Odmieniony? (+18)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Wiadomość Autor

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

margolcia-1984, błagam.. Popraw te "plechy" :shock: :mrgreen:

margolcia-1984 napisał:
Wszyscy umierają, a wy i tak nie gadałyście. Chyba, że miała fajniejszy tyłek niż ty. Wtedy to nieodżałowana strata dla ludzkości.

Gdyby był sobą (tym lepszym ,juz zmienionym) mógłby milczeć, albo zostawić niedokończone zdanie lub takie w stylu: "Jeśli będziesz chciała pogadać czy coś, ... ". Bo sztuką w zrozumieniu House'a, jest odgadnięcie tego, co on czuje w środku.
I pytanie "Jesteśmy przyjaciółmi" trochę mi mąci :? Może dlatego, że House nigdy nie pytał o takie rzeczy i w życiu prywatnym nigdy nei spotkałam się z takim pytaniem. No może raz. Przyjaźń powinna byc oczywista (żę się tak wyrażę). Pytanie o nią, jest prawie jak poproszenie o paragon, dowód czegoś. Ale oczywiście to Twój pomysł i zdecydowanie lepszy od mojego!



PostWysłany: Pią 19:07, 04 Gru 2009
hattrick
Fikopisarz Miesiąca
Fikopisarz Miesiąca



Dołączył: 18 Cze 2009
Pochwał: 41

Posty: 9231

Powrót do góry




Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

hattrick napisał:
Przyjaźń powinna byc oczywista (żę się tak wyrażę). Pytanie o nią, jest prawie jak poproszenie o paragon, dowód czegoś.


Zgadzam się. Ale House nie pyta, bo jej chce. On to nazywa, bo tak mu w tym momencie wygodnie.
Oj... sama straciłam wątek :?
*i oto wielki twórca tłumaczy swe jakże wielkie dzieło* O, losie, co za porażka!!!!!!!!!!!!!!

Dodano 2 minut temu:

hattrick "plechy" poprawione :cry: A były takie fajne. Zaczęły mi się podobać :oops:



PostWysłany: Pią 19:26, 04 Gru 2009
alhambra
Psi Detektyw
Psi Detektyw



Dołączył: 27 Sie 2009
Pochwał: 13

Posty: 6827

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

margolcia-1984 napisał:
hattrick "plechy" poprawione A były takie fajne. Zaczęły mi się podobać

napisz fick komediowy lub o absurdalnej treści! Takie są fajne. i dziękit temu zachowasz też nastrój tego ficka. Bo chyba ma być romantyczny?
margolcia-1984, ok. Już więcej nie dyskutuję, bo chyba Cie to wykańcza :wink: I to nie porażka! bardzo dobrze, że starasz się obalić teorie skierowane przeciw któremukolwiek fragmentowi Twojego ficka.



PostWysłany: Pią 19:34, 04 Gru 2009
hattrick
Fikopisarz Miesiąca
Fikopisarz Miesiąca



Dołączył: 18 Cze 2009
Pochwał: 41

Posty: 9231

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

hattrick , ależ ja z Tobą chętnie podyskutuję :D Po prostu musiałam mieć chwilę na skarcenie siebie w duchu i nie tylko :twisted: Potem na nawyzywanie klawiatury głośno i dobitnie.
Teraz już odetchnęłam po rozmowie z moim drugim, wewnętrznym ja. Moja jaźń odzwierciedlona działa już bez zarzutu. Na łączach styka i jest gicior.

No i dzięki za zwrócenie uwagi na "plechy" :hahaha:



PostWysłany: Pią 19:46, 04 Gru 2009
alhambra
Psi Detektyw
Psi Detektyw



Dołączył: 27 Sie 2009
Pochwał: 13

Posty: 6827

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

margolcia-1984 kurczę już któryś raz zabieram się za przeczytanie Twojego fika i cały czas COŚ.
Muszę zacząć od nowa :D
Teraz już musi się udać ! :mrgreen:



_________________
Avek od anoli !
Córek mapeto ogórek - Nemezis, córunia jędzunia - nimfka & Sevir, brat bliźniak - whatever. / zÓy partner ze schowka, mraÓ, mraÓ - Hambarr / Rozczochowy właściciel - maybe ! /druga połówka mojego mózgu - lusiek /maaamusia - kretowa / mruczący pożeracz przecinków -Guśka
'Każdy z nas ma cztery twarze; tę, którą pokazuje innym; tę, którą widzą inni; tę, która myśli, że jest prawdziwa i tę, która jest prawdziwa. Wybierając jedną z nich, nie rezygnujmy z pozostałych.'

