|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat
|
Wiadomość |
Autor |
|
|
5x16 "The Softer Side"
Opis odcinka: http://www.housemd.info.pl/episodes/47/5x16-the-softer-side.html
Opinie o odcinku
Ostatnio zmieniony przez ToAr dnia Czw 21:33, 03 Lut 2011, w całości zmieniany 3 razy
|
|
_________________ Toaroraptorus vel Szpon Sprawiedliwości
Bywają rozstania niezależne od dwojga.Bolesne bo żadne go nie chce.
Wysłany:
Wto 3:03, 24 Lut 2009 |
|
ToAr
(prze)Biegły Rewident
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 63
Posty: 11254
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
co tu napisać. Miałam nadzieję, ze House bedzie brał te lekarstwo ale niesety marzenie to sie nie spełni. Nadal czekam na to by wyznali sobie miłość :D :)
|
|
_________________
Znalazłam siostrę- sylrich my sis forever :*
"When the land slides and when the planet dies, that's when I come back to you"
Wysłany:
Wto 15:05, 24 Lut 2009 |
|
kasia2820
Reumatolog
Dołączył: 21 Sty 2009
Pochwał: 3
Posty: 1087
|
Powrót do góry |
|
|
|
Ja też, a w uszach cały czas mam to zdanie: "O Boże! Ty jesteś bez stanika!" :mrgreen:
|
|
_________________
Następny sezon będzie nasz! Nawet "Marian" nam nie przeszkodzi! :mrgreen:
Gusia - moja Bratnia Dusza :wink: Danielek18 - mój młodszy, zÓy i ironiczny brat :mrgreen:
Wysłany:
Wto 15:33, 24 Lut 2009 |
|
zaneta94
Grzanka
Dołączył: 16 Lut 2009
Pochwał: 30
Posty: 11695
Miasto: Dziura zabita dechami :P
|
Powrót do góry |
|
|
|
On się ogolił..coś we mnie pękło..;d
Dobra ludzie nie chcę się za bardzo czepiać ,ale proszę już o szersze relacje na temat odcinka.// Madlen
|
|
_________________ God Realm.
Wysłany:
Wto 18:27, 24 Lut 2009 |
|
adim
Student medycyny
Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 10
Miasto: Stargard City
|
Powrót do góry |
|
|
|
Gdzie można obejżeć ten ten odinek bo tu jak ściągałam to cooś było nie tak?
offtop, w dziale LINKI jest pełno linków na rózne programy. Torrent z mininovy sprawdziłam osobiście -działa. //T.
|
|
Wysłany:
Wto 23:28, 24 Lut 2009 |
|
pawla12
Student medycyny
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 2
|
Powrót do góry |
|
|
|
Do odcinka podeszłam sceptycznie i w sumie jestem całkiem mile zaskoczona. :mrgreen:
Nie było to może wzniesienie na wyżyny, ale było dobrze :) A teraz kilka rzeczy, które zapadły mi w pamięci...
