nie uszło jej uwadze.
- Wilson cie szuka, pół szpitala cie szuka, ty nieodpowiedzialny…- Cuddy zamilkła w pół słowa kiedy zobaczyła w dłoni House`a napoczętą flaszkę wódki. – Czy ty jesteś pijany? – zapytała niepewnie zbita z tropu.
- Jeszcze nie. Ale wieczór jeszcze przed nami. Spróbuj! – House wyciągnął butelkę w stronę kobiety zachęcającym gestem.
- Chyba oszalałeś – administratorka wpatrywała się w niego zdezorientowana.
- Nie wiesz co tracisz. Pierwszorzędna, oryginalna Żubrówka. Prosto z Polski.
***
Dwie godziny później.
- Skąd wytrzasnąłeś takie cudo? – Cuddy czuła jak przyjemne ciepło alkoholu rozchodzi się po jej ciele, a problemy, które jeszcze przed chwilą zaprzątały wszystkie jej myśli stają się bardzo, bardzo odległe.
- Od pacjenta. Temu, któremu nie pozwalałaś otworzyć czaszki. Miał na nazwisko Kowalski i pochodzi z Krakowa– wyjaśnił diagnosta nie mogąc powstrzymać się od delikatnego przytyku pod jej adresem.
- Tak… jak zwykle miałeś rację… - przyznała z niechęcią.
- Zawsze mam rację.
- Chyba, że akurat nie masz racji – odgryzła się szybko . Spojrzała na niego oczekując ciętej riposty, ale on tylko patrzył na nią łagodniejszym niż zwykle wzrokiem.
Coś było magicznego w tej chwili. Najpierw dała się wkręcić w obietnice, że jak wypije z nim kolejkę, to zejdzie z nią na dół. Oczywiście kłamał. Teraz siedziała ramię w ramię z diagnostą na dachu szpitala, nie zważając na kostium od Prady, na który na pewno nie wpłynie pozytywnie kontakt z betonowym podłożem, ani na szpilki, które leżały rozrzucone swobodnie w odległości paru metrów.
Słońce, chylące się nieubłagalnie ku zachodowi malowało przed nimi barwne obrazy, mieniące się złotem i purpurą, a ona pozwalała, aby wiatr delikatną dłonią gładził jej zaczerwienione policzki.
- Jesteś szczęśliwa z Lucasem? – pytanie zawisło burząc harmonię, która pękła jak bańka mydlana sprowadzając ją brutalnie na ziemię.
- Nie masz prawa pytać – powiedziała po chwili zastanowienia.
- Nie?
- Nie.
Cisza opadła ciężko i zawisła nad nimi jak chmura gradowa.
- Jest dobry w łóżku? – zapytał znowu.
Cuddy roześmiała się głośno i nalała wódki do plastikowego kubka. Ewidentna strategia na zyskanie czasu. House widocznie chciał skorzystać z sytuacji i wyciągnąć z niej kilka szczegółów na temat jej związku z Lucasem.
- Tak, można tak powiedzieć – odparła po chwili.
- Ale gorszy ode mnie? – ciągnął dalej interesujący go wątek.
- Ty byłeś najlepszy ze wszystkich – rzuciła bez zastanowienia uśmiechając się ironicznie.
- Jeszcze nie poznałaś wszystkich moich możliwości – odparł bezczelnie gapiąc się w jej dekolt.
- Chyba jakoś to przeżyje.
- Nie wiesz co tracisz…
***
Godzinę później.
- Kochałeś mnie kiedykolwiek?
- Tak. Nie. Nie wiem… Nie pytaj mnie o rzeczy, których nie rozumiem. Myślisz, że dorzucę butelką do ściany? – House z zainteresowaniem mierzył w dłoniach pusta flaszkę rozważając ten ważki problem.
- Myślę, że w obecnym stanie nie dorzucisz dalej niż na pięć stóp – Cuddy szybko pozbawiła diagnostę złudzeń.
- Kobieto małej wiary… - mruknął niezadowolony tym ewidentnym brakiem entuzjazmu dla jego błyskotliwego pomysłu. - A ty?
- Co ja? Czy dorzucę?
- Ta, jasne. W obecnym stanie będziesz miała problem nawet z zejściem po schodach – prychnął pogardliwie. - Czy kochałaś mnie? – mruknął w końcu pod nosem.
- To było coś więcej niż miłość. Zawsze byłeś częścią mnie. Tą nieosiągalną częścią – powiedziała wolno.
- Zostaw Lucasa – powiedział w końcu po chwili.
- Nie. To się nigdy nie uda. Nigdy nie miało prawa się udać. Może w przyszłym wcieleniu.
- Jak ja będę biedronką a ty orangutanem?
- Dlaczego ja orangutanem? – administratorka zbulwersowała się nagle.
- Bo masz równie przestronny tyłek. W przyrodzie nic nie ginie – wyjaśnił House.
- Myślisz, że jutro będziemy coś z tego pamiętać?
- Nie. Myślę, że najlepiej będzie zapomnieć.
- Tak. Przynajmniej nigdy nie dowiemy się co straciliśmy – Cuddy zamknęła mimowolnie oczy i oparła się o ramię diagnosty. Po chwili do uszu mężczyzny doszły odgłosy chrapania.
Ostatnio zmieniony przez T. dnia Wto 7:52, 12 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
_________________
Wysłany:
Pon 19:03, 11 Sty 2010 |
|
T.
Mecenas Timon


Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 37
Posty: 2458
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
|
 |
Świetne ;) Ubawiło mnie i sprawiło, że nagle zapragnęłam żubrówki z sokiem jabłkowym :mrgreen:
|
|
Wysłany:
Pon 19:15, 11 Sty 2010 |
|
alhambra
Psi Detektyw


Dołączył: 27 Sie 2009
Pochwał: 13
Posty: 6827
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
T. napisał: | roześmiała się głośno i nalała wódki do plastikowego kubka. |
:hahaha: Widzę, że poszli na całość. Chyba brali jakieś treningi u Kowalskiego :mrgreen:
T. świetne;)
|
|
_________________
Wyznaję Chaseronizm totalny :D
Każda Hambarr chaseronowa na pizzę zawsze gotowa
Ależ owszem, zgadza się ona w schowku kryje się! - by Chasper:*
Sinaj - my sweet soulmate :*:*
Moja zÓa maagdaa umilająca mi chwile w schowku :twisted: złota lista
Johnny, johnny, john--> http://johnnydepp.blox.pl/html
Wysłany:
Pon 19:17, 11 Sty 2010 |
|
Hambarr
Psychiatra


Dołączył: 30 Lip 2009
Pochwał: 30
Posty: 3852
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Widok House i Cuddy z flaszeczką - z całą pewnością bezcenny :lol:
Pomysł przedni, super miniaturka :wink:
|
|
_________________
Następny sezon będzie nasz! Nawet "Marian" nam nie przeszkodzi! :mrgreen:
Gusia - moja Bratnia Dusza :wink: Danielek18 - mój młodszy, zÓy i ironiczny brat :mrgreen:
Wysłany:
Pon 19:36, 11 Sty 2010 |
|
zaneta94
Grzanka


Dołączył: 16 Lut 2009
Pochwał: 30
Posty: 11695
Miasto: Dziura zabita dechami :P
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Ponieważ i tak mojego posta przygniotą pozytywne komentarze, pozwolę sobie bezczelnie wskazać błędy i moje widzimisie.
1. W tytule chyba brak przecinka. Poprawne -> "Nie wiesz, co tracisz". Albo to taki chwyt reklamowy ;)
2. Błędy interpunkcyjne:
Cuddy zamilkła w pół słowa , kiedy zobaczyła w dłoni House`a napoczętą flaszkę wódki
(...)które jeszcze przed chwilą zaprzątały wszystkie jej myśli , stają się bardzo, bardzo odległe
wyjaśnił diagnosta , nie mogąc powstrzymać się od delikatnego przytyku pod jej adresem
Spojrzała na niego , oczekując ciętej riposty (...)
Słońce, chylące się nieubłagalnie ku zachodowi , malowało przed nimi barwne obrazy <- chociaż tu nie jestem pewna
(...)mydlana , sprowadzając ją brutalnie na ziemię.
rzuciła bez zastanowienia, uśmiechając się ironicznie
odparł, bezczelnie gapiąc się w jej dekolt.
(...)w dłoniach pustą flaszkę , rozważając ten ważki problem.
3. Powtórzenie:
T. napisał: | (...) powiedziała wolno.
- Zostaw Lucasa – powiedział w końcu po chwili. |
Zdaję sobie sprawę, jak trudno nie powtarzać tego czasownika, ale dobrze by było, gdyby jego powtórzenie znjdowało się w odległości co najmniej ok. 3 wypowiedzi ;)
4. Ogólnie:
Nie ważna ilość błędów, skoro styl jest guana-bana-kumkfat-persimona-salad. Mogłam się uśmiechnąć i w końcu przestać wybałuszać oczy na zÓe sceny. Sympatycznie - krótko ujmując. I mimo dość niewinnej treści, można wyczuć jakąś... magię (?). każdy Twój fick ma jakiś urok i to właśnie sprawia, że się wyróżniają spośród innych.
|
|
Wysłany:
Pon 20:03, 11 Sty 2010 |
|
hattrick
Fikopisarz Miesiąca