PostWysłany: Pią 19:48, 04 Gru 2009
Lady M
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 18 Lip 2009
Pochwał: 14

Posty: 6835

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Cisza!!!!!!!!!!!!!!!!! maagdaa czyta :D



PostWysłany: Pią 19:55, 04 Gru 2009
alhambra
Psi Detektyw
Psi Detektyw



Dołączył: 27 Sie 2009
Pochwał: 13

Posty: 6827

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

margolcia-1984 napisał:
Cisza! maagdaa czyta

Ha ha . Właśnie ! :mrgreen:
To zaczynam... :D

Dodano 42 minut temu:

Jeezu ! :shock:
Dlaczego nie przeczytałam tego wcześniej ?!
To jest cudowne, świetne, śliczne, boskie i wgl. ahh i ohh. :serducho:
W genialny sposób opisujesz uczucia. Czuję się jakbym była świadkiem tej sytuacji.
Zatkało mnie, no !
Naprawdę nie wiem co jeszcze napisać. Jestem pod ogromnym wrażeniem.
Masz wielki talent, naprawdę !
Czekam niecierpliwie na kolejną część.
Nie trzymaj mnie za długo w niepewności !

Ps. Pozostaję Twoim wiernym, oddanym czytelnikiem. ;* ;)


Ostatnio zmieniony przez Lady M dnia Pią 20:53, 04 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy



_________________
Avek od anoli !
Córek mapeto ogórek - Nemezis, córunia jędzunia - nimfka & Sevir, brat bliźniak - whatever. / zÓy partner ze schowka, mraÓ, mraÓ - Hambarr / Rozczochowy właściciel - maybe ! /druga połówka mojego mózgu - lusiek /maaamusia - kretowa / mruczący pożeracz przecinków -Guśka
'Każdy z nas ma cztery twarze; tę, którą pokazuje innym; tę, którą widzą inni; tę, która myśli, że jest prawdziwa i tę, która jest prawdziwa. Wybierając jedną z nich, nie rezygnujmy z pozostałych.'

PostWysłany: Pią 20:40, 04 Gru 2009
Lady M
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 18 Lip 2009
Pochwał: 14

Posty: 6835

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

cudna część, potrafisz super przedstawić tego ,,nowego" House'a :P
No i jak mogłaś tak teraz przerwać, pisz szybko dalej :P



_________________


Moje siostrzyczki Nemezis i Sevir i nasza mamuta Maagda
Mój prywatny, jedyny i niezastąpiony kaloryferek Alan
Moja prywatna pisarka zÓych dobranocek, po których nikt nie zaśnie - Guśka

PostWysłany: Pią 20:42, 04 Gru 2009
nimfka
Nietoperek
Nietoperek



Dołączył: 13 Sty 2009
Pochwał: 30

Posty: 11393

Miasto: HouseLand
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

maagdaa Dzięki, będę pamiętać przy tworzeniu następnych fików i kończąc tego :D
A kolejna część się tworzy, ale jakoś chwilowo brak wena, bo nastrój mam raczej mało romantyczny. Boję się, co mogłabym nawywijać z tym naszym House'em