1. Pacjent -historia tego chlopaka bardzo mnie poruszyła. Dzieciak świetnie to zagrał i idealnie pasował do swojej roli.
2. House - jak bardzo zdesperowanym trzeba byc, żeby z takim zacięciem dążyc do autodestrukcji? Żałosna, przepełniona cierpieniem, samotnością i emocjonalna izolacja egzystencja dochodzi do jakiegoś własnego optimum. Stanu, w którym desperacko trzeba cos zrobic. Cos zmienic, żeby nie oszaleć. House siega po środek, który albo go zabije albo uczyni szczęśliwym, a przynajmniej wolnym od bólu choc na chwilę. jaki sie staje? Troche milszy, trochę mniej złośliwy, trochę... mniej genialny. Cena jaką mu przyszło zapłacić okazała sie za wysoka. Być może House zrozumiał, że to nie ból jest jego największym problemem? Może ból to tylko dobre wytłumaczenie przed niemożnością zaangażowania sie, strachem przed odrzuceniem -pod maska cynika łatwiej skryć uczucia, a zranienie mniej boli. Może nawet kiedy ból minął, on nie przestał byc nieszczęśliwy? Był sprawny fizycznie, ale nie szczęśliwy. mam nadziję, że wiedząc to, swoja energie przeznaczy na szukanie prawdziwego szczęścia :mrgreen:
3. Cuddy - Na pierwszy rzut oka, wydaje się byc niezdecydowana i niekonsekwentna w swoich działaniach. Kiedy jednak zastanowić sie na tym dłużej, Wilson uświadomił jej wybór, jakiego musi dokonać. Stają przed nia dwie wartości - zagrożone życie mężczyzny, którego kocha, a jego szczęście. Pierwsza jej reakcja jest emocjonalna i naturalna -boi sie o niego, nie chce go stracić -wiec robi wszystko, żeby wybić mu z głowy pomysł z metadonem. Potem przychodzi refleksja - czy House nie ma prawa ryzykować własnego życia, żeby być szczęśliwym, na swój własny pokrętny sposób? czy Cuddy ma prawo zabraniać mu tego? Czy nie byłby to czysty egoizm? Az wreszcie czy jakość życia nie ma znaczenia? Tylko człowiek, który kocha, zdobył by sie na taką decyzję, jaka podjęła Cuddy -ona chce, żeby House był szczęśliwy. Tylko tyle. Gdyby postąpiła inaczej, byłaby egoistka.
4.Wilson -przyjaźń House -Wilson zmienia sie. Ewoluuje. Wilson nie jest juz tym ciapowatym, wpatrzonym w Housa facetem jakim był przed śmiercia Amber. Nie pobłaża mu w ten sam sposób co kiedys, nie toleruje wszystkich jego głupot i nie "pieści sie z nim". jest bardziej stanowczy i nauczł sie, że głaskanie Housa po główce przynosi zwykle efekt odwrotny od zamierzonego. Co nie zmienia faktu, że jego działanie, ciagle przesycone jest ta samą głęboka troską. Wilson zbliżył sie do Cuddy. Co moim zdaniem jest dobre dla nich wszystkich. Obydwoje tworza taki parasol ochronny nad Housem -i choc ich motywacja ma nieco inne podłoże, to House jest wielkim szczęściarzem mając ich koło siebie.
5. 14 -nuuuuuuuuuuuuda.
6. Taub + Kutner -uwielbiam ich razem. oddzielnie czasem mnie denerwuja. Ot, takie pokrętne.
Generalnie jestem na tak :mrgreen:
|
|
_________________
Wysłany:
Sro 9:16, 25 Lut 2009 |
|
T.
Mecenas Timon
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 37
Posty: 2458
|
Powrót do góry |
|
|
|
T. większość z twojej wypowiedzi jest wyjęte mi z myśli... więc nie będę się powtarzał...
5. 14 - może nie nuda, ale ja jakoś nie przepadam za tym shipem... lubię Foremana i lubię 13 ale nie Foreteen... jak dla mnie mogliby się rozstać i tyle...
6. Taub w pewien sposób jest podobny do House'a ale ma większy kręgosłup moralny niż House... Kutner jest specyficzny czasem jest denerwujący, a czasem potrafi ująć za serce...
W sumie odcinek mi się podobał...
|
|
_________________ FUS forever
sis - Sevir :**
... i dopiero wtedy stało się światło
"you are still terribly afraid to be hurt, your imaginary sadism shows that. so afraid to be hurt that you want to take the lead and hurt first." "Only with you, eternity wouldn't be boring."
Wysłany:
Sro 14:11, 25 Lut 2009 |
|
Caellion
Dziekan Medycyny
Dołączył: 21 Gru 2008
Pochwał: 15
Posty: 5591
Miasto: Bełchatów/łódź
|
Powrót do góry |
|
|
|
Pomijając fakt, że oglądałam odcinek z napisami robionymi przez idiotę i tylko nieznających języka idiotów mogłyby one zadowolić... Zdecydowanie jestem na tak. Po średnio zadowalającym 5x14 i całkiem przyzwoitym 5x15 nareszcie mamy kolejny odcinek, który zapada w pamięć, sprawia, że do końca cholernie ciekawi jesteśmy obrotu spraw.