Dołączył: 18 Cze 2009
Pochwał: 41
Posty: 9231
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
hattrick, czy Ty potrafisz czerpać radość z czytania genialnego fiku, czy musisz doszukiwać się błędów, zwłaszcza, że nie są rażące? :P W sumie, jak Cię znam, to pewnie masz już po prostu takie coś, że musisz się czepiać :hahaha:
|
|
Wysłany:
Pon 20:12, 11 Sty 2010 |
|
alhambra
Psi Detektyw


Dołączył: 27 Sie 2009
Pochwał: 13
Posty: 6827
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
hattrick oczywiście we wszystkich punktach masz racje:
1. A co tam przecinki! Kij z przecinkami! :wink: oczywiście juz poprawiam.
2. Na swoja obrone napisze tylko, że nie przypadkiem House/ Cuddy piją żubrówke. To pod wpływem tego chwalebnego napoju powstał fik :P
3. No cóż... jak wyżej...
*wznosząc toast za bezwzględną i błyskotliwą hattrick puszcza do niej ukradkiem oko*
dzieki :*
|
|
_________________
Wysłany:
Pon 20:13, 11 Sty 2010 |
|
T.
Mecenas Timon


Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 37
Posty: 2458
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Cytat: | To pod wpływem tego chwalebnego napoju powstał fik |
Czułam, że musi coś w tym być :hahaha:
|
|
Wysłany:
Pon 20:22, 11 Sty 2010 |
|
alhambra
Psi Detektyw


Dołączył: 27 Sie 2009
Pochwał: 13
Posty: 6827
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
alhambra napisał: | hattrick, czy Ty potrafisz czerpać radość z czytania genialnego fiku, czy musisz doszukiwać się błędów, zwłaszcza, że nie są rażące? |
Popieram hattrick.
Czepiaj się kochana :o, bo błąd to błąd i zawsze jest rażący. I niech T. wie, że na forum są strażnicy czystości każdego wymiaru jej twórczości. I należy się czepiać, bo inaczej T. popadnie w samozachwyt, stanie na piedestale i przestanie pisać :lol: Zauważalna stała się już zależność pomiędzy pozytywnymi komantarzami, a czasem powstawania kolejnych ficków. Im więcej pochlebstw, tym T. rzadziej pisze. :mrgreen:
Ja przyczepię się do utrwalania stereotypu Polaka dającego lekarzowi łapówkę w postaci alkoholu i dodatkowo do propagowania picia wódki w pracy i to przez dyrektora :!:
Ostatni akapit uświadomił mi, że w jednej kwestii jesteśmy z Cuddy podobne. Mamy ten sam problem po wypiciu alkoholu :mrgreen:
Oświadczem, że nie spojrzałam nawet w kierunku barku ani przed, ani w trakcie pisania tego odmóżdżonego komentarza. Ot, taki dzień. Zimowy.
|
|
_________________ ikonka od woźnego rocket queen
FUS - Frakcja Uaktywnionych Seksoholików
Wysłany:
Pon 21:49, 11 Sty 2010 |
|
Lupus
Kot Domowy