PostWysłany: Pią 21:17, 04 Gru 2009
alhambra
Psi Detektyw
Psi Detektyw



Dołączył: 27 Sie 2009
Pochwał: 13

Posty: 6827

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

PART X

- Cześć, kochanie. – Nagle w drzwiach stanął Lucas. Choć próbował udać niezdziwionego obecnością House’a, widać było, że zszokował go widok wtulonej w diagnostę dziewczyny. – Przepraszam, chciałem zrobić ci niespodziankę. Widzę, że mi się udało.
- Lucas? Co ty tu robisz? – spytała widocznie zaskoczona Cuddy. – Miałeś wrócić…
- Ale przyjechałem, żeby się z Tobą zobaczyć Jutro muszę wracać. – wyjaśnił.
- To miło. – Cuddy nie wyglądała na rzeczywiście szczęśliwą. Dopiero zaczęła odklejać się od House’a, który też jakoś nie odskoczył od niej na widok Lucasa. Obojgu nie na rękę była w tej chwili jego obecność.
- Stęskniłem się, a ty? – Lucas podszedł do Lisy, żeby pocałować ją na przywitanie.
- Ja też. – odpowiedziała niepewnie, nadstawiając Lucasowi tylko policzek. House wciąż jeszcze trzymał dłoń na jej biodrze, a jej w ogóle to nie przeszkadzało. Sytuacja była tak niekomfortowa, że wszyscy troje mieli ochotę zapaść się pod ziemię. Z tą różnicą, że Cuddy i House mieli ochotę razem zapaść się pod tę ziemię.
- Co tu robisz, House? – zainteresował się Lucas, widząc, że Lisa sama nie zacznie tłumaczyć.
- My właśnie… - zaczęła tłumaczyć się nerwowo Cuddy.
- Cuddy zadzwoniła, że ma ochotę na dziki seks. –House żartował jak zwykle dla rozładowania napięcia. – Nie chciałem, bo nie mam już siły. Ona jest niewyżyta. W pracy seks, po pracy seks. No ale w końcu jest moją szefową. – powiedział triumfalnie, widząc złośliwy grymas na twarzy Cuddy.
- House, zamknij się. – przerwała mu. – House był ze mną na balu dobroczynnym Browna. Mówiłam ci o nim.
- Taaaa… - zdziwił się Lucas. – Ale nie mówiłaś, że aż tak ci zależy na towarzystwie. Gdybym wiedział, przyjechałbym wcześniej.
- Nie zależało jej aż tak bardzo. – skomentował House, podkreślając słowa „aż tak”. – Przypadkiem też tam byłem, więc przywiozłem Cuddy do domu, żeby nie tłukła się taksówkami albo żeby jakiś zboczeniec jej nie teges …no, sam wiesz.
- Zrobię coś do picia. – zaproponowała Cuddy, wychodząc do kuchni.
House z Lucasem weszli do salonu, ale żaden z nich nie usiadł. Lucas patrzył na diagnostę z wyrzutem. House udawał niezainteresowanego towarzystwem, rozglądając się po pomieszczeniu. Przestawiał zdjęcia, figurki, próbował wykopać dziurę w dywanie butem. W końcu obrócił się twarzą do Lucasa.
- Co słychać? – zagadnął.
- House, nie wierzę w takie przypadki. Ty i impreza dobroczynna? Raczej wątpię. – powiedział Lucas.
- Widzisz, jak mało mnie znasz. A taki dobry detektyw z ciebie. Kto by pomyślał. – ironizował.
- Pojawiłeś się tam celowo, żeby się spotkać z Lisą. Nie uda ci się zepsuć naszego związku. Lisa należy do mnie i tak pozostanie. – Lucas zbliżył się do House’a, patrząc mu zaczepnie w oczy, jakby chciał się zaraz na niego rzucić z pięściami.
- Myślę, że Cuddy nie jest zabawką, o którą będziemy się bić. Sama decyduje, kiedy i z kim się spotyka. Skoro nie czujesz się pewnie, to może nie jest aż taka twoja. – powiedział spokojnie House.
- Nie oddam ci jej, a wiem, że do tego dążysz. Dużo wiem o tobie i wiem, jak ci zaszkodzić.
- Grozisz mi? – parsknął śmiechem House. – Zły adres. I nie wiem co sobie uknułeś w tym pustym łbie, ale między mną i Cuddy nic nie ma. Przyjaźnimy się i tyle. A tego nam nie zabronisz chyba? Znamy się od bardzo dawna i do tej pory żaden Lucas tego nie zepsuł.
- Myślisz, że nie wiem, że się w niej kochasz? – ciągnął dalej Lucas. – Wiem dobrze, co ci chodzi po tej twojej głowie.
- To twoje zdolności sięgają aż tak daleko? No patrz, a wydawało mi się, że nie wiesz nawet, co chodzi po twojej głowie, a przecież możesz to poczuć. Małe, skaczące…
- Możecie się zamknąć. – odezwała się Cuddy stojąca z dwoma drinkami w rękach i od chwili już przysłuchująca się rozmowie. – House, myślę, że pora na ciebie. Dziękuję za transport. – uśmiechnęła się do niego porozumiewawczo. Do zobaczenia w pracy.
House spojrzał na nią jak zbity pies. Nie rozumiał, co się jej stało. Przecież nic nie zrobił. Nawet nie pobił tego durnia, choć tamten sam się prosił, a House faktycznie miał na to ochotę. Skoro słyszała, o czym rozmawiali, to tym bardziej nie powinna tak reagować. Prawie wyrzuciła go z domu i jeszcze patrzy błagalnym wzrokiem, żeby nie wyprowadzać Lucasa z mylnego poglądu, że House tylko ją odwiózł. Zabolało go to, nawet bardzo. Cuddy chyba nie była już tą samą Cuddy, którą pokochał. Pocieszał ją, spędził z nią prawie całą noc i nawet nie chciał wykorzystać okazji, kiedy płakała mu w mankiet. A teraz co? Wraca do swojego detektywa jak do bezpiecznej przystani? Przeszła samą siebie. Jego za takie teksty i za przedmiotowe traktowanie zbeształaby. A Lucas mógł sobie paplać jak ten kretyn bez żadnych konsekwencji. To nie mogła być prawda. Czyżby Cuddy naprawdę się skończyła?