Ujmujące było skupienie się przede wszystkim na problemach House'a, ukazanie go z wrażliwszej strony (Softer Side) z ciekawym przypadkiem w tle. Ciekawym, bo pacjent również miał dwie strony, choć w zgoła innym znaczeniu i również przez owe strony miał problemy. Dzieciakowi w finale wystarczyły dializy i kurs tańca, House zaś musiał wybierać między zimną obiektywnością i skutecznością w diagnozowaniu, a ulgą w bólu. W końcu czymże byłby geniusz bez dużej porcji obiektywności? Jednocześnie House biorąc metadon nie stał się szczęśliwszy emocjonalnie i pracując gdzie indziej z pewnością nie uległoby to zmianie na lepsze.
Cuddy z całego serca angażując się w problemy House'a pokazała jak wiele on dla niej znaczy. W końcówce, gdy rozmawiają iskrzy, aż miło :D Bardzo mocna i pełna klimatu oraz emocji scena.
Oczywiście nie zapominajmy o wkładzie Wilsona, który troszczy się o House'a jak tylko potrafi, nawet jeśli jest bardziej krytyczny w stosunku do niego.
|
|
Wysłany:
Czw 0:16, 26 Lut 2009 |
|
Miss Spookines
Student medycyny
Dołączył: 31 Sty 2009
Pochwał: 3
Posty: 35
Miasto: Jawor
|
Powrót do góry |
|
|
|
Miss Spookines napisał: | również przez owe strony miał problemy. |
ale jego stan pogarszał się właśnie przez House'a.. przez to, że House był miły zgodził się na bezsensowny rezonans... i wszystko dalej poszło
też właśnie dlatego House zrezygnował z brania Metadonu... bo to spowodowało problemy otoczeniu i mogło kosztować dziecko życie
|
|
_________________ FUS forever
sis - Sevir :**
... i dopiero wtedy stało się światło
"you are still terribly afraid to be hurt, your imaginary sadism shows that. so afraid to be hurt that you want to take the lead and hurt first." "Only with you, eternity wouldn't be boring."
Wysłany:
Czw 13:33, 26 Lut 2009 |
|
Caellion
Dziekan Medycyny
Dołączył: 21 Gru 2008
Pochwał: 15
Posty: 5591
Miasto: Bełchatów/łódź
|
Powrót do góry |
|
|
|
Ja tam uważam, że 15 odcinek był lepszy (te pianino :D), a jeśli chodzi o ten to też przypadł mi do gustu. Ta zmiana House w Niehousa (ogolenie się) jakoś dziwnie wyszła. To bylo coś zupełnie innego czego w Housie nigdy nie widziałem.
Fajny pomysł ogólnie odc. godny polecenia(chyba jak wszystkie :P)
|
|
Wysłany:
Czw 19:09, 26 Lut 2009 |
|
House4ever
Student medycyny
Dołączył: 12 Lut 2009
Posty: 7
|
Powrót do góry |
|
|
|
Wiecie co...
Tak pozytywnie nastrającego odcinka nie widziałam od ładnych kilku tygodni! Powiem więcej: to były jedne z piękniejszych 43 minut w ciągu całego piątego sezonu :D Żeby nie powtarzać za T. i Miss Spookines, napiszę tylko, że zupełnie nie zdziwiła mnie jedna z końcowych scen, w której House pozbywa się metadonu. Kto, jak kto, ale on doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że po takiej "kuracji" straciłby całą swoją wyjątkowość; tę "hałsowatość", dzięki której do tej pory wznosił się ponad proch codzienności. Stałby się swoim własnym katem i oprawcą, wyzbywając się właśnie tego, co czyni go tak wyjątkowym i niepowtarzalnym, a mianowicie: niesamowitej inteligencja i bystrości umysłu (na którą narkotyk wpłynąłby bardzo ujemnie) oraz bólu. Naprawdę spodobał mi się ten wątek - i nieważne, że był przewidywalny, płytki i banalny. Uważam, że może stanowić dobry wstęp do metamorfozy House'a (a stąd już tylko krok do Huddy ;))
|
|
Wysłany:
Czw 21:46, 26 Lut 2009 |
|
rocket queen
Pumbiasta Burleska
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 57
Posty: 3122
|
Powrót do góry |
|
|
|
Boski odcinek jeden z lepszych w piątej serii zgadzam się z powyższymi wypowiedziami. Wilson i Cuddy po raz kolejny pokazują, że są prawdziwymi przyjaciółmi Housa . Ostatnia scena może przygotowuje nas na coś więcej?? 8)
|
|
_________________ Carpe diem
Wysłany:
Pią 14:04, 27 Lut 2009 |
|
Akaitenshi
Student medycyny
Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 1
Miasto: Zabrze
|
Powrót do góry |
|
|
|
Obejrzałam - nareszcie.