Dołączył: 23 Gru 2008
Pochwał: 5
Posty: 3179
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
alhambra napisał: | hattrick, czy Ty potrafisz czerpać radość z czytania genialnego fiku, czy musisz doszukiwać się błędów, zwłaszcza, że nie są rażące? |
no przecież podobało mi się! :mrgreen: Tylko, że oddzielam emocje i wrażenia po przeczytaniu, od strony technicznej opowiadania. :wink:
alhambra napisał: | sumie, jak Cię znam, to pewnie masz już po prostu takie coś, że musisz się czepiać |
Po prostu wierzę w to, że potrzebna jest na forum osoba, która nie będzie tylko słodzić, ale i wskazać, co można by poprawić. :wink: Wiem, że nie chwali mi się to, ale trudno. ;) Zetniecie mi głowę, a i tak będę gadać swoje. :mrgreen:
T., uff... ulżyło mi. :D Z resztą i tak się nie przejmuj się moimi uwagami, bo przecież jesteś najlepszą fickopisarką na forum. ;)
1. Przecinki to jedyne, na czym się jako-tako znam. :mrgreen: I dlatego to właśnie na nie kładę największy nacisk.
2. :hahaha: T., jesteś zÓa.
T. napisał: | *wznosząc toast za bezwzględną i błyskotliwą hattrick puszcza do niej ukradkiem oko*
dzieki :* |
Ty mi dziękujesz? Przecież jedynie Tobie zawdzięczam to, że nie gonią mnie z widłami przez te moje pisarskie dyrdymały! *pije za T. swój soczek pomarańczowy*
|
|
Wysłany:
Pon 21:59, 11 Sty 2010 |
|
hattrick
Fikopisarz Miesiąca


Dołączył: 18 Cze 2009
Pochwał: 41
Posty: 9231
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
No wreszcie ktoś przyczepił się do fików T. :mrgreen: W sumie też o tym myślałam, gdyż ciągła wazelina staje się nudna i sprawia, że pisarz zaczyna spoczywać na laurach. Jednak ciężko jest mi napisać konstruktywną krytykę dotyczącą technicznej strony opowiadania, ponieważ nie zwracam na to zbytnio uwagi. To znaczy, owszem czasem błędy są rażące, ale myślę, że nie w tym przypadku. Poza tym na przecinkach i innych "pierdołach" (które są jak najbardziej istotne) przestałam się znać, gdy skończyłam LO a rozpoczęłam studia :D
A jeśli chodzi o treść to bardzo mi się podoba, fajna miniaturka, bez hot scen, lub jakiś dramatów, ale między Cuddy i Housem wyczuwa się.. magię, napięcie. I ta magia jest zawsze obecna w Twoich fikach!
A co do alkoholu, to czytając fika i popijając piwko, tak sobie pomyślałam, że ta żubrówka to nieprzypadkowa jest :twisted:
|
|
_________________
"Successes only last until someone screws them up. Failures are forever"
"People get what they get. It has nothing to do with what they deserve"
Wysłany:
Czw 18:36, 14 Sty 2010 |
|
Bloody Mary
Rezydent


Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 274
Miasto: Torino
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Świetna miniaturka :)
T., popełnij może jakiegoś nowego, soczystego Huddy ficka, hem? ;)
|
|
_________________ Zapytaj mnie (anonimowo) o cokolwiek:
www.formspring.me/Miztlikatia
Wysłany:
Czw 21:25, 14 Sty 2010 |
|
Katia
Patomorfolog


Dołączył: 01 Kwi 2009
Pochwał: 12
Posty: 840
Miasto: Warszawa
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
fajne :mrgreen: :cuddy22: :house26:
|
|
_________________ kiciaipanfu
Wysłany:
Pią 21:07, 15 Sty 2010 |
|
kiciaipanfu
Student medycyny


Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 49
Miasto: gdzieś na świecie
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
łaha! XD super ;P
takie luźne i cudowne ^^
pozderko.
|
|
Wysłany:
Sro 20:14, 28 Kwi 2010 |
|
Housetka
Lekarz rodzinny


Dołączył: 23 Lut 2010
Pochwał: 1
Posty: 332
Miasto: Gdańsk
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Fajowy fick.
Sympatyczny, polubiłam go i chętnie zgodzę się na innego tego typu ficki.
|
|
Wysłany:
Pon 20:04, 17 Maj 2010 |
|
basiag95
Student medycyny


Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 97
|
Powrót do góry |
 |
|
|
|
 |
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
 |