PostWysłany: Nie 16:04, 06 Gru 2009
alhambra
Psi Detektyw
Psi Detektyw



Dołączył: 27 Sie 2009
Pochwał: 13

Posty: 6827

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

No , wreszcie ! ;)

Niee, Cuddy nie może go tak po prostu wyrzucić !
Głuuupi Lucas *wrr!*

margolcia-1984, czekam niecierpliwie na kolejną część.
:mrgreen:



_________________
Avek od anoli !
Córek mapeto ogórek - Nemezis, córunia jędzunia - nimfka & Sevir, brat bliźniak - whatever. / zÓy partner ze schowka, mraÓ, mraÓ - Hambarr / Rozczochowy właściciel - maybe ! /druga połówka mojego mózgu - lusiek /maaamusia - kretowa / mruczący pożeracz przecinków -Guśka
'Każdy z nas ma cztery twarze; tę, którą pokazuje innym; tę, którą widzą inni; tę, która myśli, że jest prawdziwa i tę, która jest prawdziwa. Wybierając jedną z nich, nie rezygnujmy z pozostałych.'

PostWysłany: Nie 19:26, 06 Gru 2009
Lady M
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 18 Lip 2009
Pochwał: 14

Posty: 6835

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

No nie akurat w takim momencie musiał wrócić :/
Czekam niecierpliwie na dalszy ciąg.



PostWysłany: Nie 20:10, 06 Gru 2009
martusia14
Lekarz rodzinny
Lekarz rodzinny



Dołączył: 17 Sty 2009

Posty: 314

Miasto: Toruń
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

margolcia-1984 napisał:
Myślę, że Cuddy nie jest zabawką, o którą będziemy się bić. Sama decyduje, kiedy i z kim się spotyka. Skoro nie czujesz się pewnie, to może nie jest aż taka twoja.

:zakochany:
House serio się zmienił. Niech Cuddy przejrzy na oczy i zostawi tego głupiego Lucasa!



_________________

Woman in BLACK!
''Words can hurt, you know?''
Ubranko by Me

PostWysłany: Nie 20:12, 06 Gru 2009
Annabell__
Rezydent
Rezydent



Dołączył: 17 Paź 2009
Pochwał: 1

Posty: 294

Miasto: Reda
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

PART XI

House wszedł do mieszkania, trzaskając drzwiami. Był wściekły. Nie rozumiał, ja Cuddy mogła tak po prostu go wyprosić. Nawet nie wiedział, czy bardziej jest wściekły na nią, że tak postąpiła, czy na tego durnia Lucasa, który wpakował się w nieodpowiednim momencie. Najbardziej nie dawało mu spokoju to, co by było, gdyby Lucas wtedy nie wszedł do domu.
- Cześć, Wilson! - rzucił głośno do przyjaciela, wyciągając z lodówki piwo. Pora była już bardzo późna, więc Wilson spał w swojej sypialni. House zajrzał do pokoju przyjaciela.- Cześć, Wilson! - House nie dając za wygraną, wykrzyczał mu do ucha.
- Jezu, która godzina? - przebudził się Wilson.
- Po prostu House. Nie jestem nawet podobny do tego hipisa. - zażartował diagnosta.
- Po co budzisz mnie o tej porze? - spytał Wilson, widząc, która jest godzina.
- Żeby z Tobą porozmawiać. Gdybym obudził cię o innej porze, byłbyś mniej zdziwiony?
- House, wyjdź stąd i daj mi się wyspać. Myślę, że twoja sprawa może zaczekać do rana. - wnerwił się Wilson.
- Właśnie, że nie może. - Zrobił minę niewiniątka, siadając na łóżku Wilsona. W tym momencie zadzwonił telefon komórkowy Jamesa.
- A ta z kolei czego chce o tej porze? - spytał poirytowany Wilson, widząc na wyświetlaczu numer szefowej. - Czy wyście wszyscy powariowali? Słucham? - powiedział, odbierając telefon.