Ogólnie mi się podobało, zgadzam się natomiast, że wątek 14tki cieniutki, ąeby nie powiedzieć nudny.
Przypadek ciekawy - banalny problem, rpsty do rozwiązania, tylko trzeba było na to wpaść, a to już nie jest proste jak widać. Cała sytuacja z rodziną dobrze zagrana, choć w "normalnych" warunkach rzeczywistości nie obyłoby się zapewne bez psychologa.
Huddy - no cóż, jak zwykle na dwoje babka wróżyła i... zaczyna mnie to nudzić. No, może jescze nie do końca, ale odbieram to trochę jak bicie piany, jak marcheke na końcu kija... I te słowa House'a do Cuddy, ze tylko takiego onego może mieć - znów odcięcie, bo podkusić zapewne w kolejnych spotkaniach.
Natomiast wątek przyjaźni H-C-W jak najbardziej, odpowiednio zaakcentowane i podkreślone, i chyba to jest w tej chwili nalepsze dla serialu. Nie lubię niezdecydowania, i jeżeli Huddy ma wyglądać jak wygląda (cyli nijak), to stawiałabym na dobrą przyjaźń tej trójki :)
|
|
_________________
Codziennie budzę się piękniejsza, ale dziś to już chyba
przesadziłam...
Wysłany:
Pią 21:32, 27 Lut 2009 |
|
lizbona
Diabetolog
Dołączył: 21 Gru 2008
Pochwał: 8
Posty: 1682
|
Powrót do góry |
|
|
|
Cytat: | ale jego stan pogarszał się właśnie przez House'a.. przez to, że House był miły zgodził się na bezsensowny rezonans... i wszystko dalej poszło
też właśnie dlatego House zrezygnował z brania Metadonu... bo to spowodowało problemy otoczeniu i mogło kosztować dziecko życie |
House zrezygnował z metadonu, bo szwankował jego obiektywizm i zimny realizm, co sprawiało, że popełniał błędy. Co prawda bardziej obchodziło go to z przyczyn osobistych, bo jedyne co mu zostało, to jego inteligencja. Oczywistym jest to, że nie chciał by jego pacjenci umierali przez niego.
Dzieciak miał problemy dlatego, że miał dwie strony, gdyby jak normalny chłopak miał tylko swoje cholerne XY nikt nie podejrzewałby niedrożnej macicy, czyż nie? Skutkiem było to, że przemiły House, którego humanitarne podejście spowodował metadon, zgodził się na badania.
|
|
Wysłany:
Sob 18:17, 28 Lut 2009 |
|
Miss Spookines
Student medycyny
Dołączył: 31 Sty 2009
Pochwał: 3
Posty: 35
Miasto: Jawor
|
Powrót do góry |
|
|
|
house odmieniony - pełne zaskoczenie. w sumie fajny wątek ale odetchnęłam z ulgą kiedy wrócił do normy. co to byłby za house taki gładki na twarzy, zgodny i w sumie nijaki? momenty z laską - b. fajne :)
a cuddy pokazuje jak bardzo jej na nim zależy
forman ciągle wkurzający z 13 nastką (chociaż epizod jak - nie pamiętam już kutner czy taub - parodiują frmana jak najbardziej udany!) i ogólnie stosunek 13nastki do pacjenta do kitu. czy ta dziewczyna z plastiku kiedys mnie do siebie przekona? nie sądzę :?
|
|
Wysłany:
Czw 9:23, 19 Mar 2009 |
|
alina
Student medycyny
Dołączył: 16 Mar 2009
Posty: 3
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|