Tymczasem w domu Cuddy:
- Dobrze, że sobie poszedł. Stęskniłem się. - powiedział Lucas, próbując przytulić i pocałować Cuddy. - Pójdziemy do sypialni?
- Ja pójdę. - sprostowała Cuddy.
- Każesz mi spać na kanapie? - zdziwił się Lucas.
- Nie. Każę ci spać u siebie. - wyprowadziła go z błędu.
- ...? - Lucas zrobił jeszcze bardziej zdziwioną minę.
- Myślę, że pora i na Ciebie, Lucas. Idź już, jestem zmęczona.
- Ależ, Liso... - oponował Lucas.
- Po prostu idź. - Nie dawała za wygraną.
- Już nie jestem ci potrzebny? - oburzył się. - Byłem zastępstwem za House' a? Teraz on się do ciebie garnie, więc ja idę w odstawkę. A co kiedy mu się znudzisz? On nie potrafi żyć w związku.
- Tego nie wiesz. Nie znasz go.
- Zapomniałem. Przecież ty wiesz o nim wszystko. Jak chcesz, Liso, ale nie przychodź do mnie po pocieszenie, kiedy cię odstawi.
- Nie chodzi o House' a. Chodzi o nas. - wyjaśniła Cuddy.
- Wszystko było w porządku dopóki się nie pojawił na balu. Myślisz, że to był przypadek? Liso, on tam specjalnie pojechał, żeby cię omamić.
- Nie, Lucas, to nie był przypadek. Nie spotkaliśmy się na balu. My tam pojechaliśmy razem. - przyznała się Cuddy.
- Co? - Lucas nie wierzył w to, co słyszy. - Jako para?
- Tak, ale to długa historia. Musieliśmy tak się przedstawić. Z resztą, Lucas, to nieważne. Myślałam, że nam się uda. Jesteś miłym facetem, dobrym dla mnie i dla Rachel, ale...
- Ale...?
- Ja tak nie potrafię. Nie potrafię udawać, że to coś więcej niż przyjaźń. Nie chcę być twoją własnością. To nie ma szans na dłuższą metę. To nie to.
- Więc będziesz z House' em?
- Nie wiem, Lucas, z kim będę. Wiem, że nie chcę być już z tobą. Nie chcę cię oszukiwać. Nie warto tracić czasu na kobietę, która cię nie kocha.
- Ale przecież ja nie wymagam teraz od ciebie deklaracji. Na miłość czasem trzeba poczekać. - Lucas próbował udobruchać Cuddy. - Jeśli potrzebujesz czasu, to ja zaczekam.
- Lucas, ja nie potrzebuję czasu. Muszę się zastanowić nad swoim życiem, ale nad naszym nie ma się co zastanawiać. Przykro mi, Lucas, naprawdę. - Głos się jej łamał, ale wiedziała, że tak będzie najuczciwiej. Nie kochała go. Nie wiedziała, co będzie dalej, ale wiedział, że uczucie do House' a nadal trwało i to bardzo silne. Nie mogła oszukiwać Lucasa, łudzić się nadzieją, że zapomni o diagnoście i pokocha Lucasa. Gdyby miało to nastąpić, już by nastąpiło. Tej nocy zrozumiała, że nie potrafi przestać kochać Gregory' ego House' a.
Kiedy Lucas zamknął za sobą drzwi, Cuddy usiadła na kanapie i zaczęła rozmyślać. Rozsądniej postąpiłaby, decydując się zostać przy Lucasie. Teraz została sam, a ma dziecko, które potrzebowało ojca. Ona potrzebowała mężczyzny. Ale nie mogła cieszyć się z jakiegokolwiek mężczyzny. Ona pragnęła House' a. Nie wiedziała, co z nimi będzie, czy House w ogóle nadaje się na jej partnera i ojca Rachel, ale wiedziała, że nie widzi nikogo innego na tym miejscu. Kochała go i pragnęła mieć przy sobie zawsze. Bała się, że kiedy im się nie uda, wspólna praca będzie niemożliwa i ucierpi na tym ich przyjaźń, ale mimo to chwyciła telefon i wykręciła numer Wilsona.
- Cześć, Wilson. - przywitała się, kiedy ten odebrał telefon. - Przepraszam, że budzę cię o tej porze, ale to ważne.
- Nie obudziłaś mnie. Ktoś zrobił to przed tobą. - usłyszała po drugiej stronie słuchawki.
- To dobrze. Wilson, czy mógłbyś do mnie przyjechać? - zapytała. - To bardzo ważne, proszę.
- Cokolwiek to jest, spać i tak już nie będę. Zaraz przyjadę. - zgodził się Wilson.



PostWysłany: Pon 16:50, 07 Gru 2009
alhambra
Psi Detektyw
Psi Detektyw



Dołączył: 27 Sie 2009
Pochwał: 13

Posty: 6827

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Coraz ciekawiej.....




_________________

PostWysłany: Pon 17:12, 07 Gru 2009
Ugabuga
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 10 Lis 2009
Pochwał: 1

Posty: 93

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Mapa użytkowników | Mapa tematów
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Czas generowania strony 0.07277 sekund, Zapytań SQL: